coś...nie wiem co wyglądałoby od góry jak angina ...ale od dołu grypa :D a cholera wie co to za hybryda. Zaczęło się od zimna w środę...przeleżałam, we czwartek pognałam na spotkanie ze znajomym...ślepia były czerwone i łzawiły mimo okularów przeciwsłonecznych , zgoniłam to na nowy tusz ...swoją drogą faktycznie dobry ..L'Oreal paradise extatic nie jest wodoodporny ale ładnie pogrubia rzęsy i mało się rozmazuje nawet przy takim łzawieniu jak moje :D jest teraz tańszy w Rossmanie. W piątek na spotkaniu z prezydentem oczy już były " wampirze" bo nawet Długoręka zwróciła na to uwagę . A wczoraj amba...najpierw bolały ramiona , głowa należała do obcego bytu ( możliwe że władał nią 8 obcy pasażer Nostromo) reszta przynależała do mnie ale uczucie było mało przyjemne, gardło bolało , ale nic to ..zarobiłam chleb, zrobiłam nowe ciasto ( nie powala mnie, ale podejdę do niego jeszcze raz, tylko trochę zmienię w nim pewne elementy), zrobiłam i upiekłam pasztety i na koniec upiekłam chleb. Między tymi czynnościami zalegałam w łóżku...więc dzisiaj kuchnia i łazienka wygląda mi jakby stado kaczek przez nie przeleciało. Przespałam 13 godzin, w bluzie, polarze, ciepłych skarpetach i trochę mi lepiej. Dzisiaj już tylko boli gardło. I niech boli ...po południu sztuka na ekranie czyli ...Canaletto i sztuka Florencji. Właśnie zarobiłam ciasto na koszyczek, niech sobie rośnie , ja ogarnę łazienkę , potem wyplotę koszyczek i upiekę. A w międzyczasie będę grzecznie właziła do łóżka, poiła się gorącymi herbatkami i odzyskiwała gardło. Pogoda za oknem cudna, życzę wszystkim wspaniałego dnia ...aahoooojjjjjj
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aniaczeresnia
26 marca 2018, 12:58Duzo zdrowia zycze!
Beata465
26 marca 2018, 14:18dziękuję ...faluje mi...raz mi lepiej, raz gorzej ale już głównie ogranicza się do gardła :D
holka
26 marca 2018, 10:08Taka aktywność w czasie choroby?! No nieźle,nieźle...to ja zdrową będąc takiej ilości zadań domowo-kuchennych raczej bym nie ogarnęła...ani chybi naladowały Cię te ćwiczenia na siłowni chyba dodatkowo...albo jestes podłączona do jakiegoś tajnego źródła energii,o której nam nie mówisz ;D Zdrowiej!
Beata465
26 marca 2018, 10:28Tia......ja generalnie jestem tak naładowana :D ale fakt...jak świeci słonko tak jak dzisiaj to jestem naładowana bardziej, lecę robić mazurek, bo Paszczur łódzki jutro się zwali :D
gosiulek1
26 marca 2018, 07:19Wracaj szybko do zdrówka.
Beata465
26 marca 2018, 10:27Dziękuję, wczoraj było całkiem ok, jeszcze dzisiaj rano też...ale teraz już nie jest aż tak ok, ale nic to ...robota czeka :D miłego dnia
gosiulek1
26 marca 2018, 12:44Dzięki. Wzajemnie. :-))))
grazyna665
25 marca 2018, 23:31Czy mogłabym prosić o przepis na ciasto makowe z kremem orzechowym, szukałam twój blog ale, go nie znalazłam. Pozdrawiam.
