Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siłownia wciąż i wciąż ;)


Dzisiaj kolejny raz wylewałam z siebie siódme poty na siłowni. Niestety ciężko mi szło, bo dostałam okres i jestem trochę nie w formie. Ale nie ma, że boli, dałam radę ;) Poszukiwałam dzisiaj rękawiczek, bo robią mi się bąble na dłoniach od ciężarów, ale nie mogłam znaleźć swojego rozmiaru. Wszędzie tylko S i M. Najprawdopodobniej poszukam w sieci. W środę jadę do domu i będę miała 1,5 tygodnia przerwy na siłowni, więc już powoli organizuje sobie niezbędny sprzęt do ćwiczeń w domu. Będę potrzebować hantli 4 i 5 kg, butów do biegania i skakanki. Jak na razie nie mam nic ;P Byłam dzisiaj na zakupach i się spłukałam więc będę musiała improwizować. Na szczęście mam w domu kije do nordic walkingu więc dobre i to. Ciężarki może od kogoś pożyczę, albo znajdę coś odpowiednio ciężkiego w domu. Na rowerze można jeździć w trampkach czy balerinach;) Dodatkowo planuję basen. Będzie OK ;)
Nie będę pisać tego co jem, bo wstyd się przyznać ;D Wczoraj tak mnie bolał brzuch, że przeleżałam dzień na kanapie i jadłam wszystko co było pod ręką. Dzisiaj było lepiej. Na śniadanie płatki z mlekiem, obiad sałatka grecka, podwieczorek paczka ciasteczek ;) a na kolacje właśnie zjadłam twarożek z warzywami z 4 kromkami chleba. Taki pyszny i chrupiący, że szkoda było nie zjeść ;)

Buziaki!
  • Libentis

    Libentis

    2 kwietnia 2012, 12:20

    już nie mogę się doczekać, kiedy przyjedziesz... :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.