i to na każdej linii. Waga...co z tego że niższa jak od tygodnia taka sama...zdrowie...niby lepiej ale nie tak jakbym sobie życzyła. Od wczoraj sysam jakieś tabletki nawilżające gardło i łagodzące suchy kaszel...niech to szlag , jak mnie złapał kaszel na wieczór to myślałam że wypluję ostatnie drzewko ...oskrzelowe. Ale za to rano ...super :D Wczoraj to w ogóle miałam jakiś dzień słabości, pojechałam po zakupy, do mamy...potem poszłam jej kupić leki o które mnie prosiła i takie tam duperele i ledwie doszłam do domu ( znowu) zapakowałam się do łóżka rozpoczęłam akcję " ssanie" , nawet przysnęłam i w którymś momencie stwierdziłam że mam gorączkę. Użyłam miernika dynamiki ciepłoty organizmu i co? Ano żadna gorączka , tylko osłabienie. Grzecznie i zasłużenie spędziłam dzień w pieluchach ..dzisiaj od rana kicam podomowo. Czekam na kurierów i listonosza...kupiłam sobie trochę ...książki, nową czekoladkę ( a miałam już nie kupować cieni, ale pokazała się świeżynka 24k Gold Chocolate), kilka pędzli do makijażu, bo jak sprawdziłam w praktyce to jednak podstawa żeby się umyziać. Więc siedzę, podlałam fiatuszki, dosmaczyłam indyka , zaraz zmajstruję usta Adama, ostatnio jak zaplanowałam to nie mogłam ich zrobić bo " usta Tomasza" zeżarły połowę biszkoptów przeznaczonych na nowe ciasto . W sobotę testowałam nowy serek na najlepszy na świecie sernik. Wyszedł jeszcze lepszy. Więc dzieć na 30 urodziny dostanie obiecany sernik . Ciacho testowali ze mną w niedzielę Asieńka z małżem ( własnym), którzy mnie zaszczycili wizytą i obdarowali ...pudłem przepisów. Trzeba będzie potestować to i owo. Poza tym ...rozpoczęłam sezon grillowania chichohotamów....w soboty mam publikę....kilkunastu budowlańców, którzy budują halę obok...trudno ...jak spojrzą na sąsiedni dach to zobaczą ciele..złocące się w słoneczku. Nie wypada latać po barcelońskich uliczkach biała jak córka młynarza. A propo wiecie że to już za 13 dni ...mój szlachetny kuper...uniesie w górę maszyna Norwegian ...o pardon, nie tylko mój ..kuper Oli również zostanie uniesiony. Pora ściągać walizkę i pakować ją. Małż wciąż nie dokupił mi eurosów...chociaż truję od dwóch tygodni że drożeją no i proszę...od wczoraj ryp...4 grosze w górę. No ale w zasadzie czym ja się martwię ...to sponsor bankomat powinien się martwić że więcej zapłaci w kantorze. No dobrze....zameldowałam się na tym łez padole i idę działać ...może najpierw usta...a potem posprzątam nieco objeście . Swoją drogą dostaję kurwicy ....ulica przede mną rozgrzebana doszczętnie i właśnie jakiś baran od dwóch minut namiętnie trąbi na inne barany za kierownicami ....podoba mi się taki ruch ...po jednym pasie w obie strony ...właśnie wyjrzałam przez okno...kierowcy naumieli się robić to jednocześnie ..a w sobotę nie umieli...zderzyło się pięć autek . Jak więc widzicie układ nerwowy mam w ruinie ...z przodu wodociągi, z tyłu obiekt sportowy ...umierać nie żyć. Łomot 12 godzin dziennie ...ze wszystkich stron. Jak ja już tęsknię za ciszą Barcelony .....ooooookropnie tęsknię. Ale tymczasem. ...miłego dnia...ahoj wsiem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gosiulek1
25 kwietnia 2018, 12:57Słyszalam tylko o cyckach murzynki. ;-) Co to są te usta Adama i usta Tomasza?
