były wczoraj nawet parę osób przybyło , nieświadomych owego faktu ( i bez prezentów dla Jubileuszki). Ten wpis próbuje popełnić od wczoraj, nawet wrzuciłam zdjęcia tego gada ...ale ja ich nie widzę w moim wpisie, jeśli wam się wyświetlą 24 takie same foty Whiskey to " nie ja" nabroiłam.
Basenik z rana zaliczyłam, było super, niewiele osób, każdy miał swój tor...woda cieplutka ( w porównaniu do chłodnego , śnieżnego zewnętrza), potem błyskawicznie zakupy ...znowu strasznie dużo kasy wydałam..nie wiem , kiedy do tego przywyknę. Nawet pani w kasie, bo od lat jeżdżę do tego samego L i większość personelu mnie zna ...choćby naocznie, spytała mnie czy zauważyłam, że ceny poszły w górę. Stwierdziłam, że niestety muszę to kupić i nie mam wyjścia, ale jak wróciłam do domu to mało mnie szlag nie trafił. Nie dalej niż dwa tygodnie temu czytałam bełkot....że "tegoroczne Boże Narodzenie" nie będzie droższe ...dupa, z takiego króla...reklamowego Radziwiłła. Nie jestem ekonomistką , jestem tylko panią domu i obserwuję od lat rachunki jakie płacę.
No dobra koniec wkurzania . Wczoraj miałam kumpelę na proszonym obiedzie. Zrobiłam gulasz z jagnięciny w stylu marokańskim ( w przyprawie tajin) , do tego kuskus i szalenie " arabska" surówka z kiszonej czerwonej kapusty z cebulką, jabłkiem i marchewką + oliwka. Na deser miałyśmy po kawałeczku makowca , który mój mąż dzielnie utylizuje. Ooooo jakże doceniam jego poświęcenie. Zapiłyśmy to kieliszkiem czerwone wina , jak ja to zrobiłam, że kupiłam czerwone , węgierskie wino SŁODKIE! to nie mam pojęcia, na szczęście przyszła potem siostra małża i wino się ...zdematerializowało.Do picia zrobiłam nam rooibosa saharę...pomarańcze, cytrynki ( w plasterkach of course), cynamon, rozmaryn i miód . Zachwyty były a jakże ...szczególnie ze strony siostry małżowskiej ...że tak szybko, że umiem ( no cholera po prawie 53 latach życia to coś tam się umie) ale ...ooooo....doszła do wniosku że przede wszystkim , trzeba to lubić.
W trakcie szykowania obiadu udało mi się, ponownie, zrobić farsz do kulebiaka świątecznego. Tym razem zostanie zamrożony na amen...już go nie przerobię na paszteciki. Nie przewiduję w tym tygodniu żadnej degustacji ani serów, ani wina ani niczego.
Kurcze, odmówiłam wczoraj wyjazdu do Getyngi...na zaproszenie niemieckich Zielonych...eeech szkoda mi trochę...( hehehehe mnie nie znającej niemieckiego ni w ząb) ale termin podróży koliduje z moimi " zobowiązaniami" z bólem serca....ale nie , Pacta sunt servanda - taka jestem głupia...obowiązkowa.
Zaraz śmigam na siłownię, dzisiaj wypocinki, a jak wrócę do wreszcie naszykuję owoce do boskiego keksu i może ogarnę kuchenne okno, bo nikt tego za mnie nie zrobi, generalnie w chałupie już mam święta. Łańcuchy świetlne , stroiki na drzwiach, adwentowy Mikołaj kusi cuckami w korytarzu .
Aaaa kumpela mi przyniosła w prezencie świecę...złotą kulę. Czy uwierzycie, że ponad miesiąc szukałyśmy złotej kuli do mojego " świątecznego" złotego talerza świecowego. Mam walce, gwiazdy, srebrne, złote, czerwone do koncepcji brakowało mi złotej kuli. Cholerka, całe miasto przeszukane i nic białe są, kremowe są, czerwone też a złotej niet. Okazało się , że Ela uruchomiła znajomych i wczoraj dostała cynk ,że są kule ...w jednym z centrów handlowych, pojechała na drugi koniec miasta , żeby złapać ...jedną z dwóch jakie pozostały . Miłe to ...a ja wlazłam na allegro i znalazłam takie świece ...żeeee....głowa mała ( od cen też) ale w takie zakupy to ja się pobawię w następnym roku ...bo przecież Boże Narodzenie 2018 u mnie i mam nadzieję, graniczącą z pewnością, że już na nowych śmieciach.
A tymczasem życzę wam miłego wtorku i szykuję śniadanie...a potem kicam pocić się i pojękiwać...oczywiście radośnie . Bye, bye
holka
7 grudnia 2017, 20:17Kochana moja...jak ja bym się zaprosiła do Ciebie na obiad i tą herbatę! Jak tak czytam co u Ciebie to mi wstyd,że hej...jestem leniem na maksa! To co Ty wyprawiasz "w domu i zagrodzie" oraz w sferze cielesnej i "głowiastej" naprawdę jest godne podziwu! Z tym to się ani chybi trzeba urodzić!
