bo wstaje uroczo
choć straszą właśnie bardzo silnym wiuwaniem. To się okaże jak będę maszerowała do kata. Dzisiaj jestem leciutko głodna z rana...po raz pierwszy od 12 dni. Waga znowu w dół. Poza tym wszystko ok . Aaaaa co jeszcze zauważyłam, jem o wiele wolniej. Dzisiaj na śniadanie mam dwa średnie pomidorki , trzy małe ogórki kiszone i trochę natki pietruszki plus pieprz, jem to chyba od 15 min, troszkę jeszcze zostało. Prawdopodobnie wór jedzeniowy się skurczył i muszę jeść małymi partiami, bo nie daję rady ot tak hop siup i pożreć Życzę miłego końca tygodnia.
aniaczeresnia
25 lutego 2017, 10:08No takie śniadanie to głodówka...
Beata465
25 lutego 2017, 12:05toć taka ma być :D
EwaFit
24 lutego 2017, 20:06Zostaly tylko 2 dni czy jeszcze aż 2 dni? Jakie przemyślenia?
Beata465
24 lutego 2017, 20:10Tylko dwa dni ....warto było :D i jest lepiej niż sobie wyobrażałam przed postem.
JAGODA.malgorzata
24 lutego 2017, 14:25A czytałam zawsze ze idziesz do kąta a teraz ze kata :)to w pracy masz tak ?.:) i u nas piźdźi niemiłosiernie .
Beata465
24 lutego 2017, 14:39ja jestem...bezrobotna i byłam u kata ( mojego masażysty) :D u nas też jak ...po fasolce bretońskiej....wiatry :D
holka
24 lutego 2017, 14:18A co ten kat konkretni Ci robi i jak często do niego chodzisz? Warzywa maja chyba taka konsystencję,którą się dłużej przeżuwa ;) inne smakołyki szybko znikają w paszczy lub rozpływają się w ustach ;)
Beata465
24 lutego 2017, 14:40masuje, moje sadło, czyli brzuch a od niedawna i ręce jak się ociepli dodamy jeszcze nogi :D chodzę do niego od 10 miesięcy, polazłam żeby się wysmuklić na ślub córki, ale już z nim zostałam ..:D
Beata465
24 lutego 2017, 14:41ano właśnie i o to żucie chodzi ...już w pyszczydle rozpoczyna się trawienie, dlatego wolę surowe warzywka..zresztą bardzo je lubię, więc nie cierpię z powodu " surowizny"
Lolaki
24 lutego 2017, 14:15Polecam zupe czosnkowa krem pychotka a juz muslalam ze z warzyw nic mnie nie zaskoczy a tu wow 6zabkow czosnku pol cebuli przesmarzonych na suchej patelni zalane woda i pol kalafiowa zagotowane do miekosci sol alpejska mikser i niebo w gebie cos na smak pieczarkowej z ziemniakami szok .
holka
24 lutego 2017, 14:19ooo...może i ja spróbuję takiej zupki
Beata465
24 lutego 2017, 14:42właśnie gotuję pieczarkową, dla dzieciaków na jutro :D , ale może się skuszę na taki krem...kalafiora niestety już przeznaczyłam jako wkład do placków, zamówionych przez córkę
Naturalna! (Redaktor)
24 lutego 2017, 17:56o super pomysł, jutro zrobię :) dzięki !!!
zlotonaniebie
24 lutego 2017, 12:48Od tego Twojego śniadania robi mi się zimno:) Chyba bym nie potrafiła tak jeść, mam nadzieję, że to kończysz w najbliższym czasie i nie zrazisz się do warzyw. Dobrze, że waga spada, ale na tych pomidorkach długo nie pociągniesz.
Beata465
24 lutego 2017, 12:57Niedługo koniec, warzyw nie mam dosyć...ja lubię warzywka . Zaraz sobie ugotuję zupkę brokułowo brukselkową na jutro, dzieckom szykuję już inne menu :D
siostrazdlugareka
24 lutego 2017, 10:38Matko jedyna , niedługo będziesz potrzebowała całego dnia , żeby zjeść tylko śniadanie ! To da się jeszcze wolniej jeść , niż to robiłaś do tej pory ?!
Beata465
24 lutego 2017, 12:54Jak widać da :D:D ty się myłpo ciesz....teraz to już będę idealnym gościem...nie słodzę, nie alkoholizuję się zbytnio i wolno i mało jem :D
renia1963
24 lutego 2017, 10:24U nas niestety również wiuwa fest ! Gratuluję spadku wagi.
annastachowiak1
24 lutego 2017, 09:08Ale samozaparcie.....To już nie dla mnie....Ale spadek ogromny....
Beata465
24 lutego 2017, 12:56Dziękuję Aniu ...kopytami się zaparłam
agajeszczeraz
24 lutego 2017, 08:56u mnie pizgawa ,że głowę urywa :( fajnie czyta się a znikających kilogramach ,tylko czego nie u mnie hahaha
Beata465
24 lutego 2017, 12:55u nas też teraz wieje okropnie, wracałam do domu pod wiatr...oj ciężko mi było momentami iść. Nie boj sa...u ciebie też zaczną znikać
Asik1603
24 lutego 2017, 07:45U mnie na razie cichutko:) Ja też walczę:D
Beata465
24 lutego 2017, 07:49a u nas chyba nadciąga powoli wicher od Tater :D bo krzak zaczyna się bujać mocniej
Magdalena762013
24 lutego 2017, 07:41Ładny wschód słońca! No i super, ze spadek. Tego pewnie sie juz nie spodziewałaś?
Beata465
24 lutego 2017, 07:49No po tej nieruchawości przez tydzień to przyznam że się wkurzyłam :D ale jest dobrze....cyka sobie po 30 dag dziennie już jest 4,30 :D
Magdalena762013
24 lutego 2017, 07:53Ale rozumiem, ze to Cie nie zmiękczy i nie przedłużysz diety? Do świat jeszcze taaak daleko.
Beata465
24 lutego 2017, 08:07ta niby " dieta" jeszcze nie skończona teraz czeka mnie ..wychodzenie
mania131949
24 lutego 2017, 07:06U nas wiuwa fest! Miłego piątunia! :-)))
Beata465
24 lutego 2017, 07:13U nas jeszcze nie , patrzę na cisa za oknem ...kołysze się odrobinkę a to nie oznacza wiuwania :D