haaaaaaaa....gośćmi ...zrobiłam tyrajmisiu dla siostrzeńca i wrzuciłam zdjątko...no to mogę dzisiaj szykować filiżanki na kawę dla gości . Jak zobaczyli to się zapowiedzieli no z jednej strony to dobrze ...przyjdą, zjedzą, nie będzie kusiło z drugiej .....zaczyna mi się robić dziupla ....jakby co będziemy tajne kuplety odstawiać. Z dentystą koniec na czas jakiś. Ale kamyk oporny, oj oporny, nie chciał wczoraj się ze mną rozstać. Ale moja doktor dała radę. Kazik waży 950 g, jak powiedziała pani doktor " chudziutki jest ale ma długie kończyny" czyli z hipopotamka robi się dżdżownica. Nic to ..teraz będzie rósł i rósł...i rósł. No dobrze ....miałam dzisiaj dużo kwietnych snów i dużo spacerów w snach owych, to teraz zapraszam na poranny spacer a potem na kawę.
Miłej środy ...wszak to początek dłuuuugiego weekendu. Ahooj
gosiulek1
10 czerwca 2020, 09:47No chciałaś się chwalić, to masz. 😂😂😂 Miłych przygotowań do długiego weekendu. 😃
Beata465
10 czerwca 2020, 10:14eeeeeeeeeee...mam nadzieję, że wszyscy zapomną ze istnieję ...niech sobie organizują weekend ...beze mnie w planach :D , jeśli nie będzie lało...to jutro rano śmigam do Królewskich Źródeł nareszcie je otworzyli
gosiulek1
10 czerwca 2020, 11:12Jak im dzisiaj przygotujesz michę, to nie będziesz im potrzi. 😉😂😂😂
Beata465
10 czerwca 2020, 13:23mniam......faktycznie zachwyty nad tyrajmisiem zasłużone, kapustka gotowa , truskawki odarte z ogonków i chłodzą się w lodówce ,dzban wody z miętą uczyniony ...mogę się polenić :D :D
gosiulek1
10 czerwca 2020, 16:41Korzystaj, korzystaj, bo pewnie to szczęście nie potrwa długo... 😉😂😂😂
MagiaMagia
10 czerwca 2020, 09:29Chyba sie zgubilam albo, co gorsza, nie nadazam, bo nie wiem kim jest Kazik.
Beata465
10 czerwca 2020, 09:43Kazik to mój wnuk, urodzi się za 3,5 miesiąca :D
Alianna
10 czerwca 2020, 08:20Kwietne sny... No, pięknie, pięknie. Ludziska muszą mieć swoje dziuple w trudnych czasach, co się zatem dziwisz. ;-) Warunki masz dobre, papusiać dajesz smacznie. Sama bym do takiej dziupli zaglądała :-))) Pozdrawiam :-)
Beata465
10 czerwca 2020, 09:43no masz.....już mnie pocieszyłaś ...szczególnie z tym - jedzeniem a tak na poważnie ...kapustka się już gotuje ( to jedna z ulubionych potraw Szczeżui, a przecież niedługo nie będzie już " młodej") , truskawki jakby ktoś chciał obrane i włożone do salaterki, drożdże na jutrzejsze bułeczki z makiem już się rozmrażają ( a jak dobrze pójdzie to jeszcze wieczorem je upiekę ;)