Cześć robaczki :)
*
Dziś mija dokładnie 3 miesiące od kiedy się za siebie zabrałam, a właściwie 3 miesiące i jeden dzień :) Bardzo szybko minął mi ten czas, i wiele się od tego momentu zmieniło.
Dieta idzie nieźle, chociaż idealnie nie jest. Powód jest jeden - praca. Do 16 sierpnia pracuję codziennie 8-20, w domu jestem koło 21:30... wstaję o 6:30. Totalnie nie mam czasu na nic, a co dopiero na ćwiczenia. W pracy nie mam też możliwości jedzenia, najwyżej jakieś "suche" przekąski. Oczywiście nadal nie zjadłam nic słodkiego, ani niezdrowego. Nie sądziłam, że tak bezproblemowo będę wychodzić ze słodyczowego nałogu! Troszkę mnie demotywuje brak ruchu :( niby się mówi, że dla chcącego nic trudnego, ale w praktyce wygląda to trochę inaczej.
Po 16 sierpnia zabieram się za siebie podwójnie :)
Do wyjazdu do Włoch i Niemiec zostało 2,5 miesiąca. Do tego czasu mogę zrzucić jeszcze trochę kilogramów. Musi się udać! =) Już teraz nie ma tragedii. Waga spada swoim tempem, i widzę po sobie, że jest coraz lepiej. To jest najważniejsze.
*
*
Caffettiera
19 sierpnia 2015, 10:24no najwazniejsze ze spada i ze sie nie poddajesz! Sama widzisz, ze czas szybko leci. Za kolejne 3 miesiace juz na pewno bedzie duza roznica :)
spelnioneMarzenie
7 sierpnia 2015, 19:39Swietnie sobie radzisz :)
BeYou86
7 sierpnia 2015, 14:38tez jade niebawem do Niemiec i Wloch:) super, ze powolutku zrzucasz zbedne kg:) pozdrowka!:*
betterthanyesterday
7 sierpnia 2015, 21:50super! :) a do jakich miast się wybierasz?
BeYou86
7 sierpnia 2015, 22:43Monachium, Rzym. A Ty?:))
betterthanyesterday
8 sierpnia 2015, 21:38Mediolan, Bergamo, Werona, i Berlin :)
BeYou86
8 sierpnia 2015, 22:14Superr:-) Poza Berlinem nie byłam w tych miastach, więc masz super :) Na dlugo zostajesz w każdym z miast?
amaa19
7 sierpnia 2015, 11:46trzymaj tak dalej :D
brisbane
7 sierpnia 2015, 01:02super :)