Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Obrobienie


obudziłam się przed szóstą...hmmmm a co to u mnie za nowość?;) Oczywiście mój wewnętrzny budzik zadziałał. Bo wczoraj zaplanowałam, że upiekę rano bułeczki drożdżowe. Po wczorajszym odgruzowywaniu spiżarni, nawyciągałam masę " skarbów" w postaci ...zapuszkowanych mas, ponieważ teraz przechodzę na własnoręcznie zrobione, to postanowiłam te zapasy zutylizować. No i wieczorem wyjęłam z lodówki masło i drożdże i rano poczłapałam robić bułeczki . Tym bardziej, że wiedziałam iż nawiedzi mnie Długoręka z koleżanką, bo pojechały oglądać jak to leśnicy wyrąbali nam pół lasu ( za dużo zieleni mamy, ojjjjj za dużo) a kumpela jest w Zielonych. Zrobiłam bułeczki z masą orzechową, umyłam podłogę w kuchni, sprzątnęłam łazienkę i tak mi brakowało czegoś w moich " magicznych" rączkach, że zamiotłam schody na strych( czyli moją strychową lodówkę), bo przecież będą zastawiane smakołykami, które się nie zmieszczą w lodówce, potem poleciałam zamiotłam schody do piwnicy i żeby zakończyć temat schodów i zamiatania, zamiotłam schody do domu. Przyleciałam a gości ciągle nie ma. Wysłałam więc krótką wiadomość tekstową " ORGANZA" albowiem zakupiłam siestrze organzę czerwoną na świąteczny stół ( Boże Narodzenie przypada w tym roku jej) oddzwoniła " zrób coś gorącego bo Eli zimno" spytałam kawę czy herbatkę safari, przystała na herbatkę, wydarłam się gdzie w ogóle są bo ja już od rana bułeczki dla nich piekę. Na co moja " gupia" siostra powiedziała ...." ciacho? to podjedziemy do cukierni i przywieziemy" , pytam się jakie ciacho sieroto, przecież mówię, że upiekłam bułeczki. Na co gadzina się kaja i mówi, że zrozumiała iż to był " sarkazm z mojej strony, że od rana...." , zameldowała że będą za 30 sek. Faktycznie, w połowie przygotowywania napitku wlazły. Dostały kubeczki z plasterkami cytryny, pomarańczy, laską cynamonu i gałązką rozmarynu, wlały sobie rooibosa z miodem i pożarły bułeczki , mlaszcząc i chwaląc ( i prawidłowo, szczególnie ta druga czynność), potem ich spytałam czy może chcą spróbować peklowanego boczuniu, który wczoraj upiekłam z chlebkiem, który upiekłam wieczorem i super mocnym chrzanem. Długoręka najpierw zawarczała " to teraz boczuś i chlebek jak się nawpie...łam bułeczek" ? Ale oczywiście pożarła ...i też mnie skomplimentowały, szczególnie za chlebek. Pojadły, popiły, wyniosły część bułeczek i pojechały. A ja pozmywałam statki po gościach i mogę się polenić...przez moją delikatną magiczną skórkę przeczuwam jeszcze jedną partię gości ...czuję że przywlecze się siostra małża z mężem ...czyli Parówki mnie nawiedzą. A tymczasem się lenię i okropnie chce mi się spać...nie wiem czy coś nie popada. Życzę wam miłej soboty i zasłużonego odpoczynku po całym tygodniu. Bye bye (pa) 

  • Maratha

    Maratha

    11 grudnia 2017, 10:12

    no bo po co wam tyle drzew? Stoi toto i nic nie robi, jeszcze na kogos upadnie i bedzie nieszczescie :P Za to herbatke safari musze sobie popelnic chyba mam wszystkie skladniki...

    • Beata465

      Beata465

      11 grudnia 2017, 11:33

      niom.....albo ktoś się obwiesi i będzie psuł krajobraz.....

    • Maratha

      Maratha

      11 grudnia 2017, 12:51

      o wlasnie... widzisz, same problemy. I korniki.

    • Beata465

      Beata465

      11 grudnia 2017, 13:36

      tia...jeśli nam powiedzą że to kornik , to chyba nowy gatunek " cornicus radomiensis" , bo wyrąbali drzewa liściaste, a drukarz drukuje ...głównie iglaste :D

    • Maratha

      Maratha

      11 grudnia 2017, 14:13

      nowa odmiana Investus biurocraticus - atakuje wszystkie drzewa, nie wazne jakie, wazne ze w lokalizacji dobrej pod inwestycje ;)

    • Beata465

      Beata465

      11 grudnia 2017, 14:48

      tego się właśnie obawiam....że tam chałupy mogą się pojawić, ale ....komisja śledcza była, obejrzała i będzie pisała do Lasów Państwowych i wydziału ochrony środowiska zapytanie ...gdzie się podziały drzewa :D

    • Maratha

      Maratha

      11 grudnia 2017, 15:12

      ruscy ukradli na spolke z niemcami :P wina Tuska!

