W potężnym deszczu, po drodze bez poboczy ( miejscowi jeżdżą tam należycie, za to przybysze, po prostu szczyt kretyństwa i niebezpiecznych prędkości prezentują na wąskich drogach) pomaszerowałyśmy do stadniny w Janowie Podlaskim, czym wprawiłyśmy w osłupienie, kilka miejscowych osób ( ten spacerek to jakieś 8 km w jedną stronę i ludzie nie bardzo wierzyli, że my tak ...na własnych nogach i dobrowolnie) . Zatem zapraszam na ostatnie chwile na końcu świata.
Miłego dnia wszystkim ( miało padać, gdzie ten deszcz ?). Pora na kawę....bye, bye
holka
16 sierpnia 2018, 10:07O jak pięknie...pieknie,pieknie :) Można spacerować!
Beata465
16 sierpnia 2018, 10:18Oj tak tak....pachnie polami, zbożem, wodą w stawach ....cudownie i ta cisza i ptasie pipitolenie
DARMAA
14 sierpnia 2018, 14:24Piękne zdjęcia! No może ta żaba nie koniecznie ale konie....!
Beata465
14 sierpnia 2018, 15:17Przyznam się bez bicia, że gdybym tego na własne ślepska nie widziała ...to bym nie uwierzyła w piękno ...Podlasia :D
Magdalena762013
14 sierpnia 2018, 08:31Piękny ten stary obrośnięty dom!
Beata465
14 sierpnia 2018, 08:46To biały dworek, tu jest jadalnia :D
aniaczeresnia
14 sierpnia 2018, 08:01Ale przysmaki nam tu wrzucasz: zabki, slimaki, w sosie czosnkowym bylyby pyszne, hahaha
Beata465
14 sierpnia 2018, 08:46Ania...piorunie jeden...no chyba ślimaki to nie na śniadanie ....koło południa to już tak :D
Marynia1958
14 sierpnia 2018, 07:09u mnie przeszła burza z piorunami i deszczem...zapach wspaniały...dobrego dnia!
Beata465
14 sierpnia 2018, 07:24oj....machaj prześcieradłem albo kocem...niech idzie do mnie :D miłego Maryniu