Kostka lepiej ale mam kosmiczny stabilizator więc to głównie jego zasługa.
Wczoraj nie było treningu ale zafundowałam sobie półtorejgodzinny szybki spacer na mroziku łącznie z interwałowym wspinaniem na górkę zatem nie ma na co narzekać:)
Dieta:
Wczorajsza:
I śniadanie- obłędnie pyszna kanapka z masłem orzechowym i pieczonym jabłkiem z cynamonem
II śniadanie: owsianka z bananem i orzechami
Obiad: grochówka z kromką chleba z wędliną
Kolacja: dwa jajka na twardo
Dzisiaj:
I i II śniadanie- jaglanka z bananem i jabłkiem pieczonym z cynamonem
Obiad: gulasz wieprzowy na winie z kaszą gryczaną jasną i ogórkiem kiszonym
Podwieczorek 2 pączusie owsiano-drożdzowe z przepisu http://www.youtube.com/watch?v=PrV9kchqntY
Kolacja-twarożek z cebulką i tuńczykiem
Antikleja
28 stycznia 2014, 23:27Idziesz jak burza! Super :) Przekaż mi proszę troszkę Twojej pozytywnej energii bo mi od weekendu jej brak :(