przeszłym. Tak jak obiecałam dzielę się z wami moimi przemyśleniami. Tak sobie wczoraj siedziałam i myślałam ( a może i głupiałam) i wymyśliłam, że straciłam sporą część tego co jest dla nas bardzo cenne ...czyli czasu. Byłam niezorganizowana, a wydawało mi się że jestem ( w porównaniu do innych). Ten czas nie przynosił mi żadnych korzyści poza ...lenistwem. Kiedy wczoraj na moich karteczkach dodałam kolejne zadanie czyli godzinną naukę języków a właściwie , kiedy o 12 miałam wykonane zadania dzienne , uświadomiłam sobie że mam ...tyyyyle czasu na książkę, na filmy, właśnie na leniuchowanie. Dla mnie ta zmiana, którą wprowadziłam z początkiem roku okazała się strzałem w dziesiątkę. Podzielę się z wami moją strategią, może ktoś z niej skorzysta i sprawdzi mu się.
Pewnie macie w komputerze taką funkcję jak " karteczki" czyli kolorowe kwadraciki na których zapisujemy sobie to o czym powinnyśmy pamiętać. Do tej pory w moim laptoku wisiała jedna taka karteczka, która była planem długofalowym. Tzn. wpisywałam na niej masaże, wizyty u fryzjera, kosmetyczki, lekarza takie wydarzenia , które zostały z kimś uzgodnione, zaplanowane itd. Ale od pierwszych dni powiesiłam drugą karteczkę, w innym kolorze i na tej karteczce wpisuję moje " dzienne" plany. Najpierw były tylko dwa : nie zjem dzisiaj niczego słodkiego i tu data , i co najmniej 20 min ćwiczeń i tu też data, wczoraj przybyła trzecia notatka : co najmniej 30 min na naukę angielskiego i hiszpańskiego. I kiedy wykonałam i ćwiczenia i naukę, dopięłam trzecią karteczkę z podsumowaniem dnia. Chcę zbierać moje dzienne sukcesy i porażki i na koniec miesiąca sobie zrobię zestawienie. Jak już kiedyś wspomniałam jestem ogniem, ale słomianym i takie długofalowe postanowienia się u mnie nie sprawdziły przez lata. Może więc pora odpuścić ambicje i postawić na małe kroczki. Takie 20 min, 30 min są dla mnie czymś przyjemnym i naprawdę przeradzają się w dłuższe odcinki czasowe , które mnie nie męczą. Z angielskim siedziałam wczoraj 40 minut, choć pikawka była ustawiona na 30 min, ale tak mi się fajnie i łatwo robiło ćwiczenia ( bo angielski w stopniu podstawowym a może i ciut większym znam) a potem zaczęłam ( po raz drugi i mam nadzieję, że ostatni ) hiszpański, kupiłam inną książkę , ze starej dobrej serii język....tamta ramta , dla początkujących. Kiedyś miałam takie do nauki angielskiego ( Amba przyszła i zeżarła, została mi wersja dla zaawansowanych) włoskiego, francuskiego - te mi pozabierał Paszczur I, który kilka jęzorków zna jedne lepiej inne gorzej ale kuma jak ta żaba na brzegu bajorka. I znowu pół godziny się wydłużyło , a to przez cholerny fotel...o ile szafę sobie dość szybko zapamiętałam to ten pioruński fotel mi nie chciał wleźć do głowy. Ale chcąc go zakodować, wracałam do " czytanki" jeszcze kilka razy w ciągu dnia. I wcale mnie to nie złościło, ani nie irytowało, miałam taką naturalną potrzebę w stylu " zagraj to jeszcze raz Sam" Teraz kończę śniadanie i już nie mogę się doczekać kiedy minie czas odpoczynku a ja będę się mogła rzucić na podłogę żeby poćwiczyć, a potem zdyszana i spocona, posadzę wyćwiczony kuper i zagłębię się w meandry języków.
Pewnie za jakiś czas, dopiszę coś jeszcze do moich karteczek ale jak mówiłam, małymi kroczkami bo pośpiech ( i nadmiar ambitnych założeń) to jest wskazany przy łapaniu pcheł. A ponieważ ja z bliska źle widzę ( dalekozwidz z astygmatyzmem) to takie działania pozostawiam innym. Poza tym jak wiecie planuję żyć co najmniej 125, 5 roku, więc muszę mieć co robić przez ten czas jaki jeszcze przede mną. I tak oto raniuśko przedstawiam wam moje umysłowe batalie dnia wczorajszego i zbieram się do realizacji malutkich planów na dzisiaj. Ahoj, przygodo ! Ahooooojjjjj
A w ogóle jako lajtmotiv motywujący proponuję
https://www.youtube.com/watch?v=FG1c7NeofXU, uwielbiam to!!!!! Auuuuuuuuu
tagitelle2
20 stycznia 2017, 13:01zyje sie poki jest ochota ,a nie robienie ''nic'' prowadzi do depresji .Tylko uwazaj bo przy 125 i pol to dobre spa trzeba robic czesto
Beata465
20 stycznia 2017, 14:31biorę to pod uwagę ...choć mam ...dobre geny ( i w zwiazku z tym nie stosuję diety " zmieniającej wygląd twarzy" :D:D
Annanadiecie
16 stycznia 2017, 09:45Beata, uwielbiam Cię, mogłabyś być wzorem dla wielu! Zamiast leniwie spędzać czas w fotelu przed telewizorem, masz milion pomysłów i planów do zrealizowania:-) BRAWA!!!!!!!!!
