Poszłam sobie w piątek spontanicznie na Zumbę. Po raz pierwszy od ponad dwóch lat. Pamiętałam że zawsze po zajęciach byłam zlana potem a na drugi dzień obolała. Zwłaszcza po zajęciach z hantelkami.
Tym razem nic takiego nie nastąpiło. Zmęczenie umiarkowane, spocić potrafię się bardziej ;), na drugi dzień zero zakwasów, tylko lekko zastrajkowały kolana i biodra odwykłe od przysiadów, nic z czym ciepły prysznic by sobie nie poradził. Normalnie poczułam niedosyt. Jak widać moja praca, w dużym stopniu jednak fizyczna, daje mi więcej korzyści niż tylko wypłatę ;)
Koleżanki z roboty głuszą mnie żebym poszła z nimi na JumpFit....i chyba w końcu ulegnę
andula66
25 lutego 2018, 14:39Super kondycję masz. Trampoliny fajna sprawa, ale często kolana siadają. Powodzenia
cyganeczka01
25 lutego 2018, 12:57Ja tez kiedyś chodziłam na zumbę idzie się zakochać .Na pewno praca fizyczna ma wpływ na kondycję,to co innego niż siedzenie za biurkiem.Pozdrawiam