Siorkę dziś poniewiera po wczorajszych baletach, biedactwo. Twierdzi że po soku i wierzę jej, bo sama kiedyś zauważyłam że ilekroć w lokalach wypiję taki sok to potem mam sensacje. W sumie nie wiadomo ile to stoi otwarte. Od tego czasu jak już gdzieś wyjdę i mam do wyboru soczek z kartonu albo coś w typie koli, wybieram to drugie. Wolę więcej poćwiczyć niż żeby mnie przez pół dnia poniewierało.
Ogólnie mnie jakis niechciej ogarnia. Może to przez tę pogodę. najchętniej wzięłabym przykład z siorki i spała po całych dniach, ale organizm cham nie przewiduje u mnie takich fanaberii i dopuszcza spanie tylko w przedziale 23:30- 7:20 (9:20 maksymalnie i karze mnie wtedy bólem głowy). Codziennie jak wstaję to mnie mniej lub bardziej suszy, choc zostawiam sobię picie na noc i w nocy popijam. Ki czort?
Tulipanoza
6 lutego 2012, 10:51ja pije znowu mało, w pracy pilnuje aby wypić ze 2-3 herbaty czerwona bo w domu to często zapominam o tym. Mnie tez kiedys po soku sponiewierało w lokalu więc teraz wychodzę z założenia lepiej wypić coś niezdrowego otwartego przy mnie niz bardziej zdrowego otwartego od tygodnia.
czocharowa
4 lutego 2012, 19:39ja ostatnio tez doje ;D
Anhelada
4 lutego 2012, 18:24ja tez muszę dużo pić;p