Hejka!
Powiem Wam, że sama jestem w szoku, ale dietka się zgadza. Ciekawe na jak długo! Na razie od trzech dni jedyny "grzeszek" to kupny sok pomarańczowy, słodzona herbata i słodzona lemoniada (siostra robi, ale powiedziałam, żeby dawała mniej cukru).
Jem po prostu regularnie, w miarę zdrowo. W miarę? Bo wczoraj jadłam pierożki z mięsem i ruskie na obiad, a podobno pierogi to nie jest dobre danie na diecie. NIE DLA MNIE :D Ja tam jem wszystko. Byle umiar był. Poza tym zamiast je smażyć to je ugotowałam. Tak więc jest jakiś progress.
Mam teraz pracę siedzącą i powiem Wam, że kręgosłup mnie w ogóle nie boli. Uff, ale ulga. I nie muszę chodzić spać o 20, teraz mogę siedzieć do 22. A jaką ja mam śliczną cerę. Nie mam cale syfów. No, prawie wcale, w porównaniu do kiedyś to moja cera jest gładka jak nigdy.
Wczorajsze menu:
Dzisiejsze menu:
Dodam zdjęcia jak będę na telefonie.
Wczoraj "zrobiłam" sobie logo :D
Mam tego jeszcze więcej, bo na stronie było tego... DUUŻO Ale na razie sobie takie zostawiłam.
No i wczoraj dodawałam ogłoszenie na OLX-a z dietami i że szukam pracy. Dodałam takie zdjęcie, żeby zachęcić. Znalazłam je gdzieś daleeeko w moim lapku.
BOŻE, czy Wy to pamiętacie?! :O
martiniss!
10 sierpnia 2018, 13:58Jak nie codziennie mącznie to można! Dieta MŻ to królowa diet dla osób, które nie mają żadnych przeciwwskazań (np. alergie, cukrzyca itd.) Oczywiście lepiej jak domowe, ale wystarczy czytać składy i jak bez ulepszaczy to git :) A co do "Ciekawe na jak długo!" na tyle długo na ile Ty będziesz chciała. To Ty masz kontrolę nad tym co jesz. Nie ma co zwalać na emocje itd. nie teraz kiedy już ma się wolę walki i samoświadomość :)
Bezimienna661
10 sierpnia 2018, 15:08Wiem, ja wiem, gorzej z praktyką... Chciałabym już na zawsze. O, to to, zgadzam się z pierwszą częścią komentarza.
dola123
10 sierpnia 2018, 10:10Ale śliczne, kolorowe i smaczne menu!!! Brawo Ty :)
Bezimienna661
10 sierpnia 2018, 15:09A dzięki, i powodzenia :))
Abecedariusz
9 sierpnia 2018, 19:24Najważniejsze to jeść regularnie i nie doprowadzić do głodu, bo wtedy się podgryza coś. Widzę teraz po sobie, że nawet jak jakbym jadla normalnie śniadanie, drugie śniadanie, to na obiad nie jakdlabym powiedzmy 10 pierogów, a starczyloby 5, bo nie siadalabym do talerza z wilczym głodem. Trzymam kciuki!
Bezimienna661
10 sierpnia 2018, 09:21Ja też uważam, ze to jest kluczowa kwestia :) ułatwia to też życie bo tak to się zastanawiam kiedy jeść a tak nie muszę, bo mam wyznaczone godziny