nie, nie bocianim tylko naszym, barcelońskim. Walizka spakowana od dwóch dni, mało w niej a wydaje mi się taka ciężka. Hmmmm...widać z sił opadłam skutecznie. Ostatnie dni spędziłam nad mapami, dopieszczałam trasy wędrówek. A i tak wychodzi mi , że zabraknie nam jednego dnia na moje plany. No nic to...będzie powód do powrotu po raz kolejny. Mój barani upór, dał rezultaty . Poprzednim razem przegapiłam dwie rzeczy, które mi mignęły przelotem, ale z tymi moimi paszczurami wysokogatunkowymi, nie dało się już wrócić w te miejsca żeby oczy nasycić, bo oni sycili głównie podniebienia i żołądki...pasibrzuchy jedne. Chodzi mi o casa Punxes i Fundacio Antoni Tapies. Oooo teraz się napatrzymy i nacykamy. Na szczęście ( głównie moje) okazało się, że Ola też lubi podziwiać piękne widoki, domy, balkony itd. Będzie nam dobrze. A w ogóle dziękuję internetowi za google maps, wędrując sobie wirtualnie i precyzując mapki zobaczyłam na nich masę ciekawych domów ( w Barcelonie jest tego hohohohoho a może i więcej) można sobie kliknąć na podgląd iiiii...dodać do listy, że tu warto podejść i nacieszyć oczy. Jak znam siebie, to pewnie jeszcze zauważę, różne ciekawe rzeczy.
Jeszcze trochę pokasłuję, najczęściej ....jak gadam. Nocami spokój. Co do nogi to straciłam kilka tygodni smarując stopę jakimś fajansem. Niech to piorun strzeli. Wróciłam do Traumonu, który a jakże, wrzuciłam też do walizki. Po smarowaniu tymże, zdecydowanie jest lepiej, nie ma rady ...noga musi wytrzymać nasze per pedesowe szaleństwa.
Jest jeden pozytyw...waga pełznie w dół( wolno bo wolno ale nareszcie do durnej dotarło, że liczby na niej mają maleć...a nie odwrotnie) a wczoraj ucieszyło mnie stwierdzenie kosmetyczki że schudłam ....wagowo niewiele, ale objętościowo mnie ubyło. Jak widać...dieta z najlepszego na świecie sernika i zaleganie w pieluchach...czynią swoje, Dzisiaj w planach mam ostatnie przed wyjazdem złocenie skórki, pomycie podłóg i ogarnięcie łazienki, bo do domu wrócę z ....holką . Nie ma jak wrócić et chałupa, więc zanocuje u mnie a raniuśko oddam ją małżonkowi i dzieciowi.
Małż ma przyklejone do drzwi lodówki pół kartonu z dyrektywami w stylu " wtorek, środa - śmieci" " w środę albo czwartek odbierz paczkę z paczkomatu, sprawdzaj smsy" " piątek 21 Okęcie - WRACAMY" najpierw buczał....co to jest, ale potem grzecznie przeczytał. Niestety na umycie podłóg nie liczę , zdaje się, że do dzisiaj nie wie, jak użyć mopa, którego mamy od kilku lat, to raz a dwa...że teraz to już popadnie w kompletny pracoholizm a przed śmiercią z zarobienia będzie go ratowała konieczność wypadów z psicami na psie, parkowe zebrania.
I to by było na tyle. Trzymajcie się cieplutko i planowo a my ...na podbój świata. Barcelono, ahoooooj,przybywamy ! Ahoooooj....Barcelono......
Maratha
7 maja 2018, 18:03udanych wojazy :)
Beata465
12 maja 2018, 16:31dziękuję ...było super...ale wciąż za mało
ulai16
7 maja 2018, 16:28Udanej wycieczki:)
Beata465
12 maja 2018, 16:30dziękuję udała się ..oj udała
tara55
6 maja 2018, 15:22Wspaniałego odpoczynku i zwiedzania.:-)
Beata465
6 maja 2018, 16:02dziękuję, dziękuję ...jedno nierozerwalnie łączy się z drugim :D
Kasztanowa777
6 maja 2018, 13:21Przed Wami super wyjazd. Rzeczywiscie musisz lubic Barcelone skoro wracasz jeszcze zamierzac wracac;)
Beata465
6 maja 2018, 14:11Aniu ja ją kocham...najpierw to było jedno z marzeń życia, a jak już postawiłam w niej stopę, to się upewniłam, że to moje miejsce na ziemi :D więc będę do niej wracała ( ale postaram się też powędrować w inne zakątki)
MagiaMagia
6 maja 2018, 13:19Tez robie nalot na Hiszpanie w tym tygodniu - juz we wtorek. Tylko jakos nie chce mi sie az tak doglebnie planowac. Nie umiem zwiedzac jak japonska wycieczka: wole mniej a intensywniej i doglebniej dla zmyslow. Ciesze sie, ze nie mam meza... bo jakbym musiala go programowac na moj 16dniowy pobyt to bym nie dala rady. A tak zostanie mi energii na objazdowke z hasaniem po gorkach i pagorkach z plecakiem :) Baw sie dobrze: Barcelona jest fajna... a teraz jest jeszcze ok jesli chodzi o temperature.
