w postaci obolałego ciela. Nie mniej dziękuję wszystkim za troskę. Dzisiaj już jestem jak młoda bogini . Nic nie łupie w kręgosłupie, noga w nocy nie bolała ( wiem że mój nerw kulszowy był długo zgnieciony i neurochirurg nie potrafił powiedzieć czy wróci do pełnej sprawności czy nie, nerw oczywiście a nie prof. który mnie rżnął, zszywał i wycinał różne świństwa i kręgi -ooo mogę z czasem zyskać sławę niczym płaskowyż Nasca), mięsień ręczny się odciągnął. Rano Długoręka podwiozła mi dupkę do RCKiK , spuścili mi krew, dali prezenta ( hmmm Paszczurowi wzięłam kubek termiczny, ręcznik już mam a w koszulkę nie wiem czy się już zmieszczę ) pani mi powiedziała, że jak oddam jeszcze raz w tym roku to jeszcze się załapię na bonusa ,Potem taka wyssana pognałam do kata i oczywiście zszokowałam pół miasta , bo ludzie w kurtkach zimowych ( było 6 C) a ja ..w cieniuśkiej bluzeczce. Nareszcie było mi boooooosko, rześki chłodek, szło się rewelacyjnie , wcale nie czułam że jest mnie 450 g mniej . W domu sobie policzyłam że oddałam już 8 l krwi. Jeszcze dwa i będę ZHDK II stopnia :D teraz mogę chwilkę odpocząć, potem nam zrobię rybkę na obiad, Paszczurzyca ma dzisiaj wrócić wcześniej z pracy. Wczoraj dostała pochwałę od szefa, że najszybciej ogarnia wszelkie tematy( nooo po mamusi ) i leci na konferencję do Amsterdamu..heeee, latawice z tych moich Paszczurów...latawice poświatowe. Aaaaa przywiozła mi wczoraj klatkę gruszek...takich jak uwielbiam twardych mniam, ale zaraz mi do głowy przyszła tarta z gruszkami i sosem waniliowym...ale to nie dzisiaj i nie jutro..może pod koniec tygodnia. Teraz idę się ożłopać wody, żeby krew rozrzedzić . Ciekawe a mówią...krew nie woda miłego popołudnia kobietki i nie tylko kobietki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ellysa
21 września 2016, 08:10dzieki Ci szalona kobieto:)
Beata465
21 września 2016, 08:20zdjęcie wrzucę w niedzielę :P
ellysa
21 września 2016, 08:04zrob ciasto w sobote po poludniu,to napewno tu nie zajrze,bo bede w drodze,a tak to tylko bys znowu kusila:))
Beata465
21 września 2016, 08:08mówisz masz.....:D miłego podróżowania :D
pietraska3
21 września 2016, 07:59Jesteś gorąca laska ...ja wczoraj rano zmarzłam w kurtce...wieczorem też było mi zimno i mąż napalił w kominku...buziaki
Beata465
21 września 2016, 08:02Córce tez zimno i małż chciał palić w piecu, ale go powstrzymałyśmy :D ja mam okno wciąż otworzone w sypialni :D
kitkatka
20 września 2016, 19:44Mój chłop piwem rozrzedza, hi hi hi. On już wyeliminowany z krwiodawstwa ale do II stopnia dotarł. Pozdrówka
Beata465
20 września 2016, 19:48noo panowie muszą utoczyć więcej tej krwi niż ladys :D ale chylę czoła przed małżem
kitkatka
20 września 2016, 21:08Jego firma (jedna ze stoczni których już podobno w Polsce nie ma) jest współwłaścicielem stacji krwiodawstwa więc tej krwi naprawdę panowie dużo oddają. W razie wypadku pracownicy są zabezpieczeni a i innym poszkodowanym nie skąpią. Pozdrówka
Magdalena762013
20 września 2016, 17:32Szczerze to ja sie boje, ze przy okazji załapie sie na jakieś świństwo...
Beata465
20 września 2016, 19:47trochę trudno gdy ci nie wlewają a wysysają :D
Epestka
20 września 2016, 14:37Gruszki z gorgonzolą! Rewelacja!
Beata465
20 września 2016, 15:26Na gorąco? Jako tarta? Bo sałatkę z gruszek i gorgonzoli znam :D
Epestka
20 września 2016, 16:32Sałatka też dobra. O tarcie zamarzyłam akurat
paniania1956
20 września 2016, 14:07Dziękuję! !
Beata465
20 września 2016, 15:26Bardzo proszę :D
aniaczeresnia
20 września 2016, 13:46Jakos nie moge sie przemoc na dawanie, choc wszystkie kolezanki wokol oddaja, bo u nas w pracy co 2 miesiace robia zbiorke, nawet w ramach godzin pracy mozna isc i daja prowiant na lunch: kanapki, wode i slodycze. To uraz do igiel z dziecinstwa, sporo chorowalam, a wtedy byla moda na zastrzyki, mialam cala pupe w siniakach. Fajnie ze sa takie odwazne osoby jak Ty, ktore oddaja :-)
Beata465
20 września 2016, 15:25rozumiem strach jak najbardziej, moje obie siostry po ojcu mają chorobę krwi, z Długoręką pojechałam nawet rodzić jej syna ( ja jako potencjalna dawczyni krwi a nie rodząca) , skoro tylko mnie choroba odpuściła i jestem uniwersalną dawczynią , czyli daję każdemu ;) noo bez mała to dlaczego mam być chitra? Niech coś ze mnie mają ci którzy potrzebują a sami niedomagają
aniaczeresnia
20 września 2016, 16:25brawo Ci za to!
Magdalena762013
20 września 2016, 17:32Generalnie z tego co wiem jest nawet wolny dzień - wiec nie robią łaski, ze mozna zrobić to w ciagu dnia... Nie wiem, czy wiedziałaś.
aniaczeresnia
20 września 2016, 19:05Nie we Francji, ten wolny dzień w Polsce to pewnie spadek komunizmu.
kilarka
20 września 2016, 13:35Ja mam oddane 7 z kawałkiem i na tym zakończyłam. Astma mnie wykluczyla już na zawsze buuuu.
Beata465
20 września 2016, 13:40szkoda no ale ...siła wyższa jak mus to mus
czarodziejka10
20 września 2016, 13:33Ja ciągle się zbieram żeby się zarejestrować jako dawca i nie mogę się zebrać
Beata465
20 września 2016, 13:33No to raz , dwa trzy do stacji marsz :D:D