spałam 12 godzin. Obudził mnie dopiero telefon koleżanki. Nie mogłam pojąć która to już godzina. Widać zmęczenie ostatnich 10 dni wygrało ze mną ...a od jutra znowu dni wypełnione planami co do minutki. Zaraz wywlekę ciele i pójdę wyglansować łazienkę, jutro przychodzi pan z PZU na " oględziny miejsca szkody". Raz w życiu lenistwo mojego małża wyjdzie na dobre, nie " zdążył" pomalować tego zachlapanego sufitu i bardzo dobrze, oprócz plam widać też piękne " odbicie" tynku na suficie . Za oknem szaro i tak smętnie ...faktycznie spać się chce ale jak mus to mus ..w ramach walki ze smętnością zrobię dzisiaj na obiad pizzę , żeby było gorąco i kolorowo . No dobra idę do łazienki bo czuję że dopada mnie jedna z poniższych chorób...a może nawet kumulacja owych zaraz. Miłej niedzieli . Bye , bye
PS. Będę robiła nareszcie wafelki, dobrze że poczekałam z zakupem waflownicy, teraz pan obniżył cenę i kupiłam ją za 25 zł, z przesyłką 33,4 będę produkowała może we wtorek bo jutro to mam roboty ooooood świtu a na wieczór będę piła ze starą kumpelą z liceum, to się nazywa " mocne" rozpoczęcie tygodnia
Campanulla
18 września 2017, 13:32Taak, jesień sprzyja tym chorobom. O szczepionce nie słyszałam i całe szczęście. Chwilka choroby każdemu sie przyda.
Beata465
18 września 2017, 14:04:D:D nie można wiecznie być " zdrowym" i zarobionym ....L4 od czasu do czasu się przyda
anastazja2812
17 września 2017, 22:33Właśnie sie zmagam z kumulacją owych chorób, muszę więc ruszyć rozpłaszczające się 4 litery zanim będzie dla mnie za późno i roz(po)łożę się na łopatki. Nigdy mi nie przeszło przez myśl zrobić wafelki w domu, więc czekam z niecierpliwością na relacje :)
Beata465
18 września 2017, 06:35Taka kumulacja to totalna " zaraza" :D:D trzeba ją zgnieść w zarodku;) . Co do wafelków to ...bardziej mam chrapkę na rurki z bitą śmietaną :D:D trzeba potestować
anastazja2812
19 września 2017, 07:03Ślinka mi leci na samą myśl o tych rurkach
waniliowamufinka
17 września 2017, 21:17W sobotni wieczór też byłam w klimacie pizzy z pieca kamiennego... "Kupnej", ale po długim czasie niejedzenia nawet i ona ma smak ;-) Gdzieś za miesiąc zrobię wg Twojego przepisu :)
Beata465
17 września 2017, 21:37a bardzo proszę :D
WiktoriaViki
17 września 2017, 20:29No to pospałaś sobie nieźle, buźka:))))
Beata465
17 września 2017, 21:37pospałam ...pośniłam....a potem popracowałam :D ooo wszystko na p :D
kitkatka
17 września 2017, 18:33Szokujące w Twoim przypadku to by było jakbyś coś ukradła. A takie spanko to dla zdrowotności. Zima idzie to i sen zimowy się zdarza. Buziol
Beata465
17 września 2017, 19:42mhm....to już wiem dlaczego obrastam w sadło ....zima ....zimaaaaa pani :D:D
Magdalena762013
17 września 2017, 15:17A wrzucisz dobra kobieto przepis na Twoja pizzę, jesli masz juz sprawdzony przepis? Jakoś niewiele Cie ostatnio od czasu imienin... czy to wina wirusa? Niechcemisizm?
Beata465
17 września 2017, 15:48Nie, ja po prostu nie mam czasu ...ciągle gdzieś ganiam i to tak na styk :D a co do pizzy dzisiejsza wyszła genialnie . 50 g drożdży, dwie łyżki ciepłej wody, łyżeczka cukru , łyżka mąki. Drożdże rozetrzeć z cukrem i wodą, posypać wierzch mąką , odstawić na 15 min do wyrośnięcia. 40 dag mąki ( świetna jest Basia do wypieków drożdżowych) , pół szklanki ciepłej wody , 3 -4 łyżki oliwy, łyżeczka soli. Mąkę przesiać, dodać rozczyn drożdżowy, ciepłą wodę, oliwę, sól, zagniatać ok 15 min ( ja wrzucam do robusia i on gniecie), odstawić na 30 min w ciepłe miejsce, niech wyrośnie. Odgazować ( czyli walnąć pięścią) wyłożyć na blachę wymoszczoną papierem do pieczenia ( blacha sernikowa 25 x35 ) , odstawić na 10 min niech podrośnie. A potem nałożyć na wierzch czego dusza potrzebuje, wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 C na 35 min, po tym czasie posypać mozarellą i piec jeszcze 10 min :D:D:D
Magdalena762013
17 września 2017, 16:30Brzmi łatwo choc duzo elementów tej układanki?! A smakujesz jakimś sosem pomidorowym? Pizzę na pewno zrobię, bo mam drożdże. Zastanawiam sie jedynie, czy mogłabym jakoś wykorzystać grzyby do niej? W jakiej postaci ich użyć - masz pomysł? Czy obgotowanej czy raczej uduszone?
Beata465
17 września 2017, 18:12tak na ciasto najpierw kładę sos pomidorowy, dzisiaj zrobiłam go z puszki pomidorów czereśniowych zmiksowałam, doprawiłam solą, pieprzem i cukrem, sos posypałam oregano , za grzybami nie przepadam więc z reguły ich nie kładę na pizzę :D
Kasztanowa777
17 września 2017, 13:22Odjutronizm brzmi tak.....uczenie!:))) Cos wisi w powietrzu, a moze wreszcie NIE wisi, bo i ja sie wyspalam porzadnie.
Beata465
17 września 2017, 14:00:D to teraz używaj uczonych terminów :D:D
kacper3
17 września 2017, 12:54A ja 12h to w pracy
Beata465
17 września 2017, 14:00równowaga musi być ;)
VITALIJKA1986
17 września 2017, 12:35haha tez mam te choroby!:D
Beata465
17 września 2017, 14:00:D tiaaaa....myślę że można śmiało mówić co najmniej o epidemii
zlotonaniebie
17 września 2017, 12:10Dziś pogoda taka tylko do spania, albo.... do szukania grzybów w lesie :))
Beata465
17 września 2017, 13:58podobno grzybiarze mają żniwa...ja niestety ani smakoszka grzybów ani zbieraczka :D
sobotka35
17 września 2017, 12:00O, kurczę! 12 godzin!!! Zazdroszczę:)
Beata465
17 września 2017, 13:57:D:D ale jak znam życie...nie da się wyspać na zapas :D