Beata465
7 grudnia 2017, 22:35jestem " nie z tej ziemi" :D:D urodziłam się w dzień ...kosmonauty :D
aniaczeresnia
7 grudnia 2017, 11:21U nas tez coraz drozej i tez nam prawie zerowa inflacje wmawiaja :-(
Beata465
7 grudnia 2017, 11:48Co za dziwny zbieg okoliczności, że im tak w okolicy świąt " doskonale " jest ....ot wiedzą ..i tak ludzie kupią , bo święta
EwaFit
5 grudnia 2017, 21:51Juz masz swięta w domu? Ja mam na razie w głowie ale tylko plan swiąteczny, w tym ze choinke stawiam na tydzien przed wigilią :) Z tymi daniami co piszesz, czasem mam ochotę cie udusić, znecasz się!
Beata465
5 grudnia 2017, 21:55dusi się gulasz....nie mnie :D:D
WiktoriaViki
5 grudnia 2017, 18:35zdrówka dla pieska, fotek nie widać, a mnie trochę było w delegacji, buźka:))))
Beata465
5 grudnia 2017, 21:52no właśnie czytając komentarze widzę, że to Vitalia nas pokarała wszystkich ...nie daje zdjęć publikować
WielkaPanda
5 grudnia 2017, 13:05Nasz pies miał urodziny przedwczoraj. Skończył dwa lata. Ciągle jeszcze wspominamy jego poprzednika który odszedł nagle i niespodziewanie...
Beata465
5 grudnia 2017, 16:02no proszę to już trzeci grudniowy Jubileusz :D:D
agetes
5 grudnia 2017, 10:56ale bym poszla na basen ! Smakowicie brzmi to pichcenie :)
Beata465
5 grudnia 2017, 16:01na basenik śmigam jutro rano :D
marii1955
5 grudnia 2017, 10:13Psioczy nam Vitalia i tyle - u siebie też nie mogłam dodać fotek ........ Miły gest ze strony Eli , poszukiwania uwieńczyła łowem tej kuli :) Zdrożało wszystko , tak po cichutku - a my wydając kasę , nie możemy się opamiętać ...To kicaj radośnie i wyginaj śmiało ciało :) Papatki :)))
Beata465
5 grudnia 2017, 16:01haaaa ileż ja dzisiaj zrobiłam, pokicałam ( matusiu, jak nam dupska storturował, aż co niektórym się w głowie polasowało - hehehehe z racji bliskości jednego od drugiego) , popracować zdążyłam, teraz zjem, wypiję i lecę protestować
Maratha
5 grudnia 2017, 09:07cos ze zdjeciami sie dzieja bo dzisiaj juz 3 pamietnik w ktorym jest napisane ze zdjec sie nie da wstawic... Mojej psinki urodzinki byly 3 grudnia. W przyszlym roku laczona impreze by trzeba zrobic :D:D
Beata465
5 grudnia 2017, 16:00obowiązkowo :D
Magdalena762013
5 grudnia 2017, 08:49Dobije Cie troszkę ale faktycznie kiepsko że nie możesz jechać do tej Ketyngi (automat wpisał kretynki, niezłe niezłe). Ale obiadek za to przygotować cudowny a koleżanka odwdzięczyła ci się w fenomenalny sposób znajdując złotą kulę. Jak widać nigdy nie wiesz kiedy spotka cię coś miłego dlatego cały czas trzeba się starać.
Beata465
5 grudnia 2017, 15:58mhm....hahahahaha...jazda do kretynki ...bezapelacyjna ...super :D:D
waniliowamufinka
5 grudnia 2017, 08:35Rzucam kostką dla Twojej psinki. Niech jeszcze długo merda ogonkiem ;-) Ps. I ja widzę "rozdarte kartki" w miejscu zdjęć.
Beata465
5 grudnia 2017, 15:57wrrrrrrrrrrr.......to naprawdę nie ja ...znowu coś się na Vitalii pomerdało
kilarka
5 grudnia 2017, 07:30Zdjęć nie widać, ale wzoraj miałam to samo, zrobiłam wpis, chciałam wrzucić zdjęcia do niego i koniec konców wpis ukryłam, bo bez zdjęć był on bez sensu.
Beata465
5 grudnia 2017, 07:40No mój chyba jest z sensem...ale szkoda że obrazków nie ma ..tak myślałam, że to sprawka portalu, niech żałują, że nie publikują :DD
kilarka
5 grudnia 2017, 07:47Tak, u Ciebie zdjecia byłyby dodatkiem, a u mnie miały być podstawą - chciałam pokazać ilość kurzu w filtrze po wysuszeniu "czystych", świeżo wypranych ręczników...
Beata465
5 grudnia 2017, 07:51oj tam oj tam.....to delikatny pył unoszący się z egipskiej bawełny ;)