Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak bumerang


Wróciłam, jak bumerang, jestem wściekła. Kiedy szłam na operację ważyłam 114 kg to i tak było za dużo, miałam schudnąć, ale prawie półtora roku leżałam w łóżku, tzn. szłam do pracy, tam siedziałam, wracałam do domu, bolał mnie kręgosłup i kładłam się do łóżka, najczęściej zasypiałam, potem wstawałam i jechałam pływać. I tak powolutku do kwietnie tego roku przybyło mi trzy kilogramy a w okresie jednego miesiąca sierpień - wrzesień waga wystrzeliła do prawie 127 załamka , płakałam jak dziecko. Postanowiłam że koniec z tym, wogóle zrobiłam sobie bardzo dużo postanowień na przyszły rok, chcę schudnąć, będę zdawała na aplikację i chciałabym się na nią dostać, za moment składam wypowiedzenie z pracy, to przeraża mnie najbardziej, w tym moim grajdole nie można znaleźć normalnie pracy, jestem gotowa dojeżdżać byle nie niezbyt daleko. Cóż wrócę do mojej działalności ale mam świadomość że do prawników ludzie nie walą drzwiami i oknami a do tego gdybym miała aplikację to i większe możliwości stawania przed sądami no i nie oszukujmy się pieniądze nie takie. A jak już wykonam przyszłoroczny plan to załatwię moje sprawy osobiste czyli odzyskam wolność. No i chyba to by było na tyle dzisiejszego marudzenia idę wkuwać kodeks cywilny.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.