tylko zaganiana, co wcale mi się nie podoba zdecydowanie kocham leniwy tryb życia , jaki zwykle prowadzę . W sobotę mi zjeżdża pół młodego małżeństwa , czyli Paszczur , który przywlecze ze sobą Aneczkę, czyli mojego Znajducha kochanego number 3 . Brzmi bez mała jak mambo number 5 . W związku ze związkiem oczywiście będę potwory pieściła, głównie kulinarnie. Kopytka już gotowe i się chłodzą w lodówce, bo je podam podsmażone na złociutko, do tego gulasz z dzika , który właśnie doprawiłam czosnkiem, jałowcem, świeżym rozmarynem i nabiera smaku , jutro będę go gotowała, grzybki do gulaszu już się moczą ...ów leśny aromat być musi , mało leśny ...jesienny . Do tego surówka z kapustki . A na pierwsze danie domowy rosołek , to uczynię jutro podobnie jak sernik z rodzynkami i czekoladą. Bagietki pszenno orkiszowe z czarnuszką upiekłam dzisiaj i część zamroziłam. Jutro upiekę chlebek tostowy na niedzielne śniadanko. Więcej grzechów ...nie planuję Nadmierne rozpuszczanie dziecków, w jakim by nie były wieku , nie jest wskazane Generalnie czuję się paskudnie ...ogarnia mnie jakiś marazm , chyba przez tą szarość i szarugę. Na pocieszenie kupiłam sobie nowego storczyka do kolekcji i kombinezon nocno domowy w postaci ...papugi . Mało że dziób będę miała to i ogon ...w odpowiednim miejscu z innych szaleństw nazimowych, kupiłam sobie zamszowo - futrzaną ramoneskę, która o dziwo wzbudziła zachwyt u obu mych sióstr i tej brzydszej Kapciuszka i tej ładniejszej z niemożliwie długimi " ręcami" . Aaaa jakby ktoś był zmarznięty to niech wpada na potężną dawkę białka , fasolkę po bretońsku z dużą ilością chilli. Dobrej nocki ...ktokolwiek przeczytał moje bazgroły i ktokolwiek , cokolwiek wie .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kitkatka
4 listopada 2016, 19:16Czekam na kombinezon. Kopytka zrobiłam wczoraj. Może jutro zakupię dzika. Bo polować mi się nie chce. Pozdrówka
Beata465
4 listopada 2016, 19:17Ja tam wysłałam Obeliksa na polowanie ;)
kitkatka
4 listopada 2016, 20:17Mój Obeliks to raczej ma małe pojęcie o polowaniu. Musiałabym go za rączkę prowadzić i objaśniać. U mnie w rodzinie polowania (okropność) to było hobby familiarne. Wiecznie coś wisiało na strychu i kruszało. Jadało się u nas porządnie. Praktycznie wszystko robiliśmy w domu. Dlatego tak mi brakuje normalnej kuchni. Tak też bywa. W końcu ustrzelę tą szóstkę w lotto i wtedy sobie podziałam. Pozdrówka
Beata465
4 listopada 2016, 20:38Tylko proszę ją strzelać w innym terminie niż ja :D a co do Obeliksa to był oczywiście żart...jak sama nie przywlokę różnych różności to mogę patrzeć ...na światło w lodówce :D
kitkatka
4 listopada 2016, 20:45Podzielimy się. Nie jestem pazerna i milion mi w zupełności wystarczy. Reszta dla Ciebie. Pozdrówka
Beata465
4 listopada 2016, 20:50ooo szacun dla ciebie , powściągliwa jesteś ...ja tam poniżej kumulacji 5 mln nie zaczynam grać :D:D
sobotka35
4 listopada 2016, 13:55Szalona kobieta! :)))))Buziol:)
Beata465
4 listopada 2016, 14:15:D:D taka już jestem wadliwa....genetycznie ;) buziaki na miłe popołudnie
sobotka35
4 listopada 2016, 14:19Wadliwa genetycznie powiadasz?? Hmmm...to Twojej mamie się 4 tysie od rządu należą ;) :))))
Beata465
4 listopada 2016, 16:29obawiam się że nie ...bo to jest obwarowane wizytami u ginekologa bodaj od 10 tyg. ciązy ...tak jak przy becikowym. Ty sobie nie myśl...że to takie " łatwe " pieniądze. Poza tym ja się cenię...za mnie to co najmniej 40 tyś. :D:D
sobotka35
4 listopada 2016, 18:01No ja myślę, że Ty o wiele więcej jesteś warta i rządu na Ciebie nie byłoby stać:)
Beata465
4 listopada 2016, 18:04ooooo ,.....świetna racja kobieto :D:D oby twoje słowa stały się ciałem ...a w zasadzie ...wygraną w totolotka :D
sobotka35
4 listopada 2016, 18:07Oby! :)
Maratha
4 listopada 2016, 10:34uuu... Fasolka po bretonsku. Zjadlabym...
