Czym najbardziej " dialektowali " się goście ....sernikiem. Najprostszym sernikiem , który ...jak sama odtrąbiłam był..GENIALNY !!!. Najpierw zeżarli 1/3 blaszki ( fakt, zrobiłam w tortownicy 24x24 to nie było go aż tyle. Nawet małż...który w towarzystwie udaje mocnego i nie tyka moich wypocin, podchodził co chwilę i kroił, przy czym głośno informował psice " pan wam zaraz da kawałeczek serniczka" a potem oczywiście ten psi serniczek znikał w jego paszczy. Młodszy Paszczur tak się rozdialektował, że nawet jej rodzynki nie przeszkadzały. Jak przyjechały warszawskie Paszczury i spytały co jest dobrego , to zgodnie z prawdą powiedziałam " upiekłam genialny sernik" na co Paszczur I orzekł " ty zawsze się chwalisz", na co ja zripostowałam " ktoś powinien" A jednak po spróbowaniu orzekła " to najlepszy sernik na świecie, tak dobry jak u ..." i tu wymieniła nazwę jakiegoś lokalu w Warszawie, " do tej pory myślałam, że tam jest najlepszy sernik, ale twój mu dorównuje", zięć potwierdził. Przy niedzielnym śniadaniu doszło do prawdziwej bitwy o okruszki sernika. Do zabrania nie pozostało nic...ale recenzje popłynęły w świat . Cały sekret boskości sernika leży w ...twarogu. Twarogu , który bywa w Lidlu tylko dwa razy do roku ( z okazji świąt) to twaróg w wiaderku z serii Deluxe. Aaa no i ani chybi w tym ósmym jajku . W przepisie jest 7 żółtek i jedno całe jajo, mnie zostawało w matlesie jedno ...samotne...więc je dodałam.
Poza sernikiem, pożerano mazurek ( którego nie spróbowałam) został rozdrapany, dziecki dostały po swoim jednym i jeden zawiozłam do mamy. Tradycyjnie zachwycano się malinową chmurką i tym razem ...orzechową korą, która bardzo do gustu przypadła zięciom....a młodszy nawet przy stole opierniczał Paszczura II, kiedy się okazało, że nie wpakowała do pudełeczek kory...bo jej niespecjalnie zasmakowała. Poza tym furorę robił barszczyk ....ugotowany za zakwasie z charsznickich pól też kupionym w Lidlu.
Nowa klientka ciasteczkowa, wczoraj piała nad malinową chmurką i panią Walewska, którą jej piekłam. A w ogóle tak zostałam rozparcelowana w tym roku, że prawie nic nie zostało, poza mięsami ( pasztety też się zdematerializowały), które małż utylizuje. O i to by było na tyle ...w tym tygodniu z okazji obietnicy ..w niedzielę upiekę mazurek i wyślę do Warszawy , przed świętami odmówiłam dwóm znajomym, powiedziałam, że nie mają takich pieniędzy, żebym się złamała i upiekła im mazurki na święta. A we wtorek i środę będę produkowała ciacha dla siebie ...zrobię tort bezowy z kremem kawowym i genialny sernik ( na swoje szczęście, kupiłam 3 wiaderka tego sera)i niech goście przybywają.
I to by było na wszystko moi mili z historii nowożytniej. Dzisiaj nie pływam wrrrrr....bo po pierwsze primo małż mi zabrał Ferdka, jego pansamochodzik się zepsuł, a po drugie primo znowu kaszlę...i też przez tę domową szczeżuję. Jest taki chory, że aż dzisiaj wybiera się do lekarza ( chyba pierwszy raz w życiu...jeszcze nigdy z własnej woli a tym bardziej choroby, nie udał się do medyka), No to miłego piąteczku . Ahoooooooooooooooooooj.
gosiulek1
17 kwietnia 2018, 06:12Ja tradycyjnie poproszę o przepisy. Na Panią Walewską mam. Ale na tą malinową chmurkę i orzechową korę poproszę. Najchętniej w osobnych wpisach, zaopatrzone stosownymi tytułami. :-)))
Beata465
17 kwietnia 2018, 08:11łoooo ki jak wrócę ze " spędzania" pieniędzy to któryś przepis wrzucę :D
gosiulek1
17 kwietnia 2018, 08:55Dziękuję. :-*
grazyna665
6 kwietnia 2018, 23:53Masz rację, sernik zależy od sera a dobry ser jest wtedy, gdy ma dużo tłuszczu. Widzę, że ten z lidla ma 24% tłuszczu ser "mój ulubiony z Wielunia" jest też bardzo dobry, ja tylko tego używam ma chyba 28% tłuszczu:) Jak będę w lidlu kupię i spróbuję.
