Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przerwa, przerwaaaaaaaa....


Właśnie skończyłam ćwiczyć, otarłam pot z czoła i z potylicy też...przypełzłam się nawodnić. Generalnie od rana ( zaspanego)(spi), bo po wczorajszych szaleństwach spałam jak dziecko do 8 15 , to już zrobiłam pranie, odkurzyłam suift i ściany w kuchni, wymieniłam kurzołapacze na szafkach, powywalałam to co mi na nich zalegało a było zbędne , upłynniłam zawartość zlewu i polazłam sobie wyciągać....stopy do kolan, kolana do klatki a klatkę do palców rąk (smiech) jak kiedyś uslyszycie trzask albo co gorsza huk....znaczy się że dociągnęłam duży palec od stopy bezpośrednio do czubka głowy i pękła mi żyłka w doo......ostatecznie nie rozciągniętym miejscu mego jestestwa. Na razie jest dobrze...czynię postępy, choć mięśnie górnej partii bolą mnie bardziej niż dolnej partii ( taka jestem postępowa) (cwaniak) nie mam partii lewicowej i prawicowej tylko górną i dolną . A co? (loser) Niech mi kto spróbuje zabronić. Co będę robiła dalej...nie mam pojęcia. Ale myślę że pojęcie do mnie niedługo zajrzy. Za to na zakończenie zaprezentuję wam moją hrabinię von Znajdę konsumującą prozdrowotne karoteny :D

Miłego dzionka wszystkim :D 

  • elkada

    elkada

    7 marca 2016, 16:47

    Nawet pies potrafi być fit..a nam nie zawsze wychodzi...

    • Beata465

      Beata465

      7 marca 2016, 18:12

      Niom....od kogoś się nauczyła :D:D

  • Maratha

    Maratha

    7 marca 2016, 11:41

    Ja jak zaczynm obierac marchew to sie od piesela nie moge opedzic... Zna juz ten dzwiek menda i jak mu nie dam obierkow, a najlepiej po prostu marchewki to jest na mnie obrazony pol dnia...

    • Beata465

      Beata465

      7 marca 2016, 12:37

      nasz poprzedni pies....kochany Szatanek ( rottweillerek) tak stróżował jak małż obierał ziemniaki ...co jakiś czas musiał dostać surowego ziemniaka...potem się nauczył i jak potrzebował to sam sobie wyjmował z worka...weterynarz nam powiedział żeby się nie niepokoić...widać uzupełnia sobie braki jakiegoś składnika :D

    • Maratha

      Maratha

      7 marca 2016, 12:53

      Moja sunia tak miala... Babcia zawsze obierala ziemniaki siedzac na takim niziutkim stoleczku, suka przylazila, kladla sie przy stoleczku i lapala obierki w locie :D

  • gosik722

    gosik722

    6 marca 2016, 13:51

    u mnie dziś pada od samego ranka a u ciebie wygibasy na całego tylko energii pozazdrościć,ja zamulam dziś co nie co:)

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 14:11

      hihihih u nas nie pada ...ale grzecznie przed 11 udałam się na rozciąganie mojego ciela :D raczej zadowolone było

  • Antonika

    Antonika

    6 marca 2016, 10:38

    haha fit piesek ;D Mój żarł banany i orzechy....

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 10:43

      Banany ....suszone uwielbia....orzechami muszę dzielić obowiązkowo :D

  • Olsica

    Olsica

    6 marca 2016, 09:56

    O Mamo! Psiak sobie chrupie marchewkę! Super! Mądra znajda! Ja mam kota i jemu muszę warzywo przemycać w mięsie :P

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 09:59

      :D:D wiele osób zachwyca jej sposób konsumowania marchewki :D ona warzywka lubi....chociaż ostatnio ...pogardziła brokułem :D

