Siedzę jak stara baba przy oknie i czekam...nie wiem tylko na co.
Co prawda patelnia, o której mowa we wcześniejszym wpisie, została umyta. Na chwilę złapałam wiatr w żagle, ale trwało to dosłownie CHWILĘ.
Korzystając z wczorajszego dnia wolnego, po raz pierwszy (od dawien dawna), zrealizowałam swój plan i wyjechaliśmy razem z mężem i kuzynami poza miasto, pojeździć na rowerach. Dzisiaj boli mnie dupa strasznie. Siedzę w pracy przechylona na jedną krawędź tyłka.
Może zmiany, które chciałabym wprowadzić w życie właśnie się dzieją? Po cichu?
Może jutro nagle zechce mi się zapisać na siłownię i zostanę najbardziej zagorzałą sportsmenką wśród znajomych?
Może...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Nesca85
16 sierpnia 2013, 13:43a może na początek małe kroczki? hm :) nie od razu Rzym zbudowano :) pozdrawiam
KatyKala
16 sierpnia 2013, 13:19Dzialaj teraz i tu,Twoje jutro jest TERAZ :))