Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela


Eksperymentalnie zjadłam o 11:00 niby spoko ale nie wiem...Grunt, że muszę zjeść dwa syte posiłki białkowo -tluszowe w rozstrzale do 8h max, bo inaczej chudnąć nie będę i nie chce mi się też bawić w liczenie kalorii, co u mnie i tak daje kompulsy.Jakoś to będzie, te dwa syte się sprawdziły. 

Czyszczę szafki z zapasów, dziś były naleśniki z masłem orzechowym i dżemem, fasolka po bretońsku vege,  matcha latte i jabłko. Dużo produktów przynosi mąż na dacie, to z tego robię.

O nowej pracy ciężko mi powiedzieć, bo znów siedzę na L4 z zapaleniem krtani. Laryngolog ma mi coś przepisać. Nie wiem, może samo gardło wyeliminuje mnie z tego zawodu. Bo to z nim jest główny problem, jest nadreaktywne. Więcej antybiotyków już nie dam rady. Najlepsze, ze poszłam do innego internisty, to on mnie pyta po co pani tyle antybiotyków???. No cóż, pana koleżanka po fachu mi je wypisywała??? Nigdy nie prosiłam lekarza o antybiotyk, zawsze załamywał ręce, że znów muszę.

Ręce mi opadają. 

Puchate kitku na pocieszenie. To dachowiec, ale musiał mieć przodka persa. Tyle futra ile lata po domu...

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    18 września 2023, 09:02

    Dużo zdrowia Ci życzę... faktycznie antybiotyki to błędne kolo- ale żeby chorować bez trzeba mieć możliwość/czas i cierpliwość... Ja z zapalenia oskrzeli wychodziłam 10 dni (bez anty bo tutaj nie dają) - wyszłam, ale strasznie się czułam, mega kaszel.... mam porównanie z Polska- pewnej po 2-3 dniach byłoby ok, a nie kaszlace zwłoki... ale faktycznie mieszkań w De 11 lat, antybiotyk miałam w szpitalu osłonowo i przy szkarlatynie... w Polsce 2-3 razy do roku. Mimo że jestem starsza choruje rzadziej- 2-3 infekcje do roku max. I w sumie poza tymi oskrzelami to covid. Więc na to rady nie ma. Dbaj o siebie, wrzuć może kiszonki? Więcej czosnku i jakie jogurtów.

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      18 września 2023, 09:03

      Kotek slodki- też mam szarego, ale mój bardziej w brąz wpada:)

  • Janzja

    Janzja

    17 września 2023, 20:39

    Zdrówka. Ja bym trzymała się tego lekarza co załamuje ręce nad przepisywaniem antybiotyków niż tego, co załamuje, że przepisać musi. Koleżanka wyrwała się z zaklętego kręgu antybiotyków i odporność po czasie wreszcie wzrosła, tak leciała hurtowo infekcjami.

    • beutyheart

      beutyheart

      17 września 2023, 20:46

      To ja już wpadłam w ten szajs infekcyjny. Nie wezmę to będę dwa tygodnie bite siedzieć w chacie bo szybciej już nie zdrowieje. Teraz siedzą dwa po agumentinie i też szybko nie pomógł. A tam gdzie światło nie dochodzi już to wszytko mam!! Zobaczę co laryngolog wymyśli. Bo ten co nie przepisuje właśnie do laryngo mnie wysłał.

    • Janzja

      Janzja

      17 września 2023, 20:57

      Obyś z tego wylazła, po mojej koleżance taki przykłąd dałam, widać da się, bo jej się to naprawiło jakośw niej samej. Ja osobiście po prostu uciekam całe życie przed antybiotykami :P wiadomo czasem są sytuacje, że trzeba, ale bardziej patrzę na sprawy szpitalne gdzie to jest potrzebne czy zakażenia. Lekarzom pozu nie udało mi się nigdy przepisać antybiotyków, bo do nich nie chodzę z chorobami - stosuję zasadę jak jest grypa czy coś, że jeśli trzyma się to w zakresie normy czyli np 3 dni gorączki i spada, to leczę się domowo. Do tego kontrole organizmu ogólne co jakiś czas. Szczerze, nawet od dentysty tak łatwo ne zjem antybiotyku. Wchodzimy w czas kiedy przez przemiał antybiotyków na świecie coraz więcej bakterii jest antybiotykoopornych właśnie z powodu przemiału - im mniej antybiotyków się uzywa tym większa jest szansa, że kiedyś jak naprawdę to będzie wóz lub przewóz to ten antybiotyk zadziała jednak. Aczkolwiek leczenie indywidualne i wyprowadzanie tego to kwestia dla każdego inna, super jakby się udało takiego lekarza znaleźć co by to jakoś wyrównał.

    • beutyheart

      beutyheart

      17 września 2023, 21:05

      Ja wiem o tych antybiotykach, że to bomba zegarowa. I wiem, że może już na mnie nic nie zadziałać. Dlatego to pierdziele i nie biorę już więcej. Choć bym miała siedzie 3 tyg w domu.Tylko byłam mało odporna na presję otoczenia w zakresie chorowania w pracy. Przyszłam mówię że chora jestem, to już krzywe spojrzenia i no teraz "niemożna" nie ma kogo na zastępstwo. Ja muszę po L4 iść do lekarza. Tak to też bym się leczyła czosnkiem. Utknęłam w czarnej *upiec. Ale już dość

    • Janzja

      Janzja

      17 września 2023, 21:08

      Wspaniale. Trzymam kciuki :)

  • alhe11

    alhe11

    17 września 2023, 15:55

    Ale śliczne futerko ! 😻 Zdrówka życzę 🌺

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.