W pracy jak to w pracy- nudnawo. Obowiązków moc a ja wciąż w niedoczasie.
Strój na zebranie- jak pomyslałam tak zrobiłam- pierwsza reakcja koleżanki jak mnie zobaczyła: Iza ale Ty masz dzisiaj Radę! Hehe- taaa pokazałam jak to kobieta zmienną bywa:)
Żeby nie było, że uprawiam jakiś zimowy wyczyn- do pracy rowerem jadę 7 minut:) Czyli mniej czasu marznę, szybciej jestem na miejscu a i poranna pobudka jest znacznie skuteczniejsza:) Polecam serdecznie:)
Mój dzisiejszy jadłospis z kaszą jaglaną w roli głównej bo nagotowałam jej zbyt wiele:
Na pierwsze i drugie sniadanie-rozgrzewająca jaglanka z imbirem jabłkiem i cynamonem
Na obiad hreczniaki w sosie pomidorowym z nutką czosnku i ostrej papryki z kasza jaglaną z kurkumą
Na kolację wczorajszy budyń z suszoną śliwką
A jutro?? W całym domu roznosi się aromat warzywnego bulionu w którym zatopiłam kawałeczki pora podduszonego na oliwie z marcheweczką i pietruszką... Zupa-krem z porów wyszła niezwykle interesująco- niby pikantna lecz z leciutką nutką marchwiowej słodyczy:) Smacznie się zapowiada:)
Ćwiczenia ? powiedzmy, że daję sobie dzień odpoczynku. Zaliczyłam godzinny spacer więc chyba nie jest najgorzej. A jutro trening- kostka już wróciła do normy :)
I to cieszy najbardziej:)
Edit: 140 przysiadów zrobione :) i deska też :)
MamaJowitki
23 stycznia 2014, 07:01ja to bym chyba jednak na rower nie wyszla zima ;) balabym sie ze sie poslizgne no ale podziwiam :D