Beata465
26 marca 2018, 10:10Witaj a robiłam takie ciasto? Spróbuję znaleźć blog w komputerze, w sieci nie ma już blogów onetu, zlikwidowali adres. Jak tylko znajdę to ci podrzucę tu przepis :D
Beata465
26 marca 2018, 10:26znalazłam bardzo proszę : Makowiec – składniki – wszystkie składniki i te na ciasto i te na krem muszą mieć temperaturę pokojową. • 200g zmielonego, suchego maku ( poszłam na łatwiznę bo jestem wiekowa i leniwa , przede wszystkim leniwa) • 250ml mleka • 200g masła • 150g cukru pudru • 6 jajek • 150g zmielonych orzechów • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia • 50g posiekanych orzechów włoskich Mak zaparzyć czyli zalać gorącym mlekiem, przykryć i pozostawić na co najmniej 30 minut. Odkryć i pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Zmielone orzechy wymieszać z proszkiem do pieczenia. Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem na jasną, puszystą masę. Dalej miksując na najwyższych obrotach, dodawać po jednym żółtku. Zmniejszyć obroty miksera i dodawać stopniowo mak, a następnie zmielone orzechy z proszkiem. Posiekane orzechy wmieszać delikatnie szpatułką. Ponieważ mam robota z misą ( jedną) to masę jajeczno-makowo- orzechową przełożyłam do dużej miski. W misie robota ubić białka na sztywno i wmieszać delikatnie szpatułką do ciasta. Blachę, jak to ja ją nazywam – sernikową, wymiary dna 22 x 37 cm (albo tortownica o średnicy 26 cm wyłożyć dno papierem do pieczenia, a następnie zacisnąć obręcz) wyłożyć papierem . Ciasto przełożyć do formy. Piekarniku rozgrzać do temp. 180 C, piec ciasto ok. 50 minut , do suchego patyczka. Po 30 min pieczenia zajrzyjcie do piekarnika jeśli ciasto będzie już rumiane przykryjcie je folią aluminiową i dokończcie pieczenie. Upieczone ciasto należy wystudzić przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika. KREM ORZECHOWY: • 375 g masła 82% • 200 g cukru pudru ( ilość cukru dopasujcie do indywidualnych upodobań co do „ słodkości” kremu) • 250 g zmielonych orzechów włoskich • 3 czubate łyżki utartej gorzkiej czekolady • 3 łyżki rumu ( niekoniecznie) Orzechy zmielić w maszynce lub w blenderze . Miękkie masło utrzeć w mikserze i dodając po trochu cukier puder, ucierać nadal na jasną puszystą masę. Dodać orzechy, czekoladę i rum, dokładnie wymieszać. Makowiec wystudzić, wierzch ciasta pokryć grubą warstwą kremu. Całość schłodzić. Zimną masę polałam roztopioną gorzką czekoladą ( 100 g) z łyżką masła. Czekoladę można zetrzeć na tarce i posypać ciasto po wierzchu
grazyna665
26 marca 2018, 11:34Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam
Maratha
25 marca 2018, 16:54angpa wzglednie grygina - cokolwiek by to nie bylo niech sobie idzie. A na gardlo szalwie sobie siorb.
Beata465
25 marca 2018, 19:22oooooo któraś z tych zaraz ....:D jeszcze pobolewa ale dobrze, bo żreć nie mogę...drażni mnie :P jadło jak szura po migdałach
Campanulla
25 marca 2018, 16:14Mam nadzieję, że dzisiejsze wyjście kulturalne nie powali cię na dłużej. Igrasz kochana ze zdrowiem. ostatnio nawet w jakiś pantofelkach przez śnieg się przedzierałaś , Kopciuszku. A gdzie troska o siebie?
Beata465
25 marca 2018, 19:21juz jest znacznie lepiej ....:D złego diabli nie biorą , trochę mi się gorzej zrobiło w kinie ...bo miałam akcję " kaszel" ale to dlatego, że tam było zbyt ciepło i sucho :D
Campanulla
26 marca 2018, 15:53Na taki kaszel zawsze mam przy sobie jakieś miętusy. POmagaja.
Magdalena762013
25 marca 2018, 14:50O nie. Ty nie możesz być chora w takim okresie. Ale cóż. Idzie chyba ku lepszemu, prawda? Na gardło ostatnio lekarz zalecił synowi Glimbax - odkaza i jest przeciwbólowy, do płukania. Ale tak czy inaczej działasz prawie na całego. A jak spotkanie z prezydentem? Pewnikiem napiszesz jak poczujesz sie lepiej, co? Acha. Czy mazurek juz mozna robic? I czy trzeba go trzymać w lodowce? Bo w niej akurat mało miejsca...
Beata465
25 marca 2018, 19:20MAzurek możesz już robić i boże broń do lodówki, kruche ciasto w zimnie twardnieje :D , ja mazurki upiekę we środę ...bo jutro ten dla młodszego Paszczura a we wtorek mnie mało będzie w domu :P
Kasztanowa777
25 marca 2018, 12:31Bardzo jestem ciekawa tego koszyczka, pokaz jak juz upieczesz. I dzieki za info n/t dobrego tuszu bo ja potrzebuje!
Aldek57
25 marca 2018, 11:41poczytaj u mnie jak ja się pozbyłam obcego no i płukałam gardło 3% H202:))) Zdrówka!!
Beata465
25 marca 2018, 12:10poczytam....już jest prawie doskonale ...mnie leczy jak widać...mycie podłóg :D