Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pioruńsko stresogenne jest życie


rodzinne, czyli kobiety, która posiada rodzeństwo a dokładnie jedną siostrę marki " huarju" . To skaranie , czesem być dobrze dzieckiem singlowatym, no może z dwojaków ale z trojaków....szczególnie gdy ta jedna " trojaczka" odstaję od norm wszelakich, a napewno od norm pozostałych - masakra. Oczywiście wczoraj wieczorem zatelefoniła jaśnie pani i oznajmiła mi ( w pierwszych słowach) , że ona jutro wyjeżdża do pracy ...zagramanicę, że będę musiała dyscyplinować jej syna ( 16 lat) i naszą mamę , chwała Bogu że o mężu nie wspomniała. Już mnie tak podkurzyła prologiem że nic nie powiedziałam , że ja wcale nie muszę i nie zamierzam. Inaczej się z siostrzeńcem dogadam ...przekupię go żarciem ( np. ciastem z wiśniami, które ma mi zerwać..." bo zaraz zaczną spadać" , albo jagodziankami) . To że ona stosuje powszechnie obowiązujący terror nie znaczy że każdy tak działa, chyba najbardziej pokoojowo działa Długoręka, ja działam pokojowo kuchennie z dużą dozą jadu :D, ale nie terrorystycznie. zastanawiam się za to ...jak przy tych upałach ( i kiedy) wyciągać mamę na spacer, przez to moje katowanie mam trochę rozwalony porządek dnia...no będę musiała pomyśleć, wieczory mam wolne ale nie oszukujmy się wtedy to jest piekiełko na chodnikach, po całodziennym nagrzewaniu. Nie kijem go to pałą...trzeba myśleć. Jak pewnie zauważyłyście na moim pasku ubyło 0,6 kg. dla kata to prawie nic...dla mnie coś. Co do ogółów...nadal trwam w stanie śmierci ...upałowej , było ciut chłodniej ( podobno) i już znowu temperatura ma być dzisiaj w okolicach 30 . Wczoraj to miałam maraton....kosmetyczka mi zmieniła pazury ze wtorku na wczoraj rano....od niej podyrdałam kilka kilometrów do kata , wczorajsze katowanie było bez mała w południe, a potem popełzłam do siebie ...i praktycznie było to pełznięcie, jak wlazłam do domu to natychmiast się rozdziałam i zostałam kobietą upadłą i suchą....więc drugim moim krokiem było podłączenie ( elastyczne) systemem ssącym do butelki z mineralną i dopiero potem mogłam odpoczywać...teoretycznie, bo zadzwoniła " zakonspirowana" Długołapa , he he he myślała, że jak zmieni środek komunikacji werbalnej, to nie poznam że ona to ona, no i podesłała mi koleżankę na robótkę umysłową...to co kocham - opłata adiacencka (smiech), ale tym razem będzie trudniej, bo chyba nie da się wykorzystać przedawnienia, będę musiała pomyśleć nad obaleniem operatu, jak widzę przetargi na operaty w naszym UM , wygrywa od jakiegoś czasu ta sama " biegła" , widać wielce zasłużona nie wiem z jakiego powodu, bo po operacie siestry , to na pewno nie z racji wiedzy i umiejętności.  No dobra piękne, łosośka na obiad przyprawiłam niech przechodzi ziółkami a ja jem śniadanko i podążam na targ, chce mi się malinek, kupię i będę się nimi dialektowała 8) przy okazji sprawdzę, co się dzieje na moim " interwencyjnym" odcinku chodnika. Miłego i mało upierdliwego upałowo dnia . Bye

  • ellysa

    ellysa

    30 czerwca 2016, 11:06

    tu w uk tez dzis wyjatkowo upalnie:)))

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 18:20

      wygrzewaj się, wygrzewaj

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    30 czerwca 2016, 10:09

    Haha, z taka rodzinka nie masz czasu sie nudzic! A chlodek chetnie przesle, mamy go w nadmiarze. A Ty to podeslij troche slonca, zebysmy w koncu zrozumieli ze jest lato... buziaki!

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 13:31

      ,nooo i jeszcze mi dziecko oznajmiło ze dostała prace i mi na miesiąc zabiera Ferdka :D:D choroba ciężka....muszę tu opracować logistykę cotygodniowych zakupów :D

  • izabela19681

    izabela19681

    30 czerwca 2016, 09:48

    w takim razie witam Cię ozięble :)

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 13:30

      aż mnie milutki dreszczyk przeszył :D

  • Maratha

    Maratha

    30 czerwca 2016, 09:20

    Ja Ci chetnie przesle chlod i deszcz a Ty mi wyslij slonko. u nas pogoda w kratke... Wyjezdzalam wczoraj z pracy - ulewa taka ze na przeciwmgielnych niektorzy jechali, wycieraczki na full a i tak guzik widac. Zanim zajecalam do domu musialam zalozyc okulary przeciwsloneczne... A do domu mam 15 minut. Ale generalnie pogode mamy tak do 18stopni max. Zamienie sie z rozkosza bo ja ciepelko uwielbiam...

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 13:30

      bardzo proszę...czary mary abrakadabra przesyłam słonko i duchotę i suszę ...a co

    • Maratha

      Maratha

      30 czerwca 2016, 13:59

      to abrakadabra, hokus pokus - lap wiatr i deszcz :D

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 15:52

      eeee....napewno wysłałaś w dobrą stronę?????? :D:D

    • Maratha

      Maratha

      30 czerwca 2016, 16:39

      wiesz... daleko ma. Twoje slonko tez jakos nie do konca jeszcze do nas dotarlo :D

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 18:19

      pewnie się dogadali w połowie drogi

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    30 czerwca 2016, 08:11

    No to masz postawione zadania dodatkowe na to lato rozumiem. Długie to pracowanie za granica? Ja siostry nie mam i tez pewnie by mnie rodzeństwo wkurzało, jednak teraz mi go brakuje. Normalką. Mamy - złe, nie mamy- tez złe. Ale chłodu to Ci zycze:).

    • Beata465

      Beata465

      30 czerwca 2016, 08:13

      Do 15 sierpnia - pracowanie :D . Oprócz życzeń proszę mi podesłać ze 3 m sześcienne tego chłodu :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.