Beata465
7 kwietnia 2018, 06:26no właśnie :D ten ma 24 % jest gęsty ...wspaniały :D szkoda, a może dobrze, że jest rzadko :D
Campanulla
6 kwietnia 2018, 17:34Ślinotoku dostała czytając o Twoich wypiekach. Masz serce kobieto do ciast, do mięs i do kuchni ogólnie. Tez lubię pokucharzyć, na szczęście robię to hobbystycznie.
mariolka1960
6 kwietnia 2018, 09:49Uwielbiam sernik, ale pieke go zadko.Wracaj do zdrowia, mnie tez cos bierze. Buziaki
Beata465
6 kwietnia 2018, 13:03ja też piekę rzadko bo lubię sernik ale jeszcze bardziej inne
czekoladinka
6 kwietnia 2018, 09:38A wrzucałaś już gdzieś przepis, żeby inni mogli przekonać się o jego genialności czy jest ściśle strzeżoną recepturą ?
Beata465
6 kwietnia 2018, 13:02a skąd był na blogu, ale ponieważ bloga chwilowo nie ma to wrzucę jutro przepis :D
Beata465
6 kwietnia 2018, 13:03genialność naprawdę zależy od sera
aniaczeresnia
6 kwietnia 2018, 09:29Uwielbiam sernik! Przybywam w czwartek, skoro w srode pieczesz ten genialny (jako ze sernik musi wystygnac ;-)) :-D
Beata465
6 kwietnia 2018, 09:35bardzo cię proszę :D:D
Ta-Zuza
6 kwietnia 2018, 08:34No więc...ten, tego, no - mój sernik był również the best! Udał się pieron sakramencko dobrze!:)
Beata465
6 kwietnia 2018, 08:36wow...widać te święta przyniosły nam sukcesy :D i dobrze
Beata465
6 kwietnia 2018, 08:37może kury nażarły się czegoś i te jaja były takie ....super
Ta-Zuza
6 kwietnia 2018, 11:21eee tam - wszystko co najlepsze pochodzi od nas!:-D
waniliowamufinka
6 kwietnia 2018, 08:22Mój sernik jest z twarogu we wiaderku "Włoszczowa" i z 5 jajek, więc gdy w grudniu spotkam Delux to zrobię te modyfikacje ;-)
Beata465
6 kwietnia 2018, 08:36Ja przestałam jakiś czas temu kupować twaróg w wiaderku, bo sernik mnie nie zadowalał ( należałoby ten wiaderkowy ser wywalać na sitko, odsączać i dopiero wtedy dodawać proporcjonalnie resztę składników) ten jest suchutki...żadnej wody :D trzeba go wygrzebywać z pudełka łopatką bo sam nie wylezie , żeby nie wiem jak go zachęcać :D
Beata465
6 kwietnia 2018, 08:36Komentarz został usunięty
waniliowamufinka
6 kwietnia 2018, 09:21Heh, na szczęście nie mam problemu z żadnym odsączaniem :) Nabieram go łyżką lub łopatką :) W wersji de lux dodaję brzoskwinie z puszki, ale rzadziej, bo większość woli "czysty", gdzie niczego nie trzeba gryźć, bo ciacho samo się rozpływa w ustach :)
notka22
6 kwietnia 2018, 15:56Z wiaderka do sernika nadaje się tylko czerwona Piątnica, "mój ulubiony" z Wielunia i Hej. Włoszczowa do dla mnie porażka - raz kupiłam i był wtedy jak serek homogenizowany napompowany powietrzem. A ja lubię tylko ścisłe serniki:)
Beata465
6 kwietnia 2018, 17:10ano widzicie :D już co cukierniczka to inna opinia na temat sera :D
waniliowamufinka
6 kwietnia 2018, 21:57Ja piekę ale nie degustuję... Mam takich, co proszą o to ciasto i wiedzą, że piekę im TYLKO na święta ;-)
waniliowamufinka
6 kwietnia 2018, 08:21Komentarz został usunięty