najpierw z rana, szef remonciarzy zażyczył sobie ...zamiecenia " przestrzeni roboczej" mój boże...( sama główna część ma tam prawie 80 m) po zamieceniu połowy ( nachylanie się po papiery, folie, tekturki, inne pierdoły i wrzucanie je do wora na śmieci) pot lał mi się wszystkimi rowkami a kręgosłup sygnalizował że jest . O 10 punktualnie pojawił się przemiły hydraulik...obeszliśmy łazienkę, zajrzeliśmy do części kuchennej no i oczywiście się osłuchałam, co za idiota hydraulik robił to co już jest zrobione...a ja nie mam pojęcia, kto to robił 20 lat temu, przecież to mój ojciec po wielkich awanturach wymyślił i sponsorował budowę tamtej chałupy. Generalnie dogadałam się z panem ( po usłyszeniu kosztów), że poprawi podłączenia grzejników i przerobi rozdzielacze do grzejników bo nie ma sterowników) Jak my to skończymy to zdobędę ani chybi parę specjalność ( bez mała harcerskich) . Oczywiście zalecono mi zamontowanie zmiękczacza wody ( ale o tym już wcześniej mi wspomniała pani w hurtowni hydrauliczno ceramicznej) , oprócz góry którą kończymy będę miała rujnowane podsuficie na dole...bo tam trzeba będzie puścić od nowa odpływy i dopływy ( całą łazienkę na górze musimy przerobić) więc przyjdzie nam podwiesić sufity ...ale to już nie teraz ...zasugerowano wymianę pieca gazowego ( tamten ma ponad 20 lat) a to koszt około 6,5 tyś.... to też nie teraz...na szczęście człowiek powiedział, że on teraz mi porobi nowe podłączenia do przyszłego pieca...żeby potem już nie grzebać...Cenowo powiedział mi niedużo za robociznę ...no ale do tego dojdą materiały ...dzisiaj po rozmowie z hurtownią siedziałam w internecie i poszukiwałam ceramiki i armatury no i chyba znalazłam ...tylko teraz muszą mi przyszykować ofertę w hurtowni i zobaczę co mi się bardziej opłaca ...kupić w internecie czy w hurtowni. Poszłam za ciosem i poszukałam płytek no i ...chyba zrezygnuję z tych, które wybrałam bo znalazłam równie interesujące a o połowę tańsze :D . Jakby miała mało atrakcji to się dowiedziałam koło południa że zostałam .....rzeczniczką prasową naszego stowarzyszenia ( oczywiście wybrano mnie jednogłośnie , poprzez aklamację....podoba mi się...hahahaha.....rzeczniczka się dowiedziała że jest rzeczniczką i że nie ma możliwości powiedzenia nie ) no i że lokalna tv chce...wywiadu, masz babo placek, dostałam numer do redachtora , zadzwoniłam, pan się wykręcił że nie ma wiele czasu dzisiaj, ale...jutro rano zadzwoni i ustalimy termin rozmowy. Przy czym obleciał mnie komplement " bardzo miło mi się z panią rozmawia i już widzę, że nasza współpraca będzie się dobrze układać" . yhyhyhyhy.....jeszcze nie zna mojej dwoistej natury " anioł i demon" . Ok i tak oto dzień dzisiejszy obfitował w tyranie i niespodzianki, na szczęście miłe. Niemniej wyglądałam niczym pielgrzymka do Częstochowy czyli upocona i ukurzona, więc dokonałam już ablucji, przy czym padło mi na wzrok i o godzinie 16 20 widziałam na wyświetlaczu 18 30 ( dlatego pognałam się umyć). No ale koniec tej relacji palcowo paszczowej i nudzenia ...chodźmy pospacerować po Uroczysku Zaborek...i zajrzyjmy nad Bug. Miłego wieczoru wszystkim.
to nasza chata " Bania"
a to " legowisko lwa" boooskie
kościółek , gdzie mieliśmy wykłady i panele dyskusyjne
wiatrak to kolejny " domek" gdzie były pokoje do spania
no i Biały dworek, gdzie mieliśmy naszą jadalnię.
I wreszcie wieczorny wyjazd nad Bug...na happening " siostry rzeki" , pierwsze zdjęcie było robione w " ruchu" tj. w trakcie jazdy autokaru i w dodatku przez szybę autokaru
Jeszcze raz miłego odpoczynku po upalnym, męczącym dniu.
holka
10 sierpnia 2018, 11:10Naprawdę urocze w tym "Uroczysku" i fotografie przyrody - przepięknej urody ;) Wcale się nie dziwię,że wybrali Cię Beatko na rzeczniczkę - znają się/Cię hihi...dobrze,ze ja miałam okazję poznać Cię raczej z tej anielskiej strony ;D Współczuję jakichkolwiek prac fizycznych w tym żarze...tym bardziej pylących...ale trzeba w końcu kiedyś to ruszyć - u mnie rusza remont w 1 pokoju - przywracamy mu rangę sypialni i trzeba zrobić sufit podwieszany i zabudować rury co - to te bardziej brudne roboty - poza tym to mały metraż,ale mieszkamy w tym mieszkaniu i w tym wypadku żaden remont do przyjemnych nie należy :( Nie ma co się dziwić,że u Ciebie też musi byc przeprowadzona wieksza modernizacja - wszak 20 lat to ogromny postęp technologiczny :) Ale za to po - będzie supcio!