  • tagitelle2

    tagitelle2

    10 grudnia 2017, 07:14

    Jednym slowem : chujowa pani domu -boczku na czas nie dostarczyc ! ( nie pytaj na jakiej podstawie twierdze ze jedno slowo ,bo tez nie wiem)

    • Beata465

      Beata465

      10 grudnia 2017, 07:52

      no fakt....nie dostarczyłam go na czas na stół :D:D . Co do pani do mu to zdecydowanie wolę ...ujową niż..perfekcyjną ( szczególnie jeśli ta druga wabi się Rozenek - Majdan) :D:D

    • tagitelle2

      tagitelle2

      10 grudnia 2017, 08:55

      Aaaa,ja niewiedzialam ze pani Rozenek jest perfekcyjna (wlasnie google mi wyjasnil ;-) Tak serio mowiac perfekcjonizm to zaleta, ale czasem (a nawet czesciej niz czasem) staje sie bardzo duzym utrudnieniem w zyciu (bo pozbawia nas radosci cieszenia sie z wielu rzeczy,poniewaz postrzegamy je jako "brzydkie") A tak naprawde perfekcyjnosc nie istnieje,bo zawsze mozemy cos jeszcze udoskonalic i poprawic (pytanie tylko czy warto?)A mowiac jeszcze bardziej serio : osobiscie walcze z tym,bo jejku jak mi ten cholerny perfekcjonizm w zyciu przeszkadza ! poczucie szczescia/zadowolenia mi odbiera...ciezko i przykro bo zbyt czesto jeszcze to "on" wygrywa.Zle mi z tym poprostu.ah !

    • Beata465

      Beata465

      10 grudnia 2017, 11:14

      Ale jesteś już na dobrej drodze bo wiesz że jest, że ci przeszkadza i próbujesz go ...wywalić. mam znajomego , cholernego perfekcjonistę o Jezuuuuu, jajo można przy nim znieść i to kwadratowe, na basenie wszyscy już gotowi do wyjścia a jego nie ma ...prysznic pobasenowy brał 15 min , nawet głupie " codzienne " czynności musiał robić 3 razy dłużej niż inni, sprawdzał, poprawiał, ciągle było niezadowalająco .....cieszę się bardzo, że od jakiegoś czasu widuję go niezmiernie rzadko ...bo samo jego towarzystwo działało na mnie wyjątkowo drażniąco i męcząco.

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      11 grudnia 2017, 12:44

      perfekcjonizm to przeciez wada, wymieniam ja na rozmowach o prace jak mnie o wady pytaja, hahahaha

    • tagitelle2

      tagitelle2

      11 grudnia 2017, 13:10

      ja mysle ze to wada i zaleta jednoczesnie ,a jak to mozliwe ? jest zaleta jesli "skierowany" w dobrym kierunku,w pewnych sytuacjach/zawodach lepiej jest byc perfekcjonista (zegarmistrz,pilot samolotu np.) wada staje sie wtedy gdy jest zle "wywarzony" ,gdy proporcje sa zle -pewne czynnosci "zle znosza" perfekcjonizm i tu mamy juz przyklad Beaty ,nie ma sensu ani wiekszych korzysci z mycia sie 4 x -to juz glupota zawiewa.Chodzi mi o to ze we wszystkim co robimy powinnismy znalezc rownowage,dobrze zbalansowac (w przeciwnym wypadku "wychodza" takie ludki jak ja,ze sie ze wieloma czynnosciami za przeproszeniem pierd....i nie dosc,ze sami sobie "zycie umilaja" to i inni przez nich "jajka kwadratowe znosza" A tak przekladajac na jezyk dietetyczny : jablka sa dobre dla zdrowia ,ale jak 2 kilogramy zjemy to wiadomo jak to moze sie skonczyc ;-) bo caly "sekret" to ROWNOWAGA,wszystko "po trochu" jest dobre,a "zbyt duzo" do fanatyzmu prowadzi,a od fanatyzmu juz krotka droga do "zakutych lbow" /fermeture d'esprit. Dobra tagitelle ! przydaloby sie "rownowazyc" i innym zostawic miejsce na komentarz ;-)

