Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dyscyplinka ....
8 stycznia 2013
Nie jestem pierwszy raz na diecie Vitalii, teoretycznie wiem co mnie czeka a jednak , wczoraj mnie ssało, skręcało, okropniaście mi było i włóczyłam się koło szafek z pychotami i walczyłam żeby nie otworzyć drzwiczek albo nie chwycić kromki chleba i nie zjeść. Dopiero jak pojechłam na basen to mnie przestało mordować. Wróciłam na pływalnię po 6 tygodniach zaziębienia, w zasadzie jeszcze kaszlę no ale ileż można kasłać nigdy w życiu mnie tak nie mordowało ( Paszczur I stwierdził wczoraj dyplomatycznie " no wiesz jesteś już w takim wieku, że kaszel sam ci nie przejdzie". Małpa młodociana) stwierdziłam więc że jadę, albo mnie szlag trafi albo mi się poprawi. Narazie nie zapowiada się na moje zejście :):) raczej będę żyć. Chłepczę wodę i idę pracować. Miłego, szarego, chłodnego wtorku.