nooo wczoraj udało mi się " paszczowo" zbałamucić małża i dał pierwszą " połowę" kasy na zakupy dla Kazika. Łóżeczko, materacyk, prześcieradełka, podkład już jadą . W ofercie było napisane że łóżeczko - dostawa gratis, a tymczasem ( kupiłam wsio u jednego sprzedawcy żeby było darmo - bo mam na allegro opcję smart) przy płaceniu, pokazało mi 20 zł za dostawę, więc zapłaciłam i dawaj słać maila - dlaczego? Czy to nie " pomyłek" , dostałam odpowiedź że owszem, łóżeczko będzie gratis, ale materacyk ze względu na gabaryty przyjdzie drugą przesyłką i to za nią zapłacę. Picu picu mój dziedzicu, łóżeczko ma taką samą długość i jest cięższe , a materacyk tylko ciut szerszy, poza tym przecież dokupiłam inne rzeczy i i przekroczyło mi to 100 zł przy których zaczyna smart obowiązywać, ale przyznam że nie mam ochoty użerać się z cwanym sprzedawcą. Rano były oczywiście tradycyjne cotygodniowe zakupy i wróciłam z nich w okropnym stanie, muliło mnie , pobolewały mnie ramiona, generalnie czułam się źle, dopiero druga kawa mnie trochę przywróciła do życia. Odkurzyłam trochę książek , ustawiłam na półkach, zrobiłam obiad i w ramach aktywności fizycznej pognałam z nikusiem do parku. Łaziłam ponad 2 godziny.
Na kolację zrobiłam bardzo smaczną rzecz - wymyśliłam taki misz masz : seler naciowy, paprykę, cebulę, kalafiora, cukinię pokroiłam w niezbyt male kawałki, podsmażyłam chwilę na oleju, dodałam czosnek, pomidory z puszki i poddusiłam. Potem przełożyłam do naczynia żaroodpornego , na wierzch położyłam filety z miruny - opieprzone i osolone, przykryłam pokrywką i wsadziłam na 30 min do gorącego piekarnika, potem 10 minutek bez przykrycia. Gotową rybkę rozdrobniłam na mniejsze kawałki i pożarłam na kolację taki gulasz warzywno rybny. Nawet małż jadł i nie płakał
Dzisiaj raniutko już pognałam na badania , sierota gupia ( a niby taka uczona) wypiłam kawę i panie mi powiedziały, że to mi podniesie poziom lipidów, szczególnie trójglicerydów ..hehehe jaka ja cymbalica ( donośnie brzmiąca) ubzdurzyłam sobie że na czczo to...bez jadła ale piciu można. No nic. Teraz piekę chlebek, potem śmignę kupić skarpetki Kazikowi, haczyki do powieszenia zdjęć - bo wczoraj trafiłam takie ramki jakich potrzebuję i kupiłam trzy, dzisiaj pognam dokupić i zacznę wieszać moje fotki na ścianach - tzn. nie mojej niesamowitej osobliwości ale mojego wykonu . Hmmmm widzę że się chmurzy coraz bardziej ...ciekawe czy deszcz mi nie pokrzyżuje planów. No nic. Jakby co kurtkę od deszczu mam. Tereaz zapraszam na ostatnie krakowskie dreptanie ( oczywiście w ramach mojej ostatniej bytności tamże) - teatr Słowackiego .
I to by było na tyle....od teraz będzie więcej - zieleni, jak to sobie co niektórzy życzą. Miłego dzionka. Bye
JeszczeRAZ!
25 sierpnia 2020, 23:31Bardzo lubię Kraków :-))))))
Beata465
26 sierpnia 2020, 06:51To miasto jest dla mnie szczególne, potem Lublin i Gdańsk :D :D
Kasztanowa777
25 sierpnia 2020, 20:38Ni emoge si eprzestac zachwycac Krakowem, tak ciekawie pokazuje wszystki edetale. Zakupy dla Maluszka to sama przyjemnosc!
Beata465
25 sierpnia 2020, 22:03a owszem dzisiaj przydźwigałam pieluszki dla niego , chusteczki i kolejne pajacyki :D
Kasztanowa777
25 sierpnia 2020, 23:20Zajrzyj do mnie!
karlsdatter
25 sierpnia 2020, 20:31Wykiwali Cię. Nie daj się, te 20 złotych lepiej podarować na jakąś fundację, niż przymknąć oko na nieuczciwego sprzedawcę.
Beata465
25 sierpnia 2020, 22:03jesli jutro wszystko przyjdzie jako jedna przesyłka ...to im nie daruję tych dwóch dych ....podali mi dzisiaj w powiadomieniu jeden nr przesyłki :D
Magdalena762013
25 sierpnia 2020, 17:32Świetne te zbliżenia na teatr. Jestem pewna, ze jak odwiedzę Kraków, to na pewno juz inaczej bede patrzec na te budowle!!! Te detale sa genialne!
Beata465
25 sierpnia 2020, 18:13a są .....ale wiesz, że ja już chodzę ' zboczona" wczoraj ludzie na mnie patrzyli w parku jak na dziwadło...co i rusz na coś patrzyłam ...kątem oka coś zauważam i zaraz łepetyną kręcę niczym szpak ...w dziurę :D
Magdalena762013
25 sierpnia 2020, 23:15Tak to jest- jak sie na cos uwrażliwiamy to widzimy potem więcej. Tak jak Gacaz na przykład pokazuje co dzień pozytywy, to z każdym dniem widzi ich wiećej wg mnie,
tara55
25 sierpnia 2020, 16:36Ryba za mną chodzi. Może wkrótce zrobię ją małpując od Ciebie. :-)
Beata465
25 sierpnia 2020, 18:11a rób...na zdrowie :D
Alianna
25 sierpnia 2020, 14:34Zakupy dla Kazika to prawdziwa bajka. Gdybym miała szansę na takiego Kazika to wcale bym cen nie negocjowała, ani o nic bym nie pytała, bo ja w tej materii guupia jestem... Skarpetki, skarpetusie . Pamiętam jak mojemu "gniewoszowi" (od gniewnej miny) kupowałam skarpetki w Pewexie za dolara parę ;-) To były czasy …
Beata465
25 sierpnia 2020, 16:07po skarpetusie pójdę jutro wracawszy z sądu , bo kumpeli dzisiaj nie było a zastępczyni nie miała pojęcia o czym mówię :D
gosiulek1
25 sierpnia 2020, 10:55Ale krętacz z tego sprzedawcy. Ja bym anulowała zakupy i kupiła gdzieś indziej. Ale cieszę się, że udało Ci się załatwić sprawę. 😃
Beata465
25 sierpnia 2020, 14:07w innych miejscach to łóżeczko jest droższe tak że na jedno by mi wyszło , a materacyk to w ogóle droższy o ponad połowę i w dodatku jest tak że jak sprzedawca ma łóżeczko to nie ma materacyka :D
marsela7
25 sierpnia 2020, 10:26Czekam na zieleń cierpliwie, ale i tak zaglądam :) Cwaniactwo i zachłanność ludzka nie zna granic.. Narobiłaś smaka tą warzywną rybką. Mam składniki i chyba dziś sobie takie cudo trzasnę na obiadek :)
Beata465
25 sierpnia 2020, 14:05twa cierpliwość zostanie nagrodzona - już jutro :D
Beata465
25 sierpnia 2020, 14:06rybkę polecam ..małżowi dobrze idzie jej wyżeranie ...jest szansa że na kolację będę wymyślała coś innego :D