Zastanawiam się czy nie jestem w ciąży.
Okres miałam dostać w piątek, a najpóźniej w niedzielę. Dzisiaj jest już poniedziałek, a miesiączki nadal nie mam. Chyba, że źle policzyłam i dostanę na dniach. Jeśli do czwartku jednak nie będę miała to kupię sobie test i zrobię go w piątek rano.
Robiłam już test w tamtym tygodniu we wtorek, wyszedł negatywny, ale może po prostu za szybko go zrobiłam i nie wykrył jeszcze ciąży, albo nie jestem w ciąży.
Przez ostatnie kilka dni mam w ciągu dnia takie momenty, że czuję, że jest mi mokro i idę do łazienki, bo myślę sobie, że własnie przyszła miesiączka, a tam nic.
Kiedy sobie badam szyjkę macicy jest zawsze w tym samym miejscu, jest twarda, a pochwa rozpulchniona, czyli czuję każda ściankę dookoła palca. Gdy wyciągnę palec to jest na nim taki biało mleczny śluz, a wczoraj nawet było go tak dużo, ze uformowała się taka galaretowata przeźroczysto biała kulka.
Na bieliźnie śluzu jednak nie mam. Nic nie wypływa, ale może dlatego, że często sprawdzam palcami i nie zdąży się go tyle nazbierać, żeby wypłynął.
Czy jestem w ciąży? Sama już nie wiem. Raz mi się wydaje, że tak, a potem sobie myślę, że jednak nie jestem.