Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmmm


lekki nechciej więc ćwiczenia lajtowo. Organizm się mnci chyba za te czwartkowe podbiegi bo znowu mi dokuczają kolana, i dodatkowo jeszcze  biodra. I bądź tu mądra....
 Robiąc skłony zauważyłam że iętkość znowu mi się poprawiła i naszła mnie durnowata myśl - po kiego grzyba jestem taka giętka? Jak sobie kogoś znajdę i zwiążę się w końcu na poważnie, fakt, elastyczność może być przydatna w pewnych sytuacjach(wiecie o co chodzi;)), ale tak na co dzień to po co?   
 Jak sobie uświadomiłam co myślę to wpadłam w taki śmiech że z minutę się nie mogłam uspokoić.....No wariatka ze mnie, prawda?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.