Beata465
25 kwietnia 2018, 14:28usta Adama to ciacho ...mniam dzisiaj świetne ,a usta Tomasza to usta mojego małża :D
gosiulek1
25 kwietnia 2018, 15:04Hi hi hi... :-)))
gosiulek1
25 kwietnia 2018, 17:07Usta Adama często robi moja Mama. Mojego brata dziewczynki uwielbiają. Nawet nie pamiętałam, że to się tak nazywa. :-)))
Joanna19651965
25 kwietnia 2018, 01:25Potwierdzam, sernik niebo w gębie! A twórczyni przeurocza. Chciało się siedzieć i gadać, ale małż był nieubłagany (i upierdliwy) i gonił w dalszą drogę. W sumie miał rację, ale cicho sza żeby się nie dowiedział, bo się będzie mądrzyć ;-)
Beata465
25 kwietnia 2018, 06:03:D:D:D no to będzie nasza tajemnica poliszynszyla ;) dziękuję Asiu ...było mi baaardzo miło
bogusia557
24 kwietnia 2018, 19:50Gdzie jest ten przepis na sernik nie widze czy cuś??
Beata465
24 kwietnia 2018, 20:30w komenatrzach ...bodajże dwa tygodnie temu :D
Magdalena762013
24 kwietnia 2018, 17:14A to tak dziwnie z tym kasłaniem. Jakoś Cie puścić nie moze jakieś choróbsko. Moze jednak skus sie na jakieś mocniejsze leczenie?
Beata465
24 kwietnia 2018, 17:26mhm....pałowanie? ale to by już było naruszenie mojej powłoki cielęcej no i kto by się na to...odważył ?
Magdalena762013
24 kwietnia 2018, 17:43Idź Ty. Weź jakiś eurespal na stan zapalny. Albo choc zrob badanie krwi - OB lub crp, zeby wiedzieć co to za choróbsko! Przecież niez zrezygnujesz z wyjazdu do Barcelony, bo nie lubisz brać leków?
Beata465
24 kwietnia 2018, 18:38no pewnie że nie zrezygnuję :D
Campanulla
24 kwietnia 2018, 16:49Też tak mam, że na kilkanaście dni przed wyjazdem jestem już prawie gotowa. Dziś kupiłam nowy krem do ciała, chusteczki nawilżone do rąk, coś na przegryzkę w samochodzie.Takie rzeczy stawiamy z mężem w pokoju ( dawnym) syna i gromadzimy po kolei do czasu pakowania. Nawet muzykę wybieram do autka.
Beata465
24 kwietnia 2018, 17:25ja wczoraj kupiłam krem do opalania...tak na wszelki wypadek...niby nie zapowiada się na upały ...ale tam słonko inaczej operuje :D no właśnie muszę to spakować, żeby zobaczyć co jeszcze jest konieczne ...na szczęście jedziemy na niezbyt długo i nie samochodem więc walizka nie może być ciężka ...bo będzie...wracać cięższa :D
Campanulla
25 kwietnia 2018, 13:24Wina nie przywoź, nie warto. Lepiej tam spozyc.
Beata465
25 kwietnia 2018, 15:46wina nie ...ale sery owszem :D
aniaczeresnia
24 kwietnia 2018, 13:15Taka czekoladke to mozna kupowac :-D
Beata465
24 kwietnia 2018, 13:31już ją dostałam a zaraz po niej pakę z ksiażkami...ależ piękne cienie są w tej czekoladce ....ależ piękne...idealne na lato
czekoladinka
24 kwietnia 2018, 12:27A przepis na serniczek był ? Bo chiba przegapiłam i jeśli był to poszukam :)
Beata465
24 kwietnia 2018, 13:30był był :D
czekoladinka
24 kwietnia 2018, 13:39Super. Znalazłam ! Dzięki :)
Beata465
24 kwietnia 2018, 13:51bardzo proszę
holka
24 kwietnia 2018, 12:08Dzieje się u Ciebie,nie ma co! Masz jeszcze sporo czasu żeby dojść do pełni zdrowia...nie wiem co ssiesz,ale polecam Vocaler :) Ty sie cieszysz na wyjazd....a ja coraz bardziej się boooooję! W niedzielę zasypię Cię pytaniami :D bo teraz tylko praca,praca,praca!
