no jak głupieć, to głupieć na całego , jak wigilijny barszczyk to z lekką nutką śliwki i na zakwasie. Powlokłam się dziejszym rankiem na targ, zakupiłam buraki, mało mi się łokieć lewej koniczyny do trotuaru nie wyciągnął jak dźwigałam do domu to 3, 5 kg plusk minusk...kilogram suszu na wigilijny kompocik. Przybywszy et chałupa, obrałam buraczki, pokroiłam wpakowałam do słoja , zalałam, osoliłam, dosypałam różnych niezbędnych ingrediencji ( podobno, ja tam nie wiem bo kiszę pierwszy raz) zamotałam gazą i niech się produkuje. Z tych 3, 5 kg to mi jeszcze ze dwa i pół zostało, będzie na barszcz i na sałatkę się ostanie, wywaliłam je do " trzeciej" lodówki, czyli na strychowe schody bo tam chłodno...i piernik dojrzewa cały czas...do przyszłego tygodnia, kiedy to go upiekę :D. Umyłam okno w kuchni, świeże firaneczki założyłam, podszykowałam obiad, teraz wypiję roibosa i pomyślę co by tu zmajstrować w następnej kolejności poza kolejnością. No to miłego wtorku :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalena762013
8 grudnia 2015, 20:32No i co dodalas do tych buraczkow? Czosnek, ziele, listek?
Magdalena762013
8 grudnia 2015, 20:32Ale wymiatasz. Moze jednak uwazaj, zeby sie nie przedzwigac, co?
Beata465
9 grudnia 2015, 02:39już mi się przez rok tak wbiło do łepetyny że mam nosić w lewej ręce , zresztą bardzo rzadko robię " cięższe " zakupy, a do buraczków ...trafiłaś idealnie we wsad :D
roogirl
8 grudnia 2015, 18:01To widzę przygotowania idą pełną parą :)
Beata465
9 grudnia 2015, 02:37oj tej lokomotywy już się nie da zatrzymać :D
paniania1956
8 grudnia 2015, 13:55Miłego; )
Beata465
8 grudnia 2015, 14:35to już popołudnie....niedługo koniec następnego dnia
Annanadiecie
8 grudnia 2015, 12:28jesteś NIESAMOWITA:-)
Beata465
8 grudnia 2015, 12:44hihihihi to są efekty bycia porąbaną :D
Annanadiecie
9 grudnia 2015, 15:00Fajne takie efekty, kurcze zazdroszczę Twoim bliskim:-) Fajna z Ciebie Babka, Ciotka i Mama na pewno też superowa:-) I te zapachy z Twojej kuchni..... mogę sobie tylko wyobrazić:-)
Beata465
9 grudnia 2015, 15:35Babka ....drożdżowa bo reality to jeszcze nie jestem ...ale w przygotowaniu do owej chwili zakupiłam już foremki do pierniczków...będę ćwiczyła wnuczątka w sztuce kucharzenia :DD: