miałam dzisiaj w nocy. Nie wiem czym się tak załatwiłam, ale w gardle zagnieździł się jeżozwierz a tam jeden....ze cztery no i nocka z głowy, co chciałam przełknąć ślinę to się budziłam. W ogóle...usta wyschnięte, choć gorączki niet, spałam niczym ryba z ustyma otworzonymi , mam nadzieję że nie chrapałam niczym " stary niedźwiedź" jeszcze na dodatek psica znowu zapomniała mój monolog i zachodziła raz z lewa raz z prawa i piskała, a ja naciągałam kołdrę na głowę i mówiłam " poszła won" w końcu Paszczurzyca, która wróciła dzisiaj ze spotkania ze znajomymi ( a dopiero wczoraj umierała po spotkaniu tyle że z innymi znajomymi) ją wypuściła i wpuściła. Jak widać na pasku moje ciele spadło 0,1 kg i to jest to czego nienawidzę....człowiek się trzyma diety, odmawia różnych pokus a tu ...cyk...10 dag. Niby po 3 tygodniach diety mam planowy osiąg ....ale to że tempo zwalania sadła zwalnia wcale nie napawa mnie radością. Przyjemnie za to było wczoraj usłyszeć od znajomej, która mnie nie widziała czas jakiś - ty schudłaś. Więc włosów z głowy rwać nie będę....zostawię tę operację Dawidowi, do którego się niebawem udaję. Dzisiaj w planach zaplanowanych są wypieki drożdżowe , babka...może babeczki oraz źwierzątka ( świnka to bardzo wielkanocne zwierze, leży sobie na stole w postaci kiełbas....szyneczek tudzież inszych inszości) , skończę też już mazurek śliwkowy, bo wg opinii autorki najlepszy jest 4 dnia...więc dzisiaj wypada mu rozpocząć proces nabierania mocy. No i jeszcze muszę nastawić zaczyn na Grahama, którego to zamówiła Długoręka. Życzę wam owocnego kulinarnie dzionka . Do zobaczenia
Aaaaa oczywiście odrobinka relaksu
Malina007
25 marca 2016, 07:04Oj,Beatko cos z Twoja odpornością jest nie tak:-/ostatnio często niedomagasz...Ale niezmiernie cieszę się ze korzystasz z przepisów Kasi z mojego ukochanego bloga:-)(mazurek) jej rzeczy ZAWSZE się udają i są znakomite:-)Wesołych!
Beata465
25 marca 2016, 07:09mhm po raz pierwszy ją znalazłam :D a potrzebny mi był mazurek mało słodki :D:D jeszcze jeden jej buchnęłam zaraz go będę kończyła :D
siostrazdlugareka
31 marca 2016, 16:51To kara . Za śmianie się ze muła kwartał temu . Dosięgła ją ręka sprawiedliwości .
Beata465
31 marca 2016, 16:53Noooo albo przetrzymywałaś jakiego zaraza w cukiernicy, żeby go siać....na dobrych ludzi
Annanadiecie
24 marca 2016, 11:27Ano co racja to racja! Z tym pępkiem zwłaszcza, smakowicie jak zawsze!
Maratha
24 marca 2016, 10:06na gardelko szalwia, tymianek, podbial i rumianek najlepsze. Albo septosan (czyli wszystko razem w sumie) zamiast herbatki. agodzi bol i stan zapalny. Zdrowiej, bo masz za duzo do roboty na chorowanie, jak tak czytam liste wypiekow :)
Beata465
24 marca 2016, 11:35juz się zbliżam ku końcowi :D
AnnaSpelniona
24 marca 2016, 09:41Kuruj się kochana!!!!! Woda z solą zawsze pomaga oczywiście plukac hihihih!!!!! Sciskam muszę nadrobić czytanie co tam u ciebie się dzieje !!!
Beata465
24 marca 2016, 11:35A dzieje się....właśnie przylazłam od fryzjera zaraz zarabiam drożdżowe na baby i zwierzątka
Magdalena762013
24 marca 2016, 07:41No to kiepsko z tym gardłem - prędko korzystaj z porady poniżej lub innej tego typu. Bo jak ten ktos z gardła postanowi zostać tam na święta? To ani nic nie spróbujesz, a jeszcze każą zostać Ci w domku, w łożku a na pewn w oddaleniu od ludzi - Wałcz zatem, jak tylko Ty potrafisz. A hasło o porządku - the best!!! O pępku również. Strata na wadze tez kusząca. Miłego.
Beata465
24 marca 2016, 07:47jakby odpuścic cholera nie chciała odpuścić ....zawsze mogę powrócić do kuracji " bimbrowej" :D:D choć wolałabym nie
Magdalena762013
24 marca 2016, 13:48Moze tym razem podziałać typowo gardłowo?
izabela19681
24 marca 2016, 07:30Właśnie dostałam receptę na bolące gardło: 15 kropli wody utlenionej do ciepłej wody i płukać tym gardło... tylko, że ja nie potrafię gulgać :(
Magdalena762013
24 marca 2016, 07:38Słyszałam kiedyś o wodzie utlenione, ze jest baaaardzo skuteczna. Nie znałam jedynie proporcji. A gulganie warto poćwiczyć:).
izabela19681
24 marca 2016, 07:4115 kropel na 1/2 szklanki ciepłej wody
Beata465
24 marca 2016, 07:46gulgam uroczo.....w tej chwili ból przeszedł , został katar...właściwie nie katar...zawalone przewody nosowe :D ale ugotowałam świeżutką wodę imbirową....zaraz ją wypiję przed wyjściem , dziękuje za radę
izabela19681
24 marca 2016, 11:48cieszę się, że mogłam pomóc !!! :)