Hej.
Dzisiaj już na spokojnie zajęłam się nauką. A poszedł do pracy na 7, ja miałam oczywiście wstać z Nim, ale... Obudził mnie o 9. Hahhaa. W nocy jakoś spać nie mogłam. Za gorąco mi było, a za zimno, żeby otwierać okno
Po śniadaniu poszłam do sklepu po jedzenie. Potem oczywiście nauka z przerwami. Tak sobie przerywałam kilka razy, tj. najpierw zrobiłam sałatę do obiadu oraz mizerię. Potem znowu przerwałam i sprzątnęłam ze stołu. Potem kolejna przerwa i posprzątałam kuchni ęi nawet umyłam kuchenkę i zlew. Niedługo wracam A mama, więc trzeba jakoś doprowadzić wszystko do ładu
O 16:30 będę robić obiadek dla nas. Mam nadzieję, że będzie Mu tak samo smakowało jak zrobiłam Mu pierwszego schabowego (dzisiaj też to samo). Nigdy nie widziałam, żeby ktoś się tak zajadał jedzeniem.
Ja zjadłam dzisiaj 3 parówki (jakieś dobre jakościowo) + sos chrzanowy + tost z chleba białego niestety i z serem żółtym. Wypiłam dzisiaj dwie małe kawy. Potem na drugie zjadłam serek wiejski z pieprzem i dwoma kanapkami. I jeszcze 5 takich mini kostek mlecznej czekolady, nie na raz tylko w trakcie całego dnia podczas nauki.
Teraz herbatka i można znowu działać.
Także ja lecę, bo sesja wzywa.
Miłego popołudnia
Migdal0606
11 lutego 2017, 10:27Powodzenia z nauka :)
Gacaz
9 lutego 2017, 16:51Miłej nauki.