Beata465
4 listopada 2016, 14:14No to gdzie się podziewasz? Zaraz kończę robić sernik i odgrzewam fasolkę :D
pietraska3
4 listopada 2016, 09:06Stęskniłam się za twoimi wpisami ...cieszę się ,że jesteś...buziaki
Beata465
4 listopada 2016, 14:13Jak mi miło, że wzbudzam w kimś tęsknotę...wpisami oczywiście :D miłego popołudnia
Beata465
4 listopada 2016, 14:13Komentarz został usunięty
siostrazdlugareka
4 listopada 2016, 06:10Ja wolę sernik niż fasolkę . Klucz jak zwykle leży pod wycieraczką ?
Beata465
4 listopada 2016, 06:28Of course ...tylko wycieraczka ma nowy model :D:D
malutkikruk
3 listopada 2016, 23:16ja przeczytałam i wiem:) głównie martwi mnie to, że Radom jest tak daleko od Dębicy, bo byś mnie miała na głowie z takim gotowaniem:)
Beata465
4 listopada 2016, 06:29a ja tam bym wcale nie płakała ....:D:D jakbym miała dokarmianych na głowie a nawet....przy stole
Beata465
4 listopada 2016, 06:29Komentarz został usunięty
EwaFit
3 listopada 2016, 21:50Rozpieszczasz dzieci, mają się wspaniale przy Tobie, robisz wysmienite potrawy!
Beata465
3 listopada 2016, 22:00Ano ...mogę wtedy poszaleć i " podialektować" się , jak mawiają niektórzy, jadłem , przy okazji i napitkiem, bo kupiłam kilka flaszeczek win węgierskich, trzeba by je przetestować, żeby nie daj Boże nie zgniły ;)
EwaFit
3 listopada 2016, 22:21Czyli jak gra w szachy, zaplanowane działania :)
Beata465
3 listopada 2016, 22:24eeee......no, kwestia umowy ;) ale tak ...lubię sobie zorganizować działania ...wtedy mam czas na ...leniuchowanie :D
Magdalena762013
3 listopada 2016, 21:46Wow - brakowało mi Twoich wpisów... jestes. No i rozpieszczasz, nawet nie wiedząc, ze fajnie rozpieszczasz. Ale Ciebie w tym nocnym stroju to bym chyba chętnie zobaczyła - nie gniewaj sie, ale taki widok chyba byłby najlepszy na jesienne depresje:).
