pani Elizejskich Pól ....pozwolę sobie na Beethovena . Wdrapałam się dzisiaj na wagę a tam...115 kg czyli ..5,3 mniej od momentu jak się zaczęłam pościć , nie mylić z puszczaniem, bo wtedy to ani chybi 10 by już ubyło i kilo i lat Cieszy mnie to bardzo. Jak zlazłam i się odziałam...to nawiedziła mnie Długoręka, pierwsze co ...to przywabiła ducha...czyli Whisky..bo ta psina ma takie śmieszne kudełki, które sterczą wokół jej całego ciałka niczym aureola, nadając jej ciut ...nierzeczywistą postać.
no i ...siestra wyciągnęła słój ze śniadaniem...kolor żywności ...zielony, ale smak ...dobry , w drodze łaski dostałam łyżkę do oblizania I tak sobie rozprawiamy o tym i o owym, jemy śniadanie, ona " zielono mi" a ja " zielono czerwono i kiełkowo" wszedł mój małż popatrzył i pyta " a co ty szwagierka jesz" na co moja błyskotliwa siostra odrzekła " wymiocinki szwagierku, wymiocinki" ( odrzekła w bardziej dosadny sposób) i w ten sposób zaspokoiła męską ciekawość. Zamówiła sobie chlebek na przyszły tydzień, tylko muszę dopytać, czy chleb ma być upieczony na rano czy na wieczór i pojechała sobie .A ja sobie poszłam...dzisiaj miałam pazury pełnowymiarowe do roboty czyli górne i dolne. Oczywiście jak na marzec przystało poleciałam rozgogolona tzn. w mojej futrzanej kamizeleczce, a tu ludziska jeszcze w ciepłych kurtkach, no to jestem w stanie zrozumieć, jak startowałam było 5 C , ale owinięcia ciepłym szalikiem aż pod nos a nad nosem równie ciepła czapka to już nie bardzo rozumiem. I żeby nie było, że trafiłam na pojedynczy egzemplarz, który np. dopiero wyszedł z grypy. Ludzie wciąż niesamowicie boją się powietrza ( vide moja teściowa i siostry mojego małża)a potem się dziwią ...że one takie słabowite i ciągle zaziębione. Ale...ich zmartwienie , ja zamiast na leki wydaję na fajne rajstopy , takie właśnie sobie dzisiaj zakupiłam. I przepojona tą radością, która mnie trzyma od rana, lecę szykować obiadek. A chwilowo się nawodnię. Miłego popołudnia wszystkim . Ahooooojjjjjjj
WiktoriaViki
3 marca 2017, 19:11no to ładnie Ci waga spada, aby tak dalej, Pozdrawiam :)))
Beata465
3 marca 2017, 20:07dziękuję niech spada :D
holka
3 marca 2017, 12:25No piękny spadek :) Super,aż warto zaspiewać Odę do Radości ;) Widać,że rodzinnie opetał Was motywacyjny szał warzywno-owocowy...a siostra ma fajna rodzinną piekarenkę ;)
Beata465
3 marca 2017, 13:15Ja tam jestem maupa ale rasowa, jak proszą to zrobię :D
marii1955
2 marca 2017, 22:05Cudownie Ci poleciało iii niech nie wraca nigdy :) Serdecznie Ci gratuluję , w pogonienie tych kg włożyłaś spoooro wysiłku :) OBY TAK DALEJ albo i lepiej :) A gdzie fotka rajstopek ? całusy :)))
Beata465
2 marca 2017, 22:05dam, dam :D
marii1955
2 marca 2017, 22:11i na taką odpowiedz czekałam :)))
tara55
2 marca 2017, 20:16Brawo dla Twojego wysiłku i takiego pięknego wyniku wagowego.Trwaj tak dalej fajnie. Powodzenia :-)
Beata465
2 marca 2017, 21:16dziękuję ...będę się starać jak nie wiem co :D
tara55
3 marca 2017, 07:52I tak mocno trzymaj się.Pozdrawiam :-)
kitkatka
2 marca 2017, 19:46Jestem okropnym zmarzluchem ale nawet przy siarczystych mrozach nie zakładam czapki ani szalika. Za to zawsze mam przy sobie 2 pary rękawiczek. I obowiązkowo każda kurtka jest z kapturem. Takie przyziemne choroby jak przeziębienie dla mnie nie istnieją. Tylko, że jak zimno to staram się jednak nie wychodzić z mojego cieplutkiego mieszkanka. Chociaż teraz jak jestem większa to nie marznę tak bardzo jak za czasów szkieletora. Pozdrówka
Beata465
2 marca 2017, 21:15ja czasem jakąś apaszkę zakręcę ...przy siarczystym mrozie ...ale w żadnej czapce się sobie nie podobam a i o rękawiczkach jakoś ...zapominam :D
aniaczeresnia
2 marca 2017, 19:26Ja jestem strasznym zmarzluchem, jeszcze w czapce chodzę
Beata465
2 marca 2017, 21:15Ale chyba nie opatuliłaś się tak że tylko oczy ci widać :D
aniaczeresnia
3 marca 2017, 11:51Haha, szalika prawie nigdy nie nosze bo nie lubię. Dzis cieplo, po południu ma byc 16 stopni :-)
Magdalena762013
2 marca 2017, 17:33Ja tam nosze kurtkę zimową i mi dobrze. Zrezygnowałam z czapki, ale z szalika - nie. I tak mi jest dobrze:).