Beata465
24 kwietnia 2018, 12:22pani mi dała coś " z mchu i paproci" a dokładnie z porostu islandzkiego :D septinum :P dobra dzyńdzaj , dzyńdzaj i nie bojaj
holka
24 kwietnia 2018, 19:38Ale ten Vocaler też spóbuj...na mnie działa najlepiej :)
Beata465
25 kwietnia 2018, 06:06ok ...na razie to co mam działa bardzo dobrze , jakbym skończyła a jeszcze potrzebowała to wypróbuję twój wynalazek...tu mi dziewczyny ( i siostra małża ) polecały syrop który działał magicznie ( jak widać na nie) na mnie niestety nie ....
holka
26 kwietnia 2018, 14:51No tak...ale żeby wiedzieć - to trzeba spróbować :)
DARMAA
24 kwietnia 2018, 11:18Pozdrawiam!
Beata465
24 kwietnia 2018, 12:20dziękuję bardzo
piekna.i.mloda
24 kwietnia 2018, 11:16organizm masz zasluzowany i kaszel trzyma, odstaw nabial, caly i kompletnie, nawet ociupinka do kawy niewskazana, a do Barcelony polecisz jak nowa :))) ja za 10 dni frune do Zambii i tez dzis walizke musze wyciagac :))
Beata465
24 kwietnia 2018, 12:20ale ja do kawy nic nabiałowego nie daję :D:D jeśli kawa to gorzka i czarna :D eeech....Afryka ale Kenia...to kolejne moje marzenie...no nic trzeba spinać poślady ( jak mawiają moi trenerzy) i zbierać na następne marzenie :D
piekna.i.mloda
24 kwietnia 2018, 12:56ta kropelka do kawy, to byl taki przyklad, bo jak mowie komus, ze ma nie jesc nabialu, bo powoduje stany zapalne, to przewaznie mowia, ale ja tylko lyzeczke mleka do kawy wlewam :))) a tu chodzi o to zeby nic, null zero :)) ani twarogu, ani jogurtu, ani nawet tej kropelki do kay czy lyzeczki masla :))) w Kenii bede tylko kika godzin na lotnisku :)
Beata465
24 kwietnia 2018, 13:50wiem, wiem, że mówiłaś o całym nabiale :D
alinan1
24 kwietnia 2018, 10:30aaach.... Barcelona.. Takiej to dobrze...
Beata465
24 kwietnia 2018, 10:40niom...ściboliłam, ściboliłam i uściboliłam :D
Nathasza
24 kwietnia 2018, 10:02Oj w Barcelonie to moze i ciszej bedzie w porownaniu do hukow ale i tlumnasciej ;) za to zrekompensujecie to sobie tapasikami, juz wam zazdroszcze
Beata465
24 kwietnia 2018, 10:40a może nie bedzie tłumniaściej ...:D jeszcze dziecki wakacji nie mają ...jeszcze masa gawiedzi nie zjedzie a i po weekendzie ( polskim) majowym będzie to rodacy odlecą do domu a my ..przylecimy :D
Nathasza
24 kwietnia 2018, 11:04Tam mam wrazenie ze sa tlumy zawsze. Azjaci najwyrazniej wakacje maja caly rok ;)
Ta-Zuza
24 kwietnia 2018, 12:43Będzie:)
Beata465
24 kwietnia 2018, 13:50oni łazą innymi trasami :D my będziemy sobie pomykały po swojemu :D