Wlecz się obok siostrzeńca . Idę ci ja sobie idę od mojego kata ku chałupie, aż tu za przejściem słyszę a potem widzę kątem oka że coś lezie tuż obok mnie i mnie nie mija...co prawda torba na drugim ramieniu, ale mnie ten " krok w krok " zaczyna irytować, unoszę łepetynę już otwieram ust korale żeby rzec " idź duszo potępiona i nie wlecz się obok mnie " odwracam ćwarz...i kogo widzę ....radośnie uśmiechniętego synunia Długorękiej, dzieć lazł do " jedynej, najukochańszej cioci" czyli mła. Powlekliśmy się razem , zawlekłam go jeszcze do sklepu, bo chciałam coś tam zakupić mamie ale akurat jeszcze tego nie było. Wyłazimy ze sklepu a dzieć mówi..." oj chyba w coś wszedłem" a ja rzucam okiem i co widzę...20 zł na ścieżce, on zajął się oczyszczaniem obułwia a ja się schyliłam i nie 2 ale 3 dyszki znalazłam. I uradowana oświadczyłam " jak będziesz ze mną chodził, to możesz częściej włazić w taką " kupę" na szczęście" Znaleźne poszło do mojego tajmnego słoiczka gdzie są wygrane i od dzisiaj znalezione , dziecko dostanie kawał placka i zaraz zrobię nam tortille z wsadem :D - swoją drogą jak tak mi przyniesie szczęście jeszcze ze dwa razy to mu nadam ksywkę amulecik.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
EwaFit
8 sierpnia 2016, 07:21Moze jeszcze wejsc w g.... jeśli takie skarby się znajdują przy okazji :)
Beata465
8 sierpnia 2016, 07:36no on właśnie wlazł, a ja znalazłam kasę...:D każde z nas znalazło inny " skarb" :D
Epestka
5 sierpnia 2016, 19:14Ale wiesz, że pieniądze szczęścia nie dają?
Beata465
6 sierpnia 2016, 07:22no taka kwota zapewne :D:D
Magdalena762013
5 sierpnia 2016, 16:30Czyszczenie buta z g. to gorsze niz cokolwiek. Doplacilabym, zeby ktos to za mnie zrobił...
Beata465
5 sierpnia 2016, 17:25hihihihi pewnie wydarł trawę z trawnika a ja w tym czasie...znalazłam kaskę :D dobrze że czlowiek jest dalekowidzem
siostrazdlugareka
5 sierpnia 2016, 14:34Boże mój Boże , gówno to znalazł a grzybów na stole nie widział . Do tego musiał paczkę z grzybami zdjąć z reklamówki , żeby książki zabrać do biblioteki .
Beata465
5 sierpnia 2016, 15:18obiecał przynieść w poniedziałek, co grzybom wyjdzie na dobre bo się ...dosuszą :D