Takie sobie śniadanie zrobiłam o 8. W sumie to jedyna alternatywa dla mnie. Duże, sycące śniadanie bialko-tluszcz. Nie jestem głodna do 13, nie mam skoków cukru.
Na obiad duże zielone jabłko, dwa naleśniki ze szpinakiem. Kolacja to niestety bułki z serem, bo to było. Przeszłam 6000 kroków, na siłę się wlekąc, a potem padłam z wielkim bólem głowy i spałam trochę. Bez ibuprofenu się nie obyło. Na wiosnę mam takie migreny ostatnio, a pogoda jakaś wiosenna, kot nawet zaczął śpiewać. Śpiewa do ptaków. Teraz pod wieczór trochę lepiej z głową. Humor wieczorem poprawiło mi też to, że sprzedały się dwa obrazki. Dzięki temu widzę jakiś sens. Oby jutro głowa aż tak nie bolała...
MrsNathalie
24 stycznia 2025, 21:09Migreny to masakra jakaś, jak mnie raz dopadła późnym popołudniem to normalnie zmiotło z planszy na resztę dnia. Współczuję 🫂🫂🫂
beutyheart
24 stycznia 2025, 22:20Dokładnie tak, zmiata z planszy... Dzięki
Himawari
24 stycznia 2025, 20:35W jakich cenach wystawiać obrazy?
Himawari
24 stycznia 2025, 20:36Wystawiasz* może bym coś kupiła
beutyheart
24 stycznia 2025, 22:25Nie dużo, wychodzę z założenia że się uczę dopiero i zbieram na materiały do dalszej pracy, 50-200 zł w zależności od formatu i na czym. To moja strona https://vitalia.pl/share/15h5RrwKCC/. Zawsze mi miło jak jednak się komuś spodobał, mimo że niedoskonały. Trochę zajmie zanim wystawie nowe podeschnięte, pracuje aktualnie nad trzema. Pozdrawiam