Beata465
3 listopada 2016, 21:56obiecuję się...spapugować...tfu sfotografować,....będę śliczną arą ...bo śpiochy w kolorze czerwono żółtym :D:D Paszczur młodszy będzie ..pingwinem...ona nawet płetwy ma przy swoich śpiochach...nastopne :D
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 21:41Fajnie że się pojawiłas, bo już zaglądałam na Twoj profil czy naprawdę nie pisałaś. Tyle czasu, naprawdę musiałaś być zalatana. Wolę sobie nie wyobrażać co to oznacza w Twoim wykonaniu, bo normalnie jesteś nieźle zakręcona ;-) z jakiej okazji te cuda przygotowujesz? Żeby rozpiescic córcie? Ta to ma dobrze! Z tą papuga nie zrozumiałam, może jakieś zdjęcie wrzucisz? :-D buziaki i zagladaj tu częściej
Beata465
3 listopada 2016, 21:57papuga to kombinezon...do spania albo do brykania po domu :D taki zimowy....bo cieplutki , jak dostanę paczkę to oblekę strój i się ..cyknę :D
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 22:04Czekam niecierpliwie ;-)
GIGA19850421
3 listopada 2016, 21:15ojee a Ja to dostałam mięsko z dzika ale nie wiem co z nim począć znając życie wyjdzie mi smakowo jak wieprzowina xD do tego sucha ;P może ma Pani jakiś fajny, sprawdzony przepis (łatwy) na marynatę czy coś....?:) bo ze mnie to kucharka marna:) wcale też nie musi być Fit:D haha pozdrawiam
Beata465
3 listopada 2016, 21:27ja upiekłam do tej pory szynkę z dzika i ją ...zniszczyłam, bo uwierzyłam przepisowi i upiekłam w za wysokiej temperaturze. Ten gulasz robię wg własnej inwencji , mięso nie może być suche ..bo będzie się dusiło :D. Ja utarłam w moździerzu kilka ziaren jałowca, posiekałam igiełki z gałązki świeżego rozmarynu, dałam trochę imbiru suszonego w płatkach, trochę granulowanego czosnki i pieprz kolorowy, to wszystko utarłam, posypałam mięso pokrojone w kawałki, wymieszałam, przykryłam miseczkę folią przezroczystą i wstawilam do lodówki, niech się smaczy . Jutro obsmażę na gęsim smalcyku, dodam cebulkę i grzybki suszone , które mi się moczą i będę to dusiła :D
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 21:32Dzik na pewno nie wyjdzie jak prosiak ;-) zamarynuj jak nasza Beata w dużej ilości przypraw, najepiej z paroma grzybami i dus godzinami ;-)
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 21:35Beatko, na pewno wyjdzie pyszne, jak mieszkałam na Korsyce to często dusilam dzika i właśnie taką metoda jak opisujesz. Z przyprawami, na małym ogniu i z parę godzin, dziczyzna potrzebuje czasu ;-)
Beata465
3 listopada 2016, 21:36yes, yes, yes ...dzik się nie ześwini, ma ostrzejszy smak :D
Beata465
3 listopada 2016, 21:38no to mam nadzieję że będzie pychowate...co do duszenia ...to ja zawsze długaśnie duszę mięsko ( za szyję...za szyję..najlepiej kolanami ;)) mięso powinno się prawie rozpadać , wtedy jest paluszki lizać :D
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 21:42Ale będzie pycha, aż się slinie!
GIGA19850421
4 listopada 2016, 10:49Dziękuję bardzo:)
AnnaSpelniona
3 listopada 2016, 21:01A gdzie fotki???? Jedzenia i kurtki????? .....jesień przytlacza kochana może czas na jakieś wypady ???? Dawno nie byłas!!!! Ja żyję już powrotem ! Sciskam
Beata465
3 listopada 2016, 21:13Nooo zaraz piękna, jedzenie częściowo jest gotowe ...ale nie do jedzenia ;) dopiero w sobotę będzie dopracowane i można będzie je ..pstryknąć. Ja mam logistykę kulinarną w małym palcu :D
aniaczeresnia
3 listopada 2016, 21:43Ja chce zdjęcie papugi!!!
zlotonaniebie
3 listopada 2016, 20:30Tego co ugotowałaś nie da się czytać ze spokojem. Zwłaszcza jak się zjadło tylko kawałek sera z pomidorem :) Rodzina powinna Cię nosić na rękach, za tę dobroć i pracowitość !!
Beata465
3 listopada 2016, 20:40Hehehehehe....doskonały pomysł na karę dla mojej rodziny, jakby mnie tak na ręce wzięli to by przepuku dostali. Już ja tam wolę się włóczyć na własnych ...koniczynach;)