planuję dzionek, na dzisiaj dwa postanowienie ...hmmmm dokładam sobie tych postanowień " szortów" . Dzisiaj nie jem nic słodkiego i po południu chcę poćwiczyć, właśnie oglądam co dzisiaj poćwiczyć z MelB. Myślałam żeby codziennie schodzić w dół, ale na ramiona i klatkę się dzisiaj nie porwę. Po wczorajszym treningu na ramiona ...czuję dzisiaj mięśnie...więc chyba na tapetę pójdzie brzuch choć to co widzę, trochę mnie przeraża no ale trudno ...jak się nic nie robi nic się nie ma...wiem że będę " jęczała i stęczała" a potem leżała niczym skóra z diabła, ale zrobię. Mam nadzieję że w drodze od kata nie zamarznę i nie zamienię się w karmę dla sikorek a co tam dla sikorek...stanowię dobre pożywienie dla niedźwiedzia nie tylko dla pitaszków. Śniadanko zjedzone , brokuły na kolacyjną sałatkę ugotowane, mogę się zaraz podpindrować odrobinkę i śmigać na katusze. Miłego świętowania wszystkim
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
LittleOone
6 stycznia 2017, 23:06Silna kobieto, zaraz, tak a początku roku postanowienia słodyczowe ? :) Gratuluję! Uwielbiam brokułową sałatkę, z fetą i jogurtem plus prażone migdały :) Taka moja wersja. Miłego :)
Beata465
7 stycznia 2017, 10:38Straszne prawda? Wczoraj stół zastawiono oczywiście słodyczami też, jakoś nie cierpiałam, skusiłam się tylko na dwa pierogi z mięsem i kapustą i zostałam od razu pokarana , były okropne..nie słone , nie pieprzne. Nie ma niczego gorszego niż niedoprawione jedzenie .
aniaczeresnia
6 stycznia 2017, 21:39U nas się nie świętuje za to mroźno jest nadspodziewanie jak na ten kraj... buziaki!
Beata465
7 stycznia 2017, 10:36u nas dalej mróz narasta - 18 brrrr
Zabcia1978v2
6 stycznia 2017, 16:28Byłam na spacerze - zimno było ale pięknie :)
Beata465
6 stycznia 2017, 20:04my też wróciliśmy co prawda nie spacerem ale zimno coraz bardziej już - 16
tara55
6 stycznia 2017, 15:35Brawo za postanowienia i życzę 100 % realizacji. Widzę, że nie odpuszczasz sobie.Brawo.! A co dodasz jeszcze do tych brokuł? Ja mam ich kupione na tacce i nie wiem co z nich wyczaić.:-) ?
Beata465
6 stycznia 2017, 20:04SAłatka będzie na śniadanie...wróciłam właśnie z gości i już nie zdążę jej zrobić :D brokuł + jajko na twardo, może być trochę cebulki, trochę jogurtu ( jak ktoś szczupły to należy dodać majonez) i posypię prażonymi pestkami słonecznika :D
moderno
6 stycznia 2017, 10:00Życzę w takim razie realizacji planów na dziś
Beata465
6 stycznia 2017, 12:06Dziękuję Iwonko, już sobie dołożyłam jeden pomysł do ew. realizacji , miłego popołudnia
ellysa
6 stycznia 2017, 09:32oj ja nie swietuje mam pelny dzien roboty przed wylotem:)
Beata465
6 stycznia 2017, 12:05ja też nie świętuję...pozwoliłam się skatować, teraz piję kawę i zastanawiam się czy nie pójść, jako mędrczyni, z wizytą, tylko żadnych podarków zanosić nie zamierzam :D
Ta-Zuza
6 stycznia 2017, 09:32Też mam zamiar dziś "pokwiczyć";)) choć nie wiem czy takie rozciąganie taśmy nie jest... naciągane?:)))
Beata465
6 stycznia 2017, 12:04Ja ciut pomaszerowałam, teraz sie zastanawiam, czy ćwiczeń nie przesunąć na wieczór a po obiedzie nie pojechać do siostry małża bo mi wczoraj jęczała że nie widziała zdjęć ślubno weselnych, zadzwonię do niej jak jest w domu to sobie nieco plan dnia skoryguję :D
WiktoriaViki
6 stycznia 2017, 09:22Powodzenia silna dziewczyno, buźka:))))
Beata465
6 stycznia 2017, 12:03Dziękuję ....zracjonalizowałam swoje plany i do kata zawiózł mnie małż...tam był już W. na masażu i jak usłyszał że mam zamiar wracać per pedes...to stwierdził iż to głupi pomysł, ale ...wróciłam, co prawda nieco mi przymarzła moja prywatna zatoka ...Czołowa ale potem było ok, tylko musiałam okulary zmienić na słoneczne, bo cudne słońce wyciskało łzy. Na Rynku gromadził się już orszak królewski, a trzej królowie na konikach krążyli po pobliskim placyku. W parku minęłam dwóch biegaczy i dotarłam cała i zdrowa do domu ..ręce mi nie zmarzły, twarz dobrze zabezpieczyłam, tylko paluchy u prawej stopy trochę przemarzły :D no ale przecież ja latam w sztybletach a nie kozakach :D cudnego popołudnia