Czyli ...popłynęłam ze słodkim i tu mam minus, myślę że powinnam dokonać samobiczowania tyle, że co ciele winne że pysk nie wytrzymał. Ciele spędziło ponad 20 min na rozciąganiu, poza ponad 5 km marszem to kata tam i nazad . Więc je chwalę. A z tymi słodyczami to masakra ...wczoraj dzielnie wytrzymałam a dzisiaj...obłęd i zauważyłam że najczęściej mam to chciejstwo po obiedzie...dzisiaj wyczytałam, że jeśli po posiłku chce się słodkiego, tzn. że posiłek był zbyt...skromny . Hmmmm....na obiad było dzisiaj 80 g. makaronu ze spiruliną, grillowana pierś indyka i ogórki kiszone, mało? No niemniej popłynęłam i nie będę oszukiwać że nie. Plus moich malutkich kroczków...kat stwierdził, że schudła mi twarz, szyja i podcyckowy brzuch. I ta opinia mnie motywuje do następnych malutkich postanowień. Jutro będę znowu pracowała " umyślnie" a dzisiaj jeszcze mnie czeka ew. korekta zażalenia na postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania. Chwilowo leżę w łożu z turbanem na głowie...pod turbanem maska ze srebrną płukanką, którą bardzo polecała Katosu...sprawdzę, to wam powiem czy to polecenie godne uwagi, na pyszczydle maska...czyli generalnie robię z siebie Zorro . Jak się już tak wymaskuje, to potem się wytaplam i będę piękna i młoda i piękna i młoda i ....sklerotyczka , bo się powtarzam , ale podobno powtarzanie odpowiednią ilość razy czyni ...prawdę Miłego wieczornego odpoczynku
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
siostrazdlugareka
11 stycznia 2017, 17:30Powiem Ci ,że gdyby mój podły !!! małż nie podstawił mi paczki mieszanki studenckiej pod pysk , to nie tknęłabym słodkiego . Ale ta żmija jadowita wie czym mnie podpasać .
siostrazdlugareka
11 stycznia 2017, 17:32Dzisiaj właśnie usłyszałam ,ze trzeba powtórzyć..... 30 razy :)))
ellysa
11 stycznia 2017, 13:52a ja w przecigu jednego dnia gadam 3x to samo rzekomo i juz nie pamietam,to jest dopiero sklwroza!:))))
ellysa
11 stycznia 2017, 12:22ja to dopiero jestem sklerotyczka bo corka mi dogadala w samochodzie ze trzeci raz mowie o tym samym haha:))))SKS
Beata465
11 stycznia 2017, 13:11:D tia ja też tak czasem mam...tylko ja mówię ten " trzeci" raz...na przestrzeni pół roku, to jak mam pamiętać że to już gadałam jak od tamtej pory wyrzuciłam z siebie dwie galaktyki słów?
parla32
11 stycznia 2017, 07:23Uwielbiam Teoje wpisy :))))))))
Beata465
11 stycznia 2017, 08:35Dziękuję bardzo :D
Piegotka
10 stycznia 2017, 22:17Ja też tak mam po obiedzie... coś mi się kiedyś obilo o uszy że za wysoki indeks glikemiczny... ale nie sprawdzałam. Pozdrawiam i trzymam kciuki ☺
Magdalena762013
11 stycznia 2017, 00:00Tez tak słyszałam, ze to chodzi o wyrzut cukru do krwi... ale nie znam sie zbytnio - warto byłoby doczytać...
Beata465
11 stycznia 2017, 08:34hmmmm muszę to zgłębić :D czy za dużo czy za mało :D
Beata465
10 stycznia 2017, 22:15I na koniec dnia trochę rozrywki :D Adwokat do klienta: - Mam dla pana złą i dobrą wiadomość. Analiza DNA wykazała, ze na miejscu zbrodni znaleziono pańską krew. - Oj, to źle... A ta dobra? - Cholesterol i cukier w normie. Przychodzi niemiecka mysz do baru i pyta barmana: - Kot śpi? - Śpi. - To setkę poproszę. Wpiła i poszła. Przychodzi ruska mysz do baru: - Kot śpi? - Śpi. - To setkę poproszę. Wypiła i poszła. Przychodzi polska mysz do baru: - Kot śpi? - Śpi. - To setkę poproszę. - Kot śpi? - Śpi. - To drugą poproszę. - Kot śpi? - Śpi. - To trzecią. - Kooot śśśpii? - Śpi. - OOOBUUUUUDZIĆ! Spotykają się trzej 20-letni koledzy i postanawiają oblać urodziny: - No, to gdzie idziemy? - Może do baru "Pod Podkową"? - Dlaczego tam? - Bo tam są niezłe kelnerki. W wieku 40 lat koledzy znów się spotykają: - To gdzie idziemy? - Może do baru "Pod Podkową"? - Dlaczego tam? - Bo tam jest dość tanie piwo. Spotykają się znów w wieku 70 lat: - To gdzie idziemy? - Może do baru "Pod Podkową"? - Dlaczego akurat tam? - Bo jest tam niezły podjazd dla wózków. W wieku 90 lat znów się spotykają: - No, to gdzie idziemy? - Może do baru "Pod Podkową"? - Czemu tam? - Bo tam jeszcze nie byliśmy. Przychodzi mężczyzna do piekarni i mówi: - Poproszę chleb. - Z dziś? - pyta sprzedawca. - Nie, Mieczysław. Brat Jan wstąpił do zakonu mnichów milczących. Już na wejściu przeor zakonu powiedział: - Witamy cię w naszych progach. Możesz robić w zasadzie co ci się podoba, ale nie możesz się odzywać, chyba że ja ci na to pozwolę. Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi: - Bracie Janie, dziś 5 rocznica twojego przyjścia do nas, więc możesz powiedzieć 2 słowa. - Niewygodne łóżko. - Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym. Wymienili mu łóżko na wygodniejsze. Znów minęło 5 lat i znów przychodzi przeor: - Bracie Janie, dziś 10 rocznica twojego przyjścia do nas, możesz powiedzieć 2 słowa. - Zimne jedzenie. - Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym. Zaczął dostawać ciepłe żarcie. Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi: - Dziś mija 15 lat od kiedy postanowiłeś być z nami, możesz powiedzieć 2 słowa. - Chcę odejść. A przeor na to, smutnie kiwając głową: - Wiedziałem, że tak się to skończy. Od samego początku tylko narzekałeś i narzekałeś... Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru: - Co pan pije? - Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi. - Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by pan chciał? - Mój Boże...Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie... - Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się pan tu czegoś napić? - Czemu nie... a co pan właściwie ma? - Ja? Niewiele. Kłopoty. Trochę długów. Drużyna której kibicuję, przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...
