Witam
Udało mi się osiągnąć cel który założyłam sobie do końca kwietnia. Czyli waga poniżej 110kg. Poślizg prawie miesiąc.... no ale jest. Cel który mam obecnie wiadomo że nie zostanie zrealizowany do końca maja. Bo niby jakim cudem mam przez tydzień zgubić 6kg???? Nierealne. Moja wina bo odpuszczam za często. I szukam wymówek gdzie sie da.
Póki co wczorajszy II dzień Sb minął wzorowo. Waga łaskawa bo pokazała dziś 109,8kg. Czyli spadek przez dwa dni - 2kg. Wiem woda, ale i tak motywuje.
Wczorajsze menu:
śniadanie- 1/3 kostki twarogu z jogurtem+ 1/2 pomidora (duzy był )+ kilka plastrów kiełbaski z cielęciną
II śniadanie- 1/2 pomidora+ 2 ogórki małosolne
obiad- 2 jajka sadzone+ brokuł i kalafior na parze + sos czosnkowy (domowy)
przekąska- małosolny
kolacja- jajecznica z dwóch jaj na chudej szyneczce+ ogórek małosolny.
Sporo też wypiłam wody i herbatek ziołowych ( nawet przemyciłam czerwoną ).
Dziś dzień III. Wytrwam. Muszę
annaewasedlak
27 maja 2016, 17:49Brawo i tak trzymaj a cel osiągniesz trochę później ale osiągniesz. Pozdrawiam
flisowna
25 maja 2016, 15:06Gratuluję kochana i trzymam kciuki za powodzenie kolejnych dni *_*
Monika123kg
25 maja 2016, 11:26Brawo TY :D Gratuluje !
JustynaBrave
25 maja 2016, 10:36Cel osiągnięty, nieważne w jakim czasie! Teraz dążymy do następnego celu! :)
EfemerycznaOna
25 maja 2016, 08:336 kg jest realne gdybys się bardzo spiela wiem co mówię bo na początku przy dużym wysiłku waga pięknie spada. Gratuluje osiągnięcia pierwszego celu.
pietraska3
25 maja 2016, 08:26Ważne ,że osiągnęłas cel....buziaki