a: 84,3 kg -0,3kg
Teraz muszę się przyzwyczaić do letniej opuchlizny. Niestety w zeszłym roku było to samo podczas upałów.I tak do września. I widzę że to niezależne od ilości węglowodanów w diecie, wczoraj nie przekroczyłam 100g a dzisiaj też jestem napompowana pomimo - 300g na wadze.
Śniadanie: jajka majonez, pomidor, ser kaszubski z czarnuszką, krakowska sucha, szczypiorek
Obiad: pizze na bakłażanie z salami , truskawki i kawa latte.
YouWantYouCan
15 czerwca 2020, 00:29Jak zwykle na talerzu wypas ...muszę chyba czytać Twoje pamiętniki tylko po obiedzie ;) nigdy wcześniej;) A co do opuchlizny ...U mnjie to dopiero - nogi mam jak dwie kłody ...kłodofilary hiii..nie wiadomo gdzie kończy się lydka a zaczyna i udo ;)
beutyheart
15 czerwca 2020, 06:28Byle do września pod tym względem :)
Passifloraaa
15 czerwca 2020, 00:01Jak zobaczylam Twoje sniadanie to zglodnialam. Baklazan tez super!🤪
Passifloraaa
15 czerwca 2020, 00:02...i gratuluje spadku wagi oczywiscie!😊
beutyheart
15 czerwca 2020, 06:28Dzięki :)
Malgosiat
14 czerwca 2020, 11:06tak opuchlizna niestety daj się we znaki prawie każdemu trzymaj się dzielnie
beutyheart
14 czerwca 2020, 11:26Zapomniałam o tej letniej przypadłości. Dzięki.
new_balance
14 czerwca 2020, 08:57Hej :) Opuchliznę to chyba ma większość kobiet latem. Mi często puchną dłonie i stopy w upały. Nawet najwygodniejsze buty mnie obcierają. Pysznie wyglądają Twoje posiłki. A masz zdjęcie/przepis tej pizzy na bakłażanie? brzmi ciekawie.
beutyheart
14 czerwca 2020, 11:28Zdjęcie jest kilka wpisów dalej, może wstawię wieczorem też. Prosto się robi: bakłażan pociąć na plastry posolić niech puści soki umyć osuszyć posmarować pędzlem olej i na to ser mozarella tary a reszta do woli i do piekarnika.
Janzja
14 czerwca 2020, 21:38Może takiego bakłażana bym nawet przełknęła ze smakiem :D