wczoraj luba ciotka wylądowała za SORze na serducho. Okazało sie że to więcej nerwów jak to warte, ale dzień rozpierdzielony, bo trzeba było pojechać i zająć się babcią puki się nie wyjaśnilo. Z nerwów dostalam okresu. 5 dni przed terminem.
Dobrze że choć dziś udało mi się wyjść na króki spacerek z przyjaciólką i jej malym. We łbie się kręci....tryb lenia trwa....