Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szkoda gadać

Kociunio to kocurek.

Dzięki, wzajemnie🙂

Zdarza się rzadko że na, tu za kotem chciała.

Tak na podłodze i kanapie i pod kanapą 😉. Ona jest duża, ale są miniaturki i może one nie wskoczą. Ja bym się bardziej kablami martwiła...ile nam ładowarek obcięła.

🙂Po meblach nie skacze, firanek też nie rusza. Wyjątkiem są książki i papiery na półkach. Lubi też kopać, kopie w stercie poduszek i pościeli. Jak by był ogródek to by mi wszytko przekopała.Trzeba codziennie dużo głaskać i przytulać, upomina się o to. Potrafi też skubnac jak jej się coś nie podoba. No i uwaga co o czym bym nie pomyślała, wyrywa jedzenie z talerza. Nie można jeść zatem na kanapie.

Nigdy nie miałam królika. Kompletnie inaczej niż pies czy kot. Ale super kochana jest i kontaktowa bardzo. Bardziej niż kot. Może to też zależy od osobnika, na grupach królikowych czytam, że jedne mniej drugie bardziej do ludzi ciągnie. Myśmy ja spośród czterech królików uratowanych wybrali, bo do nas wyskakiwała cały czas z kojca i lizała...