..30 sekund , maleńkie 30 sekund szybciej płynęłam swoje 44 baseny. Dla niektórych to nic, mgnienie oka, dla mnie nadzieja, że za dwa, trzy tygodnie dołożę 2 długości w tych 45 minutach spędzonych w wodzie. Aaaaa bo ja wam nie napisałam, że jest jakiś małpowaty " służbista" ratownik. Aż wczoraj zapytałam panią na kasie, co to za gadzina. We środę darł się na mnie że śmiałam wejść do wody 6 29 i 30 sekund, nie pozwolił popłynąć wcześniej niż 6 30, w poniedziałek ryczał w tej samej kwestii na doktora, a wczoraj na jakąś kobietę, która go olała i popłynęła. Do tej pory, jak już był ratownik na niecce, a pani nas wpuściła to można było wejść do wody i zacząć pływać np. 6 26 i wtedy sobie przepływałam więcej długości..przy tym służbiście nie ma szans ruszyć wcześniej. No ale w moim żółwim tempie ( choć nie wiem czy żółw w wodzie nie jest szybszy niż ja) to tylko 44 długości robię, ale wczoraj zajęło mi to 43 minuty i 22 sekundy, zatem jest szansa na poprawę wyniku😁. We wtorek z racji niepływania złapałam nikusia i poszłam w ......osty ( choć nie tylko) zatem wpuść babę w badyle to mało, że wróci po 4 godzinach to jeszcze cała w dziadach. Ale co przyniosłam, to przyniosłam a do tego był dzień motylowy, ileż pięknych motylków fruwało po parku , niektórych do tej pory tu nie widziałam. W Krakowie planuję wpaść do muzeum motyli, oj poużywam tam sobie. Wczoraj sobie zrobiłam inszą inszość ( w ogóle przez to karmienie węży to głupieję i przez oglądanie Jamiego Oliviera tyż) na obiad był 3 minutowy stek z rostbefu ze smażonymi listkami szałwii na mieszance młodych listków, do tego zgrillowane kromki focacci z rozmarynem i z zielonym pesto. Mniam. Chłop popatrzył i stwierdził żem zgłupiała. Za to psice rozsiadły się na krzesełkach ( u Whisky to norma bo mała i skoczna, za to Sake duża i nieskoczna ale długołapa i też opanowała moszczenie się na meblu) i też żarły stek. Za luksusowe te moje psy, za dobrze mają z nami. Dzisiaj będzie grillowany indyk a w programie tegotygodniowym są jeszcze piersi kurczaka w sosie satay ...dzisiaj Szczeżuja odbierze paczkę z różnymi ciekawymi przyprawami i sosami np. miętowym do jagnięciny , jak wrócę z Krakowa to myknę do Selgrosu gdzie znalazłam dla siebie królestwo różnych różności do kuchnianych szaleństw. No ale tymczasem: borem, lasem ....idźmy w chaszcze.
I takimi to lekuchnymi puszystościami zapraszam was do wejścia w nowy dzień . Miłego czwartku. Ahoooooooj!!!!!
Campanulla
10 września 2021, 16:43Ratownik należy do tych, co to ważniaka zgrywa, gdy miotły pilnuje!
Beata465
10 września 2021, 19:14hmmmm chyba trafiłaś w sedno...kij od tej miotły to on ma w .......
Nattina
9 września 2021, 18:11Dawno nie pływałam. Podziwiam wytrwałość. Badylki ładne, a ile żyjątek uchwyciłaś!
Beata465
10 września 2021, 05:34Dziękuję ...zaraz śmigam na ostatnie w tym tygodniu chlapanie a co do żyjątek, jak człek pójdzie w badyle to dopiero się obłowi ( przynajmniej obiektywnie) :D
Kasztanowa777
9 września 2021, 12:20Zdjecia obejrzalam z zachwytem. Ratownik sluzbista-pewnie mlody, wyrobi sie jeszcze:) Fajnie, ze chodzisz na basen.
Beata465
9 września 2021, 12:36A skąd Aniu,, ratownik stary, wrócił cholera po 11 latach na Orkę, co za zaraza ...nie mógł iść na Delfina albo Neptuna? Cieszę się ...że badyle ci się podobają
Alianna
9 września 2021, 08:21Lekuchne puszystości piękne są 💖
Beata465
9 września 2021, 09:36Wciąż mnie zachwycają
mada2307
9 września 2021, 07:42Cudowne Twoje badyle! Ja mialam taki basen, gdzie jak sie weszlo ( w dowolnym momencie) to nikt nie pilnowal, malo tego, praktycznie zawsze byl tor dla siebie, a zdarzalo sie, ze caly basen. I co? Po,pandemii, gdy byl nieczynny, zamkneli go na amen. To przy 0rywatnej uczelni, ktora tez chybavpada, buuuuu
mada2307
9 września 2021, 07:43Z dawnych czasow kojarzepodobne wyniki, okolo minuty na basen.
Beata465
9 września 2021, 09:36No właśnie ...taka ze mnie " miszczyni" :D :D ale to akurat mnie niespecjalne martwi ( czas przepływu 25 m) :D
kubala03
9 września 2021, 07:17Jesteś mega z tymi basenami...ja nie mam szans na takie pływanie bo nie zanurze całkowicie głowy...pływam jak dama. Chciałabym się nauczyć kryć głowę. Zdjęcia puchate cudne.
Beata465
9 września 2021, 07:27U mnie kryta żaba to jedyna opcja ( przy kręgosłupie) przyszła mi łatwo, za to teraz mam problem z kraulem ( na szczęście ze względu na rękę nie wolno mi nim pływać), bo głowa mi automatycznie idzie pod wodę ..a niestety nie potrafię zsynchronizowac oddechu z ruchem rąk. Zresztą jak mawia mój znajomy ( świetny pływak) kryty kraul jest kompletnie niepotrzebny amatorom..ma znaczenie dla wyczynowców, bo ma wpływ na szybkość płynięcia :D
izabela19681
9 września 2021, 07:10Po muzeum motyli na Grodzkiej zbyt dużo się nie spodziewaj. Z pewnością uda Ci się zrobić kilka fajnych fotek, ale ja byłam ogólnie delikatnie rozczarowana, a może miałam zbyt wygórowane wyobrażenie o takim miejscu. (byłam tam w 2015r, może cos się zmieniło)
Beata465
9 września 2021, 07:24Mam nadzieję, że nie otworzą okien i " obiekty" nie pójdą w piz...albo i dalej :D No przyznam, że ja z reguły się nie nastawiam...lubię element zaskoczenia. Nawet gdy okazuje się ..negatywny :D
czekoladinka
9 września 2021, 05:35Cudne zdjęciia! Czy zdradzisz czy masz pomoc przy liczeniu ilości basenów przepłyniętych? Ja się rozpraszam i wymiękam po kilku😁
Beata465
9 września 2021, 05:46Dziękuję ...co do liczenia bąsenów, nie , nie mam pomocy, po prostu liczę ( najpierw oddechy na basen , a potem kolejne długości) to mi pomaga nie myśleć o innych sprawach ...czyli odmóżdża, albo jak kto woli relaksuje mi zwoje mózgowe , przy czym bardzo się cieszę ...kiedy do mnie dociera, że to już tylko cztery długości do przepłynięcia :D