Właśnie , nie radzę sobie z napadami na słodycze głównie w czasie @. Strasznie mnie to zaczyna denerwować przez jakieś 3-4 dni w miesiącu pożarłabym wszystko co widzę może nie dużo jakoś na raz czy coś, ale np ze 2 batoniki w jeden dzień a w drugi jakieś 3-4 pierniczki i nie umiem sobie omówić. Zna ktoś sposób na takie napady w inne dni spoko może nie istnieć cukier słodycze ale te napady mnie wkurzają bo burzą to co osiągam przez następne 3 tygodnie i tak w kółko.
PS. Co do poprzedniego wpisu dzięki za rady zapomniałam tylko dodać że panicznie boję się wody nie ważne basen jezioro rzeka staw, kiedyś się topiłam uraz został nie potrafię go przełamać więc takie sporty odpadają.
Co do Mel B to przy mojej wadze i braku ruchu wcześniej ciekawe ile minut na początek żeby to miało sens.
Pozdrawiam Was
Marta.Smietana
11 lutego 2013, 20:58a co do ruchu to polecam zdecydowanie rowerek stacjonarny. ja jeżdżę od poczatku czyli własnie od 130 kg
Marta.Smietana
11 lutego 2013, 20:56kochana ja znalazłam niezawodny sposób na słodycze, kroje sobie dużą pomarancze i zasypuje ok 20 gramami pszenicy z migdałami i melasą ( do kupienia w sklepie w dziale dobra kaloria). Całość ma 200 kalorii zapycha jak diabli i chęć na słodycze idzie sobie. Goń kochana goń!
weroni1983
1 lutego 2013, 15:58ja miałam ze słodyczami tak jak ty,aż do pewnego dnia,nagle coś zaskoczyło i nie tykam słodkiego.W zamian zjadam jogurt naturalny z cynamonem,albo garść musli z chudym mlekiem i łyżeczką miodu,ale to rzadko :)spróbuj :)
aeroplane
1 lutego 2013, 13:35a moze na poczatek cos takiego: https://www.youtube.com/watch?v=Q3y4iGxPXSA&feature=related ?