  • kitkatka

    kitkatka

    5 marca 2016, 22:56

    Moja ostatnia psica też tak jadła marchewkę. Na deser zagryzała kapustą kiszoną. Jako porządna czarownica na starość przerzuciłam się na koty. Aktualny sierściuch to typowy przedstawiciel gatunku i jada głównie mięsko. Natomiast poprzedni kotek preferował oliwki, śmierdzące sery oraz płatki owsiane. Nie przeginaj z tym naciąganiem bo na miotle nie usiedzisz jak Ci żyłka w odwłoku pęknie. Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 08:33

      :D:D no ja jestem nieporządną czarownicą i pozostanę przy psach. Zresztą w tym rewirze żądzę ja ...więc nie ma opcji dla kota, dwa indywidua pod jednym dachem, nie ma opcji :D,, poza tym u nas nielubienie kotów , jest po części genetyczne, mojej mamie, jako dziecku, domowy kot wbił pazury w język i go rozerwał. Więc mama nigdy kotów w domu nie tolerowała, karmić dokarmiała ale za płotem, krzywdy by im nie zrobiła ale kot w dom...nigdy . Więc miłości do kotów nie żywię, pieseczki to co innego. Rozciągam się z Asią z Vitlii, trening super :D:D a jeśli nie będę mogła siedzieć na mietle, co niewątpliwie jest bardziej komfortowym sposobem podróży ...do będę frunęla uczepiona jej pazurami, najwyżej włączę turbodoładowanie i przyspieszę :D

    • kitkatka

      kitkatka

      6 marca 2016, 20:10

      Kota można zdominować. U mnie nie ma miejsca na jaszczurki i żmije. Pająka toleruję bo ma futerko. Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 20:14

      Jakie są żmije...poza tym że jadowite, to nie wiem, ale węże podobno są szalenie miłe w dotyku :D

    • kitkatka

      kitkatka

      6 marca 2016, 20:20

      Sprawdzenie przyjemności dotykania węży pozostawię koneserom. Jakbym miała dotknąć to paskudztwo to bym chyba dostała kolejnego zawału. Wolę się pościskać z niedźwiedziem. Wystarczy mi jedno spotkanie z metrową goaną w Australii. Podobno to był zaszczyt bo one do miasta nie wchodzą. Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      6 marca 2016, 20:43

      Czapki z głów :D

  • MonikaSeget

    MonikaSeget

    5 marca 2016, 20:36

    Cytat: " wymieniłam kurzołapacze na szafkach", a cóż to takiego??????????

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 21:02

      gazety najlepsze codzienne , nie kolorowe czasopisma, rozkłada się je na wierzchu szafek kuchennych, wyłapują pieknie tluszcz i kurz....:D potem się je tylko zbiera i buch...wyrzuca do kosza a rozkłada ..świeże :D

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 21:02

      mówiąc wierzch...mam na mysli górę szafek...wiszących , nie blaty :D

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 21:05

      nieee...na tych wiszących , no toć dowcip polega na tym żeby ich nie bylo widać i żebyś nie musiala szorować wierzchów szafek pod sufitem z paskudnego tłuszczu :D

  • ellysa

    ellysa

    5 marca 2016, 18:26

    milusia psinka:)

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 18:54

      baaaaaaaaaaardzo jak to znajda :D

  • KASI2013

    KASI2013

    5 marca 2016, 13:25

    jak boli to jeszcze żyjesz ;) działaj rozciągaj śmigaj ...czyli dzień jak co dzień :D psina cudowna ...wspaniała motywatorka !!! miłego również :))

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 16:24

      :D:D będę się ćwiczyła :D biczem po plekach

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    5 marca 2016, 12:24

    Czy Ty wsadziłas jej te marchewę w łapy? Nie wiem dokładnie co jadają pieski, ale chyba nie są fanami warzywa? A Ty uważaj z tym rozciąganie, sie:).

    • Beata465

      Beata465

      5 marca 2016, 12:45

      nie , ona sobie sama tak bierze :D przy czym nigdy nie zaczyna od strony pozostałosci po naci...tylko zawsze od wierzchołka :D rozciąganie mi służy....jest mi coraz lepiej :D ale dziekuję za troskę

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.