Prawie miesiąc jestem już na diecie i nawet nie wiem kiedy to zlecialo i daję jakos radę
Wczoraj na tej racowniczej wigilii nie było tak źle wszystko zjedzone z umiarem tak bez przejedzenia bo trochę potraw było i potem w domu poćwiczyłam miałam dzień ćwiczeń i pojeżdziłam na rowerku jakieś 20 minut , ale nie to jest najważniejsze niespodziewanie troszeczke sobie pobiegałam po schodach ponieważ moja córka przeprowadzała się do innego mieszkania i pomagałam jej w tej przeprowadzce i trzy razy na III piekro potem schodzenie z tobołami do samochodu a potem z tobołami na II piękro tak cztery razy Ufff miałam trochę zadyszki ale pomyślałam, że nie dość, że jej pomogę to jeszcze zkorzystam z gimnastyki schodowej hihi i fajnie mi z tym było
Wieczor co prawda ledwo zyłam ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło a zjedzony serniczek na wigilii pracowniczej tak spalony że hoho
dzisiejszy dzień uwazam za udany i w pracy i w diecie i zycze milego dnia pozdrawiam
asiaxg
16 grudnia 2015, 08:52Super !Oby tak dalej :)
angelisia69
15 grudnia 2015, 16:19no i mozna?mozna,zjesc kawalek podelektowac sie a pozniej spalic ;P a nie odrazu rzucic sie na wszystko i lapac dola.