dzisiaj będzie, bowiem po zachwyceniu się fontanną poszłyśmy przed siebie , ku drugiemu krańcowi parku i dalszemu planowi naszej trasy. Ludzi i zwierzaków w parku masa. Nie wiem czy już wam wspominałam, że psów w Barcelonie widziałyśmy bardzo dużo i dużo dużych psów za to " śladów ich bytności" nie widziałyśmy żadnych, słownie ŻADNYCH. Zresztą zachwyt nad czystością w tym mieście ogarniał nas nie raz i nie dwa. Tym oto sposobem i naszymi nogami doszłyśmy do budynku Parlamentu, który większości pewnie kojarzy się z rozruchami. Natężenia policji nie zarejestrowałyśmy, podobnie jak w całym mieście , o co często jestem pytana. Było kilka radiowozów stojących z boku budynku, ale to wszystko. Jeśli chodzi o ruchy " niepodległościowe" to ich widocznymi oznakami były żółte wstęgi na balkonach budynków i namiot na placu Cataluna, gdzie zbierano podpisy pod petycją o uwolnienie uwięzionych polityków. Pod pomnikiem ochotników Ola wypatrzyła wieniec laurowy....taki, starożytni, nie mam tu na myśli okresu zalegiwania pod pomnikiem, tylko materiał . Był upleciony z żywych liści laurowych. Przed budynkiem parlamentu w stawiku napotykamy kolejne dzieło sztuki. A na przeciwko, za aleją pięknie przyciętych platanów możemy zobaczyć szkołę a obok kościół - obecnie jest to parafia wojskowa. Powłóczcie się zatem z nami ....porannym miłym, barcelońskim czasem
I jeszcze rzut okiem z " drugiego końca" parku na Arc de Tromf , a potem " szable w dłoń" i podrepczemy i podepczemy ulice Barcelony . Miłego dnia . Bye
elkada
6 czerwca 2018, 16:53Pięknie!!!
Beata465
6 czerwca 2018, 16:59:D
aniaczeresnia
25 maja 2018, 13:00Super!
Beata465
25 maja 2018, 13:07oj tak tak....
gosiulek1
25 maja 2018, 12:24Piękny parlament. :-)))))
Beata465
25 maja 2018, 12:37tam jest tyle ...piękna ..
gosiulek1
25 maja 2018, 13:29Wiem. Widziałam Twoimi oczami. :-)
Beata465
25 maja 2018, 13:31jeszcze się " napaczysz"
gosiulek1
25 maja 2018, 15:00Śledzę, śledzę..:-)
adulska
24 maja 2018, 22:49Byłam niedawno w Barcelonie, służbowo,więc może dlatego wrażenia zupełnie inne. Może powinnam prywatnie,żeby mieć czas na szczegóły?...Fajnie
Beata465
25 maja 2018, 08:22myślę że to zupełnie inne podróże :D i chyba warto ...prywatnie
Campanulla
24 maja 2018, 21:3810 lat temu, we wrześniu, udało nam się wejść do Parlamentu, bo było Święto Katalonii , i budynki publiczne można było zwiedzać. To wówczas byliśmy świadkami marszów niepodległościowych i czasami stawało sie to groźne.
Beata465
24 maja 2018, 21:55mhm...11 września, ja trafiłam na ich święto 2, 5 roku temu, byłam zachwycona jak oni świętują, jak się cieszą....
Kasztanowa777
24 maja 2018, 21:25Ladnie tam, slonecznie ;)
Beata465
24 maja 2018, 21:54Piknie o takiej porze :D
kitkatka
24 maja 2018, 20:28I ten goły chłop obok kościoła? Hi hi hi. I do tego goła baba? I Parlament bez zasieków i kulsonów? Zaiste zaskakująco nieogarnięte te Kataluny. Piękna wycieczka. Buziol
Beata465
24 maja 2018, 21:54No nie ....tyle lat żyli w dyktaturze, faszyzmie a teraz ....patrz pani ....nic z tego nie kultywują . Dobrej nocki
Magdalena762013
24 maja 2018, 18:04Cudna ta rzeźbią z kobieta, dzis ona mnie zachwyciła na Waszej wycieczce.
Beata465
24 maja 2018, 18:14:D bardzo proszę...każdy znajdzie coś dla siebie na naszej wycieczce
Ta-Zuza
24 maja 2018, 13:10Tyle kilometrów człowiek musi pokonać, żeby zobaczyć parlament bez zasieków i kordonów policji! ;)) Egzotyka!
Beata465
24 maja 2018, 13:30i kulsonów tam nie widać....sporadycznie , grzeczni, pomocni ...
holka
24 maja 2018, 10:38Oj podreptałabym,podreptała...a na koniec marzy mi się ta sangria cava...Wiesz,ze ja też z chęcią bym tam wróciła...żeby zobaczyć więcej...to czego nie zobaczyłyśmy teraz :) - tylko nie wiem czy mnie jeszcze zechcesz?
Beata465
24 maja 2018, 11:05:D:D z przyjemnością ...czy nie mówiłam że Barcelona oznacza chorobę bardzo zakaźną...bardzooooo, wręcz nieuleczalną :D
benatka1967
24 maja 2018, 09:40skleroza mnie złapała i nie mogę sobie przypomnieć, w którym parku w Barcelonie rosną te wielkie drzewa , z których kora podobnie jak łuska karpia wigilijnego przynosi gotówkę - zerwałyście troszkę ? :)
Beata465
24 maja 2018, 11:06A nie ...niczego nie obgryzałyśmy nawet nie zrywałyśmy ba...pierwsze słyszę od ciebie o takim " czarze" aż sprawdzę co to za szczęśliwe drzewo