Beata465
10 sierpnia 2018, 15:23I będziemy mogły być kobietami upadłymi ...na dużej powierzchni ;)
Maratha
10 sierpnia 2018, 09:00Urocze to uroczysko :) szkoda ze bardzo nie w moich rejonach :(
Beata465
10 sierpnia 2018, 09:22noooo do pobytu w nim też mi się wydawało że to " nie moje rejony" :D
Maratha
10 sierpnia 2018, 09:59Z Czestochowy ponad 400km... z Radomia niecale 200 :) kawalek jest ale nie kawal :P a z Leeds to w ogole z deczka daleko :D
Beata465
10 sierpnia 2018, 10:44nooo wiesz.....do Barcelony ja mam dalej niż ty :D a jednak dupsko wlekę :D
tara55
9 sierpnia 2018, 20:08Śliczne miejsce. Gdzie ono znajduje się.? Fotki super. Żeliwniak - dzieło sztuki. Działaj ostro, bo chyba lubisz być na pierwszym planie i masz talent do tego. Powodzenia.:-)
Beata465
9 sierpnia 2018, 20:10Nooo bycie na pierwszym planie z robotnikami ...wyczerpało mnie ( a barany tak mają ..lubią walić łbem w przeszkody) . To śliczne miejsce to nomen omen Uroczysko Zaborek ..rzut beretem od Janowa Podlaskiego
tara55
9 sierpnia 2018, 20:18A Ty jesteś zodiakalnym baranem.;-)
Beata465
9 sierpnia 2018, 20:29ano jestem...." ja siama, ja piersia"....nawet rok zodiakalny otwiera ...kosmata rogacizna :P
tara55
9 sierpnia 2018, 20:47Mam córkę zodiakalną baranicę. Jest niezłomna. Swojego zawsze musi dopiąć.!!!
Beata465
9 sierpnia 2018, 21:12ale jaka ...urocza :D my tak mamy szczególnie te kwietniowe baranki
tara55
10 sierpnia 2018, 06:59A widziałaś ją.??? :-))) Miłego dnia.:-*
Beata465
10 sierpnia 2018, 07:42wiem z autopsji :D :D miłego ...miało padać i co??????? znowu skwarzy ...buuuuuuuuuu
tara55
10 sierpnia 2018, 08:18Hahaha... No tak.... A pozatym myślałam, że i Ty ją wyniuchałaś w internecie. U mnie też smażalnia.Godz. 8.17 = 33° C !!!
tara55
10 sierpnia 2018, 08:23U mnie niepokój. !!! Syreny wyją, psy szczekają... , pogotowie na sygnale słyszę. Och, jak nie lubię takich klimatów. Oby u Ciebie było lepiej. Niechże spadnie ten deszcz.!!!
Campanulla
9 sierpnia 2018, 18:21Życzę Ci sławy, za fotografie, bo piękne zdjęcia cykasz. A polityka, no cóż, jestes tam potrzebna, ale ona jest brudna i każdego oblepia blotem.
Beata465
9 sierpnia 2018, 18:38Dziękuję :D wiem że to syf...no ale ktoś musi ..nie chcę do wielkiej polityki bo ta to już muliste dno ...ale do tej małej...lokalnej ( choć tu też można w łeb oberwać ) ale jak się nic nie robi, to nic nie ma ...
Beata465
9 sierpnia 2018, 20:09Masz rację...gdybyśmy mieli inną ordynację wyborczą tj. próg , poniżej którego wybory są nieważne ( tak jak w referendum) to by było inaczej, największa wina leży niestety w edukacji ...gdyby wprowadzono najprostsze podstawy prawa, ekonomii to niewątpliwie społeczeństwo byłoby bardziej światłe...ale jak to wiadomo od dawna " ciemnym ludem się łatwiej rządzi", tragedią jest to że ci " światli" tyrają na wygodną i roszczeniową część społeczeństwa.
Beata465
9 sierpnia 2018, 21:15w czasie studiów...kiedy profesor od prawa administracyjnego opowiadał nam o szwajcarskich referendach to mi się wydawało że to są chorzy ludzie...dzisiaj zmieniam zdanie ...bo uważam że to jest doskonały sposób na budowanie społeczeństwa obywatelskiego
kilarka
9 sierpnia 2018, 18:19He he, dlatego jak ktoś mi mówi, że "dom jest lepszy, bo swój, nie trzeba czynszu płacić" to zawsze myślę o takich kosztach jak teraz Was czekają, bo przecież nikt Wam za to nie zapłaci, musicie sami "skąś" wziąć na to pieniądze... w bloku po prostu ktoś musi się tym zająć i to zrobić, a ja tylko mogę za danym wydatkiem zagłosować (u nas jest wspólnota).
Beata465
9 sierpnia 2018, 18:36no niestety są plusy dodatnie ( mogę japę drzeć ...albo głośno słuchać muzyki) ale są i plusy ujemne ( niestety wszelkie remonty a przede wszystkim kasa na nie) wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....gdzie się nie obrócisz zawsze doopa z tyłu