bo od poniedziałku zaczęłam nową pracę... czekam jeszcze na wyniki dwóch konkursów w których brałam udział, ale w Warszawie są teraz ferie więc pewnie wyniki będą dopiero w przyszłym tygodniu. Jak znam życie to pewnie któryś wygram i znowu będę się zastanawiała czy zostać w tej pracy w której jestem czy iść do nowej... Ta, którą mam szansę wygrać jest na pełen etat ale do pracy przychodzi się 3 dni w tygodniu i jest na czas nieokreślony ale płacą tak sobie.... Ta w której jestem (i fajnie mi się pracuję) jest 5-dniowa i na razie na bardzo długie zastępstwo (ale jak to zastępstwo może się niespodziewanie skończyć). Mają się jednak niedługo pojawić etaty więc jak się sprawdzę to mam dużą szansę tu zostać. no i największy plus - bardzo dobrze płacą... I co tu zrobić?
pomimo że od miesiąca nie jadłam słodyczy dzisiaj zjadłam aż dwa pączki - trochę na siłę bo obie moje nowe szefowe przyniosły i każda częstowała - i jak tu nie wziąć? :) choć muszę przyznać, że po miesiącu odwyku od cukru ta straszna jego ilość mnie powaliła - aż miałam mroczki przed oczami. A jak u Was? Złamałyście się czy twarda dieta? pozdrawiam Magda
Nelawa
20 lutego 2020, 21:28Lepsze jest wrogiem dobrego.. Skoro piszesz, że dobrze się pracuje i lepiej płacą, to po co zmieniać? Życzę dobrego wyboru :)
Bidek
22 lutego 2020, 08:56ogólnie tak, tylko te 3 dni mnie korcą...
Berchen
20 lutego 2020, 20:52troche sie pogubilam z tymi pracami, zrozumialam ze jedna zaczynasz od poniedzialku, na inna liczysz - na a z jakiej jestes zadowolona i dobrze placa z ktorej mialabys zrezygnowac - skoro dopiero ja w poniedzialek podejmiesz??? pogublam sie i nie wiem co doradzic, hahaha.
Bidek
22 lutego 2020, 08:58niby tak, tylko że ta praca w której jestem jest na zastępstwo więc teoretycznie może się w każdym czasie skończyć a tamta (potencjalna) jest na stałe no i te 3 dni pracy... korci :)