Magdalena762013
10 stycznia 2017, 23:59Wszystkie genialne! I Z dziś Pod podkowa Obudzić! Kłopoty!
Beata465
11 stycznia 2017, 08:34No jak przeczytałam " Z dziś" i odzew Mieczysław to mało się nie posikałam :D
EwaFit
10 stycznia 2017, 22:13Ty masz ochote na słodkie a ja w tym czasie mam ochotę na słone---orzeszki, chipsy.....wkurza mnie to też na maksa, wrrrr!
Beata465
10 stycznia 2017, 22:15Trzeba będzie te zachcianki rozpracować...dla dobra lepszej części ludzkości czyli nas :D
malutkikruk
10 stycznia 2017, 22:12hmmm, no ja przeciwnie, słyszałam, że jeżeli ok. 20 min. po obiedzie nachodzi nas chęć na paczkę ciastek, to zjedliśmy...za dużo:)ale Ty zjadłas w sam raz, więc doprawdy nie rozumiem tego:)
Beata465
10 stycznia 2017, 22:14a bo ja taka jestem ....pokręcona :D będę musiała opracować jakiś plan ...żeby po obiedzie zająć mózg czymś co mu nie pozwoli na wysyłanie mi sygnałów " zjedz cucka albo ciasteczko" :D:D
Beata465
10 stycznia 2017, 22:03Obiecana informacja w sprawie płukanki. Jestem bardzo zadowolona, włosy ( u mnie ufarbowane na srebrno) nabierały żółtawego odcienia po zastosowaniu płukanki są czysto srebrne. Płukankę zastowałam nie tak jak zaleca producent , ale tak jak zaleca Katosu, dodałam nieco płukanki do maseczki do włosów, nałożyłam to na czerep, otuliłam turbanem i poleniłam się 20 min, potem spłukałam. Płukankę wyprodukowała Delia, jest do kupienia w Rossmanie za zawrotną kwotę 5,8 zł. Ja kupiłam wersję " srebrna" , jest jeszcze " fioletowa". Z czystym sumieniem polecam więc " białym" blondynkom, którym blond ..żółknie :D
marii1955
10 stycznia 2017, 21:33Ja tak mam gdy jem makaron --- zawsze mi się chce w tedy słodkiego - więc go nie jem i już :)Ciekawa jestem tej srebrnej płukanki ... cieplutko pozdrawiam :)))
Beata465
10 stycznia 2017, 21:47Ja kupuję wynalazkowe, teraz kupiłam razowy, orkiszowy i właśnie ten z algami ...ale przedostatnim razem jak zauważyłam taki apetyt na słodycze jadłam ...kaszę gryczaną :D
marii1955
10 stycznia 2017, 22:09O widzisz - po kaszy gryczanej też tak mam ... mamy identyczne zachowania się naszych organizmów . Też jej nie jadam i tyle ...
Beata465
10 stycznia 2017, 22:13a ja kocham kaszę gryczaną choć nie jadam jej non stop....a widzisz , mądre jesteśmy i ile o sobie wiemy ...bo się obserwujemy :D
Magdalena762013
10 stycznia 2017, 18:59O kochana - ja tu widze spowiedź i od razu tłumaczenie sie! No ale i tak jestes waleczna:).
Beata465
10 stycznia 2017, 20:08hmmm.....a ja myślałam że to moja obserwacja :D że ten cholerny apetyt na słodycze jeśli się pojawia to najczęściej ....po obiedzie :D
Magdalena762013
10 stycznia 2017, 23:55Obserwacja obserwacją - ale tak śmiesznie wyszło, gdy opisałaś swoją niepowstrzymana chęć na słodkie i tez od razu o tych 5 km i rozciąganiu;).
AnnaSpelniona
10 stycznia 2017, 18:44Oj też widziałam ten filmik katosu! Daj znać jak poszło!!!! A słodycze o ty!!!!! Hihihi mam nadzieję że teraz już grzecznie
Beata465
10 stycznia 2017, 18:51tia ...zeżarłam trzy śliwki w czekoladzie i jest ok :D