Beata465
2 marca 2017, 18:30No ale już jesteś częściowo ...rozkutana , wiosnę wabisz :d
Magdalena762013
2 marca 2017, 18:57No w sumie tak:).
mania131949
2 marca 2017, 16:31Ja nie noszę żadnych czapek nawet w najsroższą zimę i też się rozgogalam i nie przeziębiam, a jak już to na krótko, 3 dni góra! Też nie wierzę w Twoją wagę. Może zmień baterie ? :-)))
Beata465
2 marca 2017, 16:37:d:D nie pomoże zapewniam :D
monia_79
2 marca 2017, 14:15Az spojrzalam na Twój pasek bo nie uwierzylam słowu pisanemu, ze wazysz 115 kg. Bardziej przemawiaja do mnie Twoje zdjęcia, a tam zdecydowanie nie wyglądasz na tyle co piszesz. Gratuluje spadku :)
Beata465
2 marca 2017, 15:58Nie ty jedna nie wierzysz ...dlatego niechętnie przyznaję się do wagi :D:D:D
annastachowiak1
2 marca 2017, 13:43Nie wyglądasz na osobę ,która tyle waży tzn 115 kg.....Jesteś chyba bardzo wysoka....
Beata465
2 marca 2017, 13:52Tylko 170 cm :D
siostrazdlugareka
2 marca 2017, 19:27My mamy na szczęście budowę kryjącą nadwagę .
siostrazdlugareka
2 marca 2017, 13:30W sprawie chleba , to nie pamiętam na jaki dzień mi upieczesz :D Jak na środę , to mogę być sakramencko późno ale jeszcze przed północą :D A jak na czwartek to muszę być rano , bo A przyjeżdża po południu . Co do rozgogolenia , to mnie jest zimno ale jak widać ni szalika ni czapki ni rękawic nie noszę niemal cały rok . Za to dziecek podjechał pod szkołę ... nie zrażony -1 na termometrze , podumał 3 sek i zostawił mi nawet kurtkę w samochodzie . To jest lepszy od Ciebie .
Beata465
2 marca 2017, 13:38O matko boska....umawiałyśmy się na czwartek
Beata465
2 marca 2017, 13:38lepszy na moim cycku wychowany bądź co bądź...:D:D , chlebek będziesz miałą rano ...cieplutki
siostrazdlugareka
2 marca 2017, 19:26Pędem przybędę :)
Annanadiecie
2 marca 2017, 13:02Mega pozytywnie - czuć u Ciebie wiosnę. Co do strachu przed powietrzem, to też nie rozumiem. W dodatku dzieci też tak chowają!!!! Nosz przerażające normalnie! Moja sąsiadka na przykład wychodzi z młodym (lat 6 aktualnie) na powietrze tylko jak jest około 20-25 st i bez wiatru:-/ Ja to się czasem czuję jak taki przysłowiowy "Rusek" bo my niezależnie od pogody niemal codziennie na spacerze..... No wiadomo, jak leje i wieje to moze nie, ale tak przy normalnej aurze to niezaleźnie od temperatury....
Beata465
2 marca 2017, 13:10Hehehehe jak się urodziła moja starsza córka ( wróciłam z nią ze szpitala na początku czerwca za oknem 27 C, więc dziecko w kaftaniku, pielusze i skarpetkach w łóżeczku, a moja mama w krzyk " zamrozisz dziecko" więc powiedziałam babci, że jak chce to niech zakłada śpiochy z wełny i wchodzi pod kołderkę zobaczymy ile wytrzyma a w ogóle to zagroziłam że ją odetnę od dziecka, drugą chowałam tak samo ...rozgogoloną. Po latach moja mama przyznała, że serce ją bolało że "" ziębie" dzieci, ale okazało się że moje chowanie było dobre...tak poważnie chorowały tylko raz...na zapalenie oskrzeli, i to był jedyny antybiotych w ich życiu ( w dodatku penicylina) :D:D teraz jako dorosłe też rzadko coś łapią.