Hej.
Cholercia, zapominam się ciągle zważyć...
Wiecie, mnie już z braku hajsu powaliło :D Wstąpiłam do "sekty" :D haha, żartuję. Wstąpiłam do firmy, która ma drogie kosmetyki i zajęłam się ich dystrybucją. Hmmm. Niestety nie wiem jak długo to pociągnę, ale chciałabym chociaż spróbować.
Jakaś dziewczyna zarabia w tym 385.000 euro na miesiąc (sic!) !!! Ale tu już trzeba mieć naprawdę łeb do tego.
A więc... No cóż, desperacja to desperacja, może komuś zależy na kosmetykach przede wszystkim antystarzeniowych, ale nie tylko: redukcja cellulitu, suplementy, kosmetyki kolorowe, pasty do zębów i inne duperele.
Mozecie mnie poobserwować na grupie, tzn...
Zapraszam do mnie na grupę - dopiero się rozwijam.
Możecie polecać koleżankom itp.
Jak mówię, dzisiaj dopiero zaczęłam, produktów jest masa więc będzie co dodawać. Mam nadzieję wypróbować część z nich na własnej skórze.
Myślę, że jak się wkurzę to nie będę tego ciągnąć, ale jak patrzę na znajome, które się tym zajmują to są kobietki, które naprawdę kupują te kosmetyki. Co do działania ja niestety osobiście nie miałam okazji ich wypróbować, ale to ze względu na to, że mam tak cienką sytuację z pieniędzmi, że prawdopodobnie nie pójdę nawet na studia (chociaż mój Narzeczony coś mówił, żebym się nie poddawała, no zostały mi tylko 3 semestry, a jest możliwość rozłożenia wszystkiego na jeszcze mniejsze raty, prawdopodobnie się tym skuszę). Z czasem będę robiła promocje, konkursy itp, ale niestety w tym momencie jestem za mało rozpoznawalna a i postów nie ma zbyt wiele. Jednak jest u nas zasada, żeby nie dodawać więcej niż 3 posty na dzień (psychologia).
Się rozpisałam. Mam nadzieję, że Was nie zniechęcę, raczej nie będę o tym więcej pisać - mam na myśli namawiać do kupowania, więc spokojnie.
P.S. nie namawiam do kupowania, bo sama pewnie bym nie kupiła nic droższego niż 50 zł
____________
Niestety u mnie w lodówce pucha, szponcilam 20 minut co zjeść na drugie śniadanie. Na resztę dnia wcale nie będzie lepiej. Pojadę najwyżej do sklepu, skromnie coś kupię (stówka mi została). Na śniadania mam pomysły, bo mamy swoje jajeczka
Pracy nie ma, bo poziomki muszą mi urosnąć. Na co dzień nuda. Nie sprzątam dokładnie pokoju, bo się wyprowadzam do Skarba we wrześniu Więc wzystko to ogarnę już przy wyprowadzce.
Mam dylemat co zrobić z tymi studiami. Jeśli się decyduję jakoś je spłacić to muszę iść teraz na praktyki, ale najgorsze jest to, że nie mam pojęcia czy ja to spłacę - po prostu nie mam jak i gdzie w tym momencie dorobić więc mam serio dylemat
____________
Muszę sobie ustawić przypomnienie jakieś, żeby się ważyć np. w piątek z rana, bo w weekendy (na razie) jeszcze robię wyjazdy, potem już będę na miejscu
____________
Menu:
Śniadanie:
Jajecznica (2 plastry domowego boczku (ZNOWU!), 3 jajeczka malutkie zielononóżek), sól, chleb żytni, rzodkiewka
Inka z mlekiem
II śniadanie
Arbuz
3 wafle ryżowe z domowym dżemikiem
Herbata z 1,5 łyżeczki cukru (było 2 łyżeczki, ograniczam)
Obiad
Pierogi?? Mięso?? Nie wiem jeszcze
Podwieczorek
Nie mam pojęcia, może płatki żytnie z jogurtem naturalnym i nasionami
Kolacja
???
P.S. Wczoraj byliśmy na grillu u Jego wujka (często tam jeździmy). Mięsko, wafelek, pepsi (;/), kawa latte (bardzo delikatna) oraz krótki spacerek był.
Zdjęcia dodam później z telefonu, bo mi wygodniej.
Może jeszcze dzisiaj pójdę na spacer, ale coś się chmurzy. Przynajmniej nie ma upału.
jamida
19 sierpnia 2018, 13:48powodzenia w sprzedaży kosmetyków
Bezimienna661
25 sierpnia 2018, 11:10Nie dziękuję na razie :P