Wczoraj poszło dość ładnie, bez parcia i wysiłku. Co prawda jeśli chodzi o jedzenie, natomiast wypiłam kawę o 18:00, która tak ładnie komponowała się z naszymi babeczkiami na kolację. Niestety nie skomponowała się z moim snem, w rezultacie nie spałam do 3:00 myśląc o różnych rzeczach. Dzisiaj mam rozwalone hormony przez brak snu, cukier skacze, hromon stersu wysoki.
Trzeba stanąć w prawdzie jak radzi pan Ognik, którego defacto zablokowałam ( na pewno ma pan dobre intencje, natomiast jak będe już na etepie odchudzania, to zajżę do pana na paiętnik, teraz to nie mój etap) tak potrzebuje schudnąć bardzo dla zdrowia, natomiast gdyby to było takie proste w realizacji, to miliony ludzi na tej planecie, by się z tym nie zmagało w ciężkich bojach. Tak, można zrzucić to na karb słabej woli, i to jest prawda. Ale słaba wola w tym temacie też się skądś bierze. Nie każdy ma stabilną psychę i różne mieliśmy doświadczenia w dzieciństwie, w okresie dojrzewania.Inne mielismy kultury jedzenia w rodzinach lub ich brak. Wiem ,że nie można tego brać jako wymówkę, w dorosłości trzeba się z tym uporać, natomiast takie są fakty. Inni mja 20 km pod górke inni 100km, a inni tylko 100 metrów. Chcę być silna, checę wreszcie wygrać, choćby miało to trwać 5 lat. I zrobię to małymi krokami. By zbliżyć się do celu, choć jedno maleńkie ulepszenie chcę wdrożyć już dziś.
śniadanie: mała tortilla z kurczakiem, pół bagietki czosnkowej, jabłko, kompot
obiad: trzy placki ziemniaczane z soesm z boczku i warzyw, 2 szklani kompotu i sok świezo wyciskany z marchwii
kolacja: kilka kawałków arbuza, borówki, dwie babczeki ( trzeciaodpusciłam bo mi się nie chiało, co za SUKCES) nieszcesna kawa i szklanka kompotu.
Tak myślę, co bym mogła bym maleńskiego zmienić wczoraj na lepsze, by zblizyc sie odrobine do celu: to np zamiast tej bagietki dać wiecej warzyw i np. hummus. Odsączyc placki z tłuszczu na ręczniku i odpuscić kawę.
Wczoraj odebralam też paczkę mixa z biedroki i było praktycznie same mięso wiperzowe, którego nie jemy. Mięso jemy rzadko-kurczak, indyk, kaczka, ryby. Bardzo rzadko salami, bo lubi je moja córka. Teraz mam zamrażarkę pełną boczku i szynki. To bezsensu...Nie będę juz brać miksów, bo zazwyczaj jest tam dużo mięsa.
To na trzy osoby uczta...
Janzja
22 sierpnia 2022, 06:42Tak, warzywa i owoce mają najbardziej sens. Mięso to ogólnie lepiej i tak kupić świeże, wiadomo jak jest, choć wyjadam to co od nich dostałam na grilla - łatwa obróbka bo zamarynowane - mam problem z przyprawianiem ;). Ta, też staję w prawdzie czy coś :P. Nie spodobała mi się:D
dorotamala02
21 sierpnia 2022, 14:04Smakowicie u Ciebie i myślę że będą efekty. Każdy organizm i psychika jest inne ,na jednego działa to a na drugiego co innego. Sama kiedyś sporo schudłam, jakoś trafiłam w dietę MŻ i sporo ruchu, jedzenie bardzo proste bez modnych dodatków. Wagę utrzymałam ale z wiekiem to jest coraz trudniejsze bo zmienia się metabolizm ale staram się.Powodzenia,trzymam kciuki:)))
beutyheart
21 sierpnia 2022, 14:17Dzięki:) Najlepsze, że nie tylko na każdego zadziała co innego, ale na mnie nie działa to, co zadziałało 20 lat temu. Też wtedy schudłam z 25 kg...Ale teraz mam prawie 40, inne ciało i doszły inne problemy. Domyślam się, że jest coraz trudniej z upływem czasu ... Miłego dnia:)