Beata465
16 stycznia 2017, 11:34Dziękuję bardzo , na pomysły (tzn. na ich brak...nie narzekam) :D :D
LittleOone
15 stycznia 2017, 19:22Bardzo potrzebuję takiego podejścia. Dziś mam wrażenie, że próbuję sobie udowodnić, że jestem Duchem Świętym i Matką Boską w jednym. Cieplutkie pozdrowienia :)
Beata465
15 stycznia 2017, 19:33Ja już dawno pojęłam że jestem tylko człowiekiem ale aż....kobietą :D
LittleOone
15 stycznia 2017, 19:36:)
EwaFit
15 stycznia 2017, 15:18Zgadzam się z Tobą. Z tych małych dziennych cegielek budujemy własnie nasze życie :)
Beata465
15 stycznia 2017, 15:34Oj tak i chleb się już piecze i kuchnia ogarnięta i obiad zjedzony a tu jeszcze tyle dnia przede mną :D no poczytam sobie czytanki hiszpańskie :D
sobotka35
15 stycznia 2017, 15:09Podoba mi się :) Wsio mi się podoba:)
Beata465
15 stycznia 2017, 15:33Cieszy mnie to :D
aniaczeresnia
15 stycznia 2017, 13:56Brawo za tyle motywacji w tym roku. Ja bym wolała raczej znalezc wiecej czasu na odpoczynek... och, tak sie polenic... marzenie... moze za pare lat, jak syn urośnie...
Beata465
15 stycznia 2017, 14:01Ja jestem w tym dobrym momencie że dzieci niezależne i samorządne a następnego pokolenia nie widać...a tym bardziej nie słychać :D
aniaczeresnia
15 stycznia 2017, 14:22Szczęściara ;-)
Ankarkaa
15 stycznia 2017, 12:04Czy moge ukrasc pomysł na realizacje planów dziennych i podsumowanie miesięczne? ????Jako typ ze słomianym niestety zapałem taka forma organizacji moze troche do pionu mnie postawi???Pomysł super....a angielski no coz od 1 stycznia-sorry od 2stycznia bo 1wszego zdechnieta lezałam,zatem od 2 stycznia uskuteczniam szlif ...bo wstyd nie znac w XXI wieku angola
Beata465
15 stycznia 2017, 12:10A kradnij na zdrowie , po to właśnie wrzuciłam te moje " mózgowe przemyślenia" , jak się ludzie nie dzielą między sobą to najlepsze pomysły zdychają w samotności, cichutko kwiląc piipiipiii....
Ankarkaa
15 stycznia 2017, 12:19No to ten jest mega trafiony i na pewno nie zdechnie :-))))
Beata465
15 stycznia 2017, 12:23bedziemy go intensywnie dożywiać ....nawet pozajelitowo ;)
hanka10
15 stycznia 2017, 11:45kiedyś rozpaczliwie szukałam rozwiązań tzw " oszczędzania" czasu czyli raczej skutecznego nim zarządzania. Zasada 20 minut to był jeden ze sposobów. Podobno 20 minut to jest czas,w którym można zrobić coś konkretnego a umysł się nie zmęczy.I dodatkowo człowiek się mobilizuje, bo wie że ma tylko 20 minut. U mnie nie wyszło ,ale u Ciebie, jak widać jest skuteczne. Też jestem dalekowidzem z astygmatyzmem :)
Beata465
15 stycznia 2017, 12:09no patrz pani...ja nigdy nie interesowałam się "zarządzaniem" czasem, bo wydawało mi się że mam go odpowiednio dużo ( tylko nie pomyślałam, że źle nim dysponuję) :D:D a tu ...proszę nawet metoda istnieje taka ..jak moja myśl :D
Beata465
15 stycznia 2017, 11:34Hurra , doczekałam się. Ciele wyćwiczone, mózg zapełniony abrigo, tambiel, el, la , como :D czyli 3/4 dzisiejszych planów do przodu. Haaaa, jest moc !
Beata465
15 stycznia 2017, 11:34tambien oczywiście coś mi się nadusiło nie tak :D
kilarka
15 stycznia 2017, 09:30Karteczki? nie wiem czy mam :P to jakiś slang? :D
Beata465
15 stycznia 2017, 10:02w komputrze są zatytułowane sticky notes :D
Beata465
15 stycznia 2017, 10:03na pewno miał je Windows 7 i 10 też je ma
Ta-Zuza
15 stycznia 2017, 10:36...a jak nie ma to są darmowe do zainstalowania z "Dobre Programy":)
kilarka
15 stycznia 2017, 14:00Sticki notes to mam, dlatego pytałam czy to jakiś slang :P bo ja mam nowego laptoka jakieś 2 tygodnie i jeszcze jestem na etapie poznawania go i przenoszenia danych ;)
Magdalena762013
15 stycznia 2017, 09:22No to sprytnie to sobie wykombinowałas!!! Tkwię w ciekawości, czy Ci ta szafa w końcu "wejdzie":).
Beata465
15 stycznia 2017, 09:24szafa wlazła fotel też : na fotelu stoi but a w nim ....taka :D i nareszcie butaca jest we łbie :D nie tylko w salonie