Jest bardziej szara niż ruda, szara z dużą ilością białego.
Niedawno pojawiła się w "moim" parku i od razu została gwiazdą lokalnych grup na fb. Widać ją z daleka (ja, jak pierwszy raz mignął mi jej ogon pomiędzy drzewami, myślałam, że komuś biały zwiał chomik), nie boi się ludzi. Cudna jest 🤩
A moje morsowanie, szczęśliwie ma ciąg dalszy🥶 . Mój mors - towarzysz z zeszłego sezonu, który jest wieloletnim znajomym S. z pracy, stwierdził, że mieszkam "po drodze" do jeziorka i mogę jeździć z nim. Cieszę się, bo bardzo mnie wciągnął ten dziwny rodzaj przyjemności😉.
Poniedziałek: 20 km rower + 50 minut siłowni, nietypowo, bo nie w przerwie (taka ładna pogoda była, że spacer połączony z mikro zakupami w południe mnie skusił), a już po robocie. A na korposiłce tłum, czyli cztery osoby. Głośna muzyka, okna tylko troszkę pouchylane - żeby się nie przeziębić i klima włączona na grzanie - żeby było "świeże" powietrze. Zrobiłam swoje, ale łatwo nie było.
Wtorek: 14 km rower, 50 przysiadów + 3 minuty plank na prostych rękach, pogoda bardzo nie rowerowa - jazda na paznokcie (kolor klasyczny czerwony, mój wybór nr 1 o tej porze roku) była wyzwaniem.
Środa: 20 km rower + 0,5h siłownia.
Czwartek: 20 km rower + 0,5h siłownia.
Piątek: śnieg napadał, ładnie się zrobiło, taki jesienno-zimowy mix kolorów, ale ślisko jak na rower. jakbym musiała jechać do biura, to pewnie bym powalczyła, ale piątek = mój dzień pracy zdalnej. Wyciągnęłam kijki i połaziłam trochę po spokojnych, okolicznych uliczkach. Nudne takie chodzenie. Nowy audiobook też nudny😒.
Sobota: 25 km poranny rower, po idealnie zmrożonym śniegu, nic a nic nieśliskim. Potem 10 minut morsowania🥶!
Niedziela: Morsowanie nr 2 wyjątkowo wcześnie, bo o 9,30, wiec przed tylko zwykłe, krótkie rowerowe kółko po parku. Trasa długa będzie później, po ciepłym śniadaniu, jak już mi zęby przestaną szczękać.
edit: było jak w planach, 27 km tuż przed zmrokiem.
equsica
24 listopada 2024, 21:05Viekawe czy to nie jakas wiewiorka z hodowli ktoś wypuścił bo sobie poradzi.. kurde teraz jie koge znaleźć ale kiedyś widziałam jakas rasę hodowanych wiewiórek... jeżeli tak to szkoda zwierzaka... jak skończyła tak jak żółwie króliki i inne szczurki wypuszczane bo sobie poradzą.. grrr
beaataa
24 listopada 2024, 21:30Nie miałam pojęcia, że ludzie hodują wiewiórki😮
FranekDolass
24 listopada 2024, 18:54Wiewiórka nawet ładna, ale ja się obraziłam na wszystkie po tym, jak jeden złodziejaszek wyniósł mi wszystkie orzechy z dwóch drzew do lasu. Nie ostał się ani jeden! Fajnie, że jednak morsujesz, fajnie, bo Cię to cieszy 😘
beaataa
24 listopada 2024, 19:28Też bym się obraziła!😠. My na działce mamy trochę leszczyny, tak dla wiewiórek właśnie. Bardzo często przychodzą. Na szyszki zresztą też. A z morsowanie naprawdę mnie ciągnie. Ja, dawny zmarzluch, teraz tylko patrzę, gdzie by tu do zimnej wody wejść 😉.
filipinka1
24 listopada 2024, 15:57Wiewiórka śliczna, a za rowerowanie i aktywność wielkie WOW!!!! ode mnie, podziwiam 👏
araksol
24 listopada 2024, 13:55śliczna...
barbra1976
24 listopada 2024, 13:03Łaciata po prostu:) piękna.
YunShi
24 listopada 2024, 12:49W Polsce prawdopodobnie pojawiła się już szara wiewiórka, która może zaszkodzić naszej rodzimej rudej. Są większe, mniej się boją i niestety roznoszą wirusa, na którego są odporne, a nasze rude nie. Widziałam ostatnio całą szarą wiewiórkę na drzewie z balkonu. W ogóle się nie bała.
beaataa
24 listopada 2024, 13:16To nie jest szara wiewiórka, nie jest większa niż inne, rude wiewiórki w parku. Nie jest bardziej oswojona niż one - one wszystkie traktują ludzi z zainteresowaniem - to dawcy orzechów. Lokalni znawcy przyrody uważają, że kolor jej futerka to leucyzm..
piekna.i.mloda
24 listopada 2024, 16:37w Szkocji te szare prawie wyparły rude. To nie o wirus chodzi tylko są bardziej agresywne i po którymś pokoleniu już rudych nie ma. Do UK przywieźli je dawno temu z Kanady, jako maskotki, które niestety wymknęły się spod kontroli. Wg mnie wcale nie są dużo większe od rudych i tak samo się boja. Mam kilka przychodzących do mojego ogrodu po zimowe jagody na drzewie. Ta za zdjęcia jest inna niż one, choc takie dwukolorowe, tzn. Z resztkami rudości tez widuje.
beaataa
24 listopada 2024, 18:23Takich szarych, ale ciemnoszarych widziałam sporo w londyńskich parkach. I dużo było tam tabliczek, żeby nie zbliżać się do nich.
Milly40
24 listopada 2024, 12:28Wiewiorka się dostosowała do nowego trendu silver hair. Ale tak jak u kobiet, tak samo u wiewiórek zdecydowany i zadbany kolor podoba mi się tylko. Jesteś niesamowita kondycyjnie i w ogóle aktywnościowo!
beaataa
24 listopada 2024, 13:18Tylko krokowo niewydolna 😉
Milly40
24 listopada 2024, 14:38Jest równowaga w przyrodzie: są rude i są siwe, są takie co robią po 20K i takie co po 5. :)
Wolfshem
24 listopada 2024, 18:44Hehe oj tam, chodzenie jest nieefektywne ;) Do takich wnioskow doszlam kilka dobrych lat temu, gdy po kilku miesiacach poruszania sie glownie rowerem lub biegnac przyszlo mi gdzies isc. Jakaz to strata czasu 😉
adador77
24 listopada 2024, 12:28Komentarz został usunięty