  • waniliowamufinka

    waniliowamufinka

    9 grudnia 2017, 23:08

    U mnie dziś bylo sprzątanko w papierach (2 kg do niszczarki), rozmrażanie lodówki i gotowałam rosołek na jutro i zamarynowalam mięso (schab i polędwiczka) do pieczenia. Teraz uważam dzień za zakończony

    • Beata465

      Beata465

      10 grudnia 2017, 07:50

      a ja nie wiem co dzisiaj wymyślę....może wreszcie przygotuję owoce do keksu , bo jakoś mi wyskakują inne zajęcia :D

  • sobotka35

    sobotka35

    9 grudnia 2017, 19:25

    Wiesz co, chyba i ja kiedyś wpadnę do Ciebie na bułki ;) Miłego wieczoru:)

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 19:39

      wpadaj, wpadaj ...jak widzisz nie tylko bułkami karmię :D

    • sobotka35

      sobotka35

      9 grudnia 2017, 19:54

      Wiesz, mi nie trzeba dwa razy powtarzać, więc uważaj ;) :))))

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 20:35

      już się cieszę :D

  • marii1955

    marii1955

    9 grudnia 2017, 16:12

    Lubią do Ciebie gościówy wpadać , zawsze czymś im zaimponujesz - podziwiam :) Ty piszesz o schodach , jako dodatkowej "lodówce" - a ja wykorzystuję balkon , hehe . Dobrze , że go mam , hihi :) W nowym domeczku zapewne wstawisz sobie dużą lodówę , wiem , że takie istnieją - u mnie nie ma szans ta takową , brak miejsca ... Jakiś nużący ten dzień od południa mam - spać mi się chce ... fajnego wieczorku Beatko :)))

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 17:07

      Nie , nie wstawię ....lodówko zamrażarka już czeka ...ja mam w domu masę " odzysków" mąz naprawia agd, więc jak jest coś ładnego, czego klient się pozbył bo np. zmieniał sprzęt, to ja to mam :D:D lodówko zmarażarka już czeka ( zresztą zamrażarka w niej już jest zapakowana) ale obawiam się że jedna mi nie wystarczy , więc pewnie na dole ...będzie w pogotowiu stała druga. Choć tam nie będę miała strychu ale za to długie schody wejściowe ...bo część mieszkalna jest na górze ale ..hihihihi tu istnieje ryzyko że psice by się bez opamiętania częstowały smakołykami . A wracając do sprzętu ...nowy to będę miała na bank piekarnik i płytę indukcyjną , reszta może być z odzysku, to mi nie przeszkadza :D

  • Campanulla

    Campanulla

    9 grudnia 2017, 15:39

    Wczoraj głosiłaś, żeś czarownica, dziś z miotłą latasz! Czyli zgadza się. A zmęczenie, nic dziwnego, skoro od 6 w piecu palisz.

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 15:58

      i to jak palę.....aż Długoręka sobie dłoń poparzyła o " kalafiory" :D

  • mania131949

    mania131949

    9 grudnia 2017, 13:52

    Ty jak ten Zenek z piosenki Rosiewicza - zamiatasz od strychu po piwnice! :-))) A balkon masz? :-)))

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 14:51

      Ni.....balkonu nie mam

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    9 grudnia 2017, 13:40

    Jak cos jest pyszne to i mozna zjeść najpierw słodkie, a potem słone!! Wow Wow Wow. Gratuluje pracowitości. A to zmiatanie - wymiata!!!!

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 14:51

      To prawdziwy heroizm z mojej strony ...albo oczadzenie, bo ja nie cierpię sprzątać :D

  • Kasztanowa777

    Kasztanowa777

    9 grudnia 2017, 12:06

    Po takich buleczkach moze pojawic sie apatyt na cos konkretnego-boczus czemu nie. W Stanach do pankejkow podaje sie usmazony bekon na zagryche-ja to lubie.

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 12:37

      :D no tak ....tylko u nas bekonu niet ....ostatnio sobie nakupiłąm w tygodniu deluxe i wcinam na śniadanie z jajkami ...ale to dla mnie , zdrowotnie, nie podzielę się :D:D takim luksusem ogólnie niedostępnym :D

    • Kasztanowa777

      Kasztanowa777

      9 grudnia 2017, 12:45

      to sie nazywa bacon, ale jest boczkiem:)

    • Beata465

      Beata465

      9 grudnia 2017, 13:22

      Wiem...ale doczytałam, że bekon to boczek ze specjalnej rasy świń i niestety ...nasz boczek i angielski bekon to nie to samo ...sprawdziłam osobiście metodą prób :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.