Beata465
6 maja 2018, 14:15my nie będziemy japońską wycieczką :D to będzie włóczenie się , podziwianie budynków, parków, balkonów, okien, rzeźb na kamienicach. Żadnych mężów nie zabieramy ...ani swoich ani cudzych :D a Barcelonę podzieliłam nam na części północną, południową , wschodnią i zachodnią ...jedna każdego dnia a poza tym ....gdzie oczy poniosą i nogi ;). Termin wybrałam pod względem pogody właśnie ...nie znoszę upałów, chociaż tam dzięki morzu ...aż tak gorąco nie jest ale widzę że ma być 20 - 22 C , można hasać
holka
6 maja 2018, 12:30Hej Beatko...widzę,że Ty wszystko juz zobaczyłaś na tych mapkach...teraz tylko lecisz upewnić się czy to na pewno tam stoi ;D Ja za to nie wiem nic i niczego nie oglądałam...ale mając przy sobie takiego znawcę nie muszę się o nic martwić...jedynie o to,żeby głosu Ci starczyło na opowiadanie :) Mam nadzieję,że oprócz pokarmu dla oczu i duszy znajdziemy również czas na nasycenie żołądków jakimiś lokalnymi specjałami (masz u mnie obiad z deserem lub kawusią bo nie wiem czy dietowac będziesz na wyjeździe - za to,że przygarniesz mnie pod swe skrzydła i nie każesz nocować na Centralnym ;) Ja niestety jestem prokrastynatorem...i ciężko mi z tym bo walizka wciąż pusta...pewnie wezmę wszystko jak zawsze a na następny raz się poprawię :)
Beata465
6 maja 2018, 14:07no przecież małże, kalmary, osmiornice , krewetki to wsio ...dieta :D:D:D ( Ola bój się Boga...jaka dieta w obcych landach) . Co do zobaczenia ...to większość widziałam, teraz będę się " dialektować" bez marudzących bachorków, a gdybyś ty chciała marudzić to cię sprzedam ...jak nie na st. joseph, to na pchlim targu :D:D
holka
6 maja 2018, 14:49:D :D :D
Beata465
6 maja 2018, 16:01albo cię oddam w zamian za turrony , już namierzyłam sklep gdzie je kupowaliśmy ...ojjjjjj poszaleję :D
Joanna19651965
6 maja 2018, 12:17Bawcie się dobrze. Zwiedzajcie, oglądajcie do oporu i jeszcze troche. I efektywnego dreptania.
Beata465
6 maja 2018, 14:09Dzięki Asiu, nie może być inaczej
Nathasza
6 maja 2018, 12:01Bawcie sie wspaniale!!!!
Beata465
6 maja 2018, 14:08dzięki :D
WielkaPanda
6 maja 2018, 11:53Faceci by bez nas zginęli:) Moja mama też pisze wytyczne dla taty jak wyjeżdża:) Ja nic nie pisałam do exa i po tygodniu jak wróciłam to pranie się nadal suszyło, gary z całego tygodnia w zlewie, kurz zalegał, łóżka nie pościelone itp. a on nie pracował! Ech!
Beata465
6 maja 2018, 14:08:D no u mnie by było na 90% to samo...jedyne usprawidliwienie, on będzie pracował prawie non stop
Ta-Zuza
6 maja 2018, 10:06Udanej wycieczki!
Beata465
6 maja 2018, 14:07innej nie przewidujemy :D
Aldek57
6 maja 2018, 09:36Cudownych wrażeń, które nam opiszesz i obfocisz:))
Beata465
6 maja 2018, 09:50Obowiązkowo , wasz "fotoreportaż" w ramach ćwiczeń latał dzisiaj po ogródki i fotografował ....mięte, robale na wierzbie , kasztanowiec w parku ( dopiero jak wrzuciłam zdjęcie do kompa to zobaczyłam, co sfotografowałam - bo park...daleko) i oczywiście psice :D
izabela19681
6 maja 2018, 09:14Hola! ! Super. Spełnienia wszystkich planów!
Beata465
6 maja 2018, 09:49Hola :D będzie super...nie ma innej opcji
mariolka1960
6 maja 2018, 09:11udanej wycieczki i czekam na relacje,buziaki
Beata465
6 maja 2018, 09:48dziękuję, dziękuję :D
kilarka
6 maja 2018, 08:41ahoj ahoj, potrójny wpisie :D
Beata465
6 maja 2018, 09:48hehehehe...nabieram mocy ...niczym miód ;)
kilarka
6 maja 2018, 09:52To owocnego cieszenia oka jak już tam będziesz :) nie tylko domami, ale też ładnymi Latynosami ;)
Beata465
6 maja 2018, 08:33Przepraszam, że wywaliłam jeden komentarz...ale ta szalona Vitalia sklonowała mój wpis...i musiałam wywalić 2 pozostałe, bo co